7.

1K 113 24
                                    

"Ludzie to takie delikatne stworzenia

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

"Ludzie to takie delikatne stworzenia. Są słabi a jednak troszczą się o innych. Nie mają żadnych mocy a jednak desperacko starają się chronić innych."

Taehyung odwrócił się w stronę Jungkooka z niezrozumieniem na twarzy. Dłonie trzymał na krawędzi koszuli całkowicie o niej zapominając i pozwalając by krople skapywały mu pod nogi. Wampir zmusił się by pozostać w bezruchu gdy chłopak podszedł bliżej. Mgliście pomyślał że powinien wziąć kapsułkę, tak jak polecał mu Jimin.

- Jak to nie możesz tu zostać? Na zewnątrz jest burza a ja... - Taehyung zrobił jeszcze jeden krok i tym razem Jungkook cofnął się, zwiększając odległość między nimi i zamykając oczy, by chociaż częściowo odciąć się od bodźców.

- Powinieneś się odsunąć. To nie jest bezpieczne.

Taehyung przyjrzał mu się dokładnie, zawieszając wzrok na jego dłuższych niż zazwyczaj kłach, które wbijały mu się w dolną wargę i poplamionych własną krwią dłoniach.

- Oh. - Jungkook spodziewał się że chłopak się teraz odsunie, pozwoli mu odejść, jednak zamiast tego poczuł delikatny dotyk palców na swojej dłoni.

- Co mam zrobić żeby ci przeszło?

Jungkook zaśmiał się cicho bez humoru. Jak miałby mu powiedzieć że tylko wypicie jego krwi poprawiłoby jego stan? To nie wchodziło w grę. Od stuleci nie pił ludzkiej krwi i nie miał zamiaru tego zmieniać, chociaż Taehyung niczego mu nie ułatwiał. Jungkook od samego początku powinien domyśleć się o co chodziło, od momentu pierwszego spotkania w uliczce powinien wiedzieć dlaczego nie może zignorować tego człowieka. Jednak tyle lat spędzonych wyłącznie wśród ofiar, przytępił tą jego część.

- Jungkook. - Głos Taehyunga przywrócił go do rzeczywistości. Chłopak stał teraz jeszcze bliżej wpatrując się w niego ze zmartwieniem.

- Odsuń się. - Jungkook wyrwał dłoń z uścisku i odepchnął od ciebie chłopaka. Nie włożył w to zbyt wiele siły, ale Taehyung i tak z głuchym hukiem uderzył w podłogę. Jungkook cofnął się na balkon, pozwalając by zimne krople uderzyły w jego skórę zmywając z niego niechciany zapach. Wziął kilka głębszych oddechów i w końcu rozluźnił pięści.

Kolejny raz poczuł się zmęczony, więc opadł na płytki zwieszając głowę. Nie mógł poczuć chłodu tak jak tego pragnął, ale to i tak zdawało się pomóc. Kły wróciły do normalnej długości, a rany które sobie zadał zaczynały się powoli goić.

Jungkook nie miał zamiaru zostać na balkonie zbyt długo, wiedząc że wystarczająco przestraszył chłopaka i nie jest już tu mile widziany. Planował wrócić do domu gdy tylko jego dłonie wrócą do normalnego stanu. Skupił się na powolnych oddechach mając nadzieję że przyśpieszy to proces.

Dlatego chwilę zajęło mu zauważenie że deszcz przestał nad nim padać. Zdezorientowany uniósł głowę.

Taehyung siedział przy drzwiach balkonu, trzymając nad jego głową parasol. Mały, nieśmiały uśmiech pojawił się na jego twarzy gdy Jungkook na niego spojrzał.

Sweet BloodWhere stories live. Discover now