Rozdział 29

2.6K 121 4
                                    

-Będę musiała dokładnie odkazić sobie usta.- burknęłam z obrzydzeniem w stronę Bieber'a.

-Przecież nic nawet jeszcze nie zrobiłaś.- zaśmiał się.

-Ale zrobię.- nachyliłam się nad nim i złożyłam jeden szybki pocałunek na jego ustach po czym wytarłam swoje wierzchem dłoni. Wystawiłam rękę w jego stronę chcąc już jeden przedmiot.

-A kto mówił, że oddam ci coś w zamian za jeden pocałunek. Miały być trzy, a w zamian za to trzy oddane rzeczy.- wywróciłam oczami i przybliżyłam się do niego po raz kolejny całując.- jeszcze jeden.- zrobiłam to poraz kolejny, tylko tym razem, Justin chwycił mnie za szyję i nie pozwolił się oddalić. Zaczęłam się szarpać, lecz kiedy on wciąż nie ustępował poddałam się i oddałam pocałunek. Czułam jak Bieber zaczyna się szczerzyć. W końcu odsunął się ode mnie, gdy skończyło mu się powietrze. Ja w tym czasie zabrałam klucze i swoje ubrania i z tymi rzeczami pognałam do łazienki, w której się zakluczyłam.

Odwiesiłam ręcznik na swoje miejsce i ubrałam bieliznę, a na nią białe jeansy z dziurami na kolanach i czarną za dużą koszulkę z czerwonym nadrukiem Metallica.

Wzięłam swoją szczoteczkę do zębów i nałożyłam na nią dość dużo pasty. Zmoczyłam ją wodą i włożyłam do ust zaczynając szorować. Ze szczoteczką w ustach wyszłam z łazienki i zmroziłam wzrokiem Bieber'a, który wciąż siedział na moim łóżku z cwanym uśmiechem.

-Oj, nie przesadzaj... Nie mów, że ci sie nie podobało.- powiedział przekrzywiając głowę na bok. Wzruszyłam ramionami i wróciłam do łazienki i wyplułam pianę do zlewu płucząc usta.- każda chciałaby być na twoim miejscu.- usłyszałam tuż za mną. Podskoczyłam lekko, odwracając się przodem do Justin'a, który ułożył swoje dłonie na moich biodrach.

-Nie jestem każda.- mruknęłam i strzepnęłam jego ręce.

-Wiem...- nachylił się w moją stronę.- dlatego coraz bardziej chce mieć cię na swoją własność.- wyszeptał mi do ucha i odsunął się. Zmarszczyłam brwi.

Odwrócił się na pięcie i wyszedł z łazienki, a ja zaraz za nim. Podszedł do okna i usiadł na parapecie wystawiając najpierw jedną nogę, a później drugą, po czym zeskoczył.

Rozległ się huk. O cholera, to jest 4 piętro, on mógł się zabić...

Podbiegłam do okna i wystawiłam przez nie głowę patrząc w dół. Chłopak stał bezpiecznie na ziemi i szedł w stronę swojego auta. Dopiero teraz zobaczyłam metalowy podest, a pod nim drabinę prowadzącą na dół. "Drabina pożarowa"

Szatyn będąc już przy swoim samochodzie, odwrócił się do mnie i pomachał mi, po czym wsiadł do auta i odjechał z piskiem opon.

Zamknęłam okno i usiadłam na łóżku wzdychając. Mam mętlik w głowie... Bieber ma gorsze humorki niż baba z okresem. I tak w ogóle, jakim cudem Chris nas nie usłyszał?

______________

Dziękuję już za 3k wyświetleń ❤ miłego! Xoxo

Give yourself help| BIEBER 1✓ 2XOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz