•nightmares• j.a.forfang x d.a.tande

609 50 14
                                    

dla xbutterflygirlx oraz wszystkich, którzy czekali na ten ship. mam nadzieję, że sprostałam oczekiwaniom.

Było ledwo po północy. Niestety Daniela znów męczyły koszmary. Co prawda on cały czas myśli, że nie wiem kiedy znika z naszego łóżka by pójść na balkon i pomyśleć, jednak za każdym razem odczuwam to charakterystyczne zimno gdy brakuje go przy moim boku. Wstaję z łóżka i po raz pierwszy przełamuje się by do niego podejść. Zakładam przypadkową bluzę i zabieram ze sobą kocyk po czym wychodzę na zewnątrz.

Daniel stoi przy balustradzie i patrzy przed siebie. Ma na sobie koszulkę na ramiączkach więc okrywam go kocem i przytulam się do niego od tyłu. Na początku się spina jednak po krótkiej chwili mój dotyk go rozluźnia.

- Danny co się dzieje? - pytam go łagodnie, spoglądając na jego twarz - Będziesz zmęczony jutro rano...
- To tylko koszmary, nic takiego, naprawdę. - mój chłopak odpowiada po czym spuszcza wzrok.

Wzdycham. Ktoś tu chyba próbuje coś ukryć.

- Wiesz, że zawsze możesz mi wszystko powiedzieć? Od tego tutaj jestem. Kocham cię i nie chcę patrzeć na twój smutek.

Daniel nic mi nie odpowiedział. Chwilę się popatrzył po czym mocno się we mnie wtulił. Był ode mnje troszkę wyższy przez co jego łzy - które po chwili poleciały po jego policzkach - moczyły mi ramię oraz plecy.

- Johann tak bardzo cię kocham. Przepraszam cię, że musisz się ze mną tak męczyć. Jestem dla ciebie tylko ciężarem.

Odsunąłem go by spojrzeć mu prosto w oczy.

- Daniel, nie jesteś dla mnie żadnym ciężarem i nawet nie waż się tak myśleć! Jesteś wspaniały i nigdy nie chciałbym mieć kogoś innego na twoim miejscu. Jesteś wyjątkowy i właśnie to sprawia, że z każdym dniem kocham cię coraz bardziej!

Nasze spojrzenia się spotkały. Pierwszy raz od dawna wzrok Danny'ego nie był smutny, a wręcz był przepełniony iskierkami radości.

- Pocałuj mnie.

Tak jak poprosił wpiłem się w jego usta namiętnie. Chciałem całą moją miłość przelać na ten drobny gest. Trwaliśmy długo w takim stanie, nawet chociaż było chyba dwadzieścia stopni na minusie.

Chwilę później wróciliśmy do sypialni. Padliśmy na łóżko i od razu zasnęliśmy. Daniel pierwszy raz od dawna się nie wiercił tylko pozostał w moim uścisku przez całą noc.

Danny od pół roku miał zdiagnozowaną poważną depresję. Zaczęła się ona po wypadku na skoczni. Z każdym dniem pilnuję go by sobie nic nie zrobił, a co noc dręczą go koszmary przez, które boi się zasnąć. Jestem przy nim i staram się przelać do jego życia dużo radości oraz miłości. Kocham go i nawet tak beznadziejna choroba tego nie zmieni. Dzisiaj chyba nareszcie mu się polepszyło. Czyżby pierwszy krok do wyzdrowienia?

Nie wiem.

Mam nadzieję, a ona umiera ostatnia, prawda?

Wiem, że mój chłopak jeszcze ujrzy słońce w swoim życiu pełnym burzowych chmur, a ja zostanę z nim by przeprowadzić go przez mrok.

I nigdy nie opuszczę.

————
miało być uroczo, cri.

ogólnie powoli przełamuje się by napisać dłuższe opowiadanie. co wy na to?

ski jumping one shotsWhere stories live. Discover now