1. Pojedynek przyjaciół

780 19 14
                                    

  Na wstępie powiem, że identyczne opowiadanie piszę na SamychQuizach pod pseudonimem humanszach. Zdecydowałam się skopiować je na tą stronę ,ponieważ  jestem ciekawa ile osob przeczyta to tu na wattpadzie. Mam nadzieję, że się spodoba :D


Pędziła na swym ciemno kasztanowatym koniu. Jej spóźnienie na nadrę u Elronda wynosiło już cały jeden dzień. Drogę utrudniała jej otaczająca ją ciemność, duży kaptur i włosy które opadały na twarz. Na szczęście miała swój skarb. Dość duży kawałek ametystu, wywodzący się z Krain Nieśmiertelnych. Jak samo pochodzenie wskazuje, nie był on zwykłym kamieniem szlachetnym lecz zaczarowanym tak, że ten kto go przyłoży do oka widzi wyraźnie na daleką odległość. Czasami jeśli mocno ściska się go w dłoni i myśli o przyszłości to on ją pokazywał. Nie były to może jakieś wielkie przepowiednie które ukazywały rzeczy mocno wpływające na ludzkość, nie było również wiadomo kiedy dokładnie wydarzy się dana rzecz ,jednak ona parę razy go użyła a wróżba spełniła się. Przyłożyła kamień do oka i ujrzała Ostatni Przyjazny Dom. Jechała jeszcze przez parę godzin aż w końcu jej oczom ukazał się Rivendell.

-Brawo Esterze! Jesteśmy na miejscu-szepnęła do swojego konia po czym poprowadziła go przez wąski most. Kiedy już weszła do osady elfów zaprało jej dech w piersi. To było najpiękniejsze miejsce jakie kiedykolwiek widziała, żałowała jedynie że nie mogła podziwiać tego pięknego miasta za dnia. Postanowiła jechać w głąb osady. Jej zachwyt przewalo czyjeś chrząknięcie.

-Witaj Elviro. Myślałem ,że zjawisz się trochę wcześniej-powiedział człowiek stojący na jednym z balkonów. Kobieta nie widziała za dobrze tego mężczyzny ,ale taką posturę i głos mogła mieć tylko jedna osoba- Gandalf.

-A ja myślałam ,że kładziesz się spać wcześniej-odpowiedziała zdejmując kaptur i ukazując swoje długie, czarne i falowane włosy.

-Czekałem na ciebie-odrzekł czarodziej na co Elvira odpowiedziała mu uśmiechem ,którego pewnie przez otaczającą ich ciemność nie zauważył.

-Będziesz tak stać do rana?-powiedział Gandalf. Kobieta słysząc te słowa ,nie czekając dłużej podążyła do siedziby Elronda gdzie dostała piękny pokój. Przebrała się w coś nadającego się do spania i położyła się. Nie minął kwadrans a Elvira już smacznie spała.

 Elvira obudziła się dość wcześnie pomimo ,że późno się położyła ale i tak czuła się wyspana

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

 Elvira obudziła się dość wcześnie pomimo ,że późno się położyła ale i tak czuła się wyspana. Ubrała się i postanowiła rozejrzeć się po okolicy.

Jakiś czas temu Gandalf polecił jej tu przyjechać. Chodziło Jedyny Pierścień ,który miał zostać przyniesiony do Rivendell ,gdzie postanowi się co z nim zrobić. Narada miała się odbyć za kilka godzin ale dziewczyna zadawała sobie jedno pytanie: do czego ona jest tu potrzebna? Kiedy o tym myślała nogi same szły i doprowadziły ją na mały mościsk który kończyła altanka.

-Witaj. Jak masz na imię?-obcy, łagodny i melodyjny głos wyrwał czarnowłosą z rozmyślań.

-Elvira-odpowiedziała. Po chwili spojrzała na kobietę stojącą przed nią. Miała ona długie, ciemne ale nie czarne włosy oraz szare oczy. Jej cera była tak jasna ,że aż przez chwilę oślepiła Elvirę. Na jej głowie zauważyła srebrny diadem i wtedy do swojej wypowiedzi dodała słowo Pani oraz spuściła głowę.

I will never forget these daysWhere stories live. Discover now