*Ezra jest online*
*Kanan jest online*K: i jak się trzymasz młody?
E: Sabine się wyprowadziła :(
K: jest jeden plus
E: jaki?
K: nie musisz już mieszkać z Zebem
E:No w sumie..... Już nie będzie mnie wyrzucał przez okno....w trakcie lotu
K: i więcej jedzenia dla ciebie..
E: odchudzam się chyba...
K: chyba?
E: nom...53 sekundy bez jedzenia, mój rekord życiowy
K: dzwonię pod 112... Musisz być bardzo chory....
E: zadzwoń do Sabine
K: nie odbiera.
E: nie kocha mnie już :(
K: bywa dzieciaku...
E: pożyczysz mi linę?
K:K: Nie mam... ale jak tak bardzo pragniesz miłości to Jai nadal czeka 😏
E: tłumaczyłem...no homo
K: a spaliscie razem?
E: To było dawno i nieprawda
K: a to, że macie zdjęcie gdzie on jest w twojej koszulce też?
E: nie mamy
K:Macie... od minuty wisi na lodówce, jakbyś się nie odchudzał to byś wiedział...
E: Photoshop
K:K:Mhm... a te jego zdjęcia w szafce obok twojego łóżka?
E:Pamiątka z akademii...wiesz co tam było najfajniejsze?
K: co?
E: ciebie nie było, miałem czym oddychać...
K: ja nie Zeb
E: A kiedy się ostatnio kąpałeś?
K: dziś w porównaniu do ciebie...
E:Dziś nam akurat rury naprawiają i wody nie było cały dzień, jak chcesz kłamać to porządnie
K: K:Ezra... ale jest 12 rano a ty nie wychodzisz od 3 dni z pokoju...
E: wychodzę jak ty na kacu leżysz
K: to nie był kac tylko sen
E:Stary... Godzinę wcześniej widziałem cię przez okno w sukience Hery z Chopperem na smyczy....
K: Ezra Chopper jest na misji z Zebem.... Napewno dobrze się czujesz?
E: nie, to przez Sabine....
K: Ezra to ty łazisz po kuchni?
E:Nie....ktoś się włamał idź to sprawdź bo ja oglądam rzeczy, które Sabine zapomniała w pośpiechu zabrać...głównie bieliznę
K: to Sabine
E: czekaj lecę
*Ezra jest offline*
K: żarcik... Hehe
*Ezra jest online*
E: kanan!
K:Sorry dzieciaku... Ale nie chciało mi się dupy ruszyc, a Hera by nas zabila jakbym nam coś ukradli
E:Pomyśl co zrobi jak się dowie że ja się zabilem, a Sabine się wyprowadziła niewiadomo gdzie...
K:K: Wie już o Sabine... a swoją droga kto to był?
E: Darth Maul...znasz?
K: zajebie gnoja...
*Kanan jest offline*E: dałem mu klucze do twojego pokoju....
*Kanan jest online*
K: masz jakiś worek?E: czekaj...nie zakopuj jeszcze, Sabine ustawiła status w związku i muszę się dowiedzieć z kim.... Załatw duży dół...
K: się robi...
*Ezra jest offline*
K: biedny Kell....
*Kanan jest offline**Ezra jest online*
E: nie znalazłem chuja...
E: czekaj...Jai?*Ezra dodał użytkownika Jai Kell*
*Jai jest online*
J: siema co to za czat?
E: Jai! Co jest między tobą a Sabine?
J: jesteśmy razem, a co?
E: a nic jakie masz wymiary trumny?
*Kanan jest online*
J: yyy.... Po co ci to?
E: odbiles mi dziewczynę kurwa!
K: ruszaj się Ezra bo ludzie dziwnie patrzą...
J: zerwaliście podobno...
E: to ona zerwała że mną.
J: no widzisz, teraz jest ze mną....
E: jesteś najgorszym kumplem ever...
J: to za wyśmiewanie się z mojej grzywki...
E: Nienawidzę cię!
J: wybacz, ale mam randkę z Sabine...
J: *Jai jest online*E: idę się zabić...
K: ej mam grób pod wymiary Jai'a nie twoje...
E: jego zabij jak umrę...Pa
K: Czekaj! Hera mnie za to zabije!
E: ale najpierw Kell'a zajeb!
K:No to wez coś z nim zrób, bo ludzie chyba poszli garnki wzywac
E: możesz zakopać już Maula. Teraz idę płakać :(
K: K:Loth kot ci wbil do kajuty i chyba drze te z zdjęcia Jai'a
E: i dobrze
K: teraz wziął się za twoje łóżko...
E: i tak dzisiaj skacze z klifu
K: a kto zabije Jai'a?
E: ty, Zeb, Hera, Chopper? Chętnych nie brakuje...
K:K: Czyli dzwonić do Hery żeby nie przywozila ci tego o co ją tak prosiles od kilku miesiecy?
E: czego?
K: nie wiem, dzwoniła żebym ci przekazał że już to ma...
E:dobra...pomożesz mi rozwalić randkę Jai'a i Sabine...tak żeby dała mu w pysk tak jak mi ostatnio....ciągle mam czerwony cały policzek
K: Jak chcesz to zrobić?
E:Ukradnę mu portfel...nie będzie miał kasy i bedzie musiał kazać jej płacić ...a ona tego nie lubi
K:K:Skad wiesz? Wy obydowoje i tak zawsze płaciliscie z moich pieniedzy
E:Bo raz zapomniałem cię okraść i....no nieciekawie ze mną było..
K: ale ona też płaci z moich pieniędzy...
E:Pamiętasz jak zabijałem na 2 miesiące a potem wrocilem cały pobity i zakrwawiony?
K:K:Tak... mialem wtedy 3 godzinny opieprz od Hery że cie nie pilnuje
E: Zabrakło mi 2 złotych w McDonald's noi poprosiłem żeby pożyczyła.... Nie wiedziałem, że człowiek może ziać ogniem...
K: Sabine to nie człowiek szczególnie jak się wkurzy....
E: pomyśl co zrobi z Jai'em...
K: to kradnij porfel idę szukać drugiego worka...
E: ok
*Ezra jest offline*
*Kanan jest offline*
![](https://img.wattpad.com/cover/133339008-288-k994062.jpg)