26

694 49 0
                                    

"Nigdy cię nie opuszczę, jeśli będziesz miał kłopoty podczas walki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

"Nigdy cię nie opuszczę, jeśli będziesz miał kłopoty podczas walki. Przysięgam na imię Boże że umrzemy razem."

Taehyung rozejrzał się po niewielkim parku. Otaczające ich drzewa dawały schronienie przed niepożądanymi spojrzeniami jednocześnie umożliwiając im swobodny ruch. Przynajmniej setka wampirów stała bez ruchu w równych rzędach wpatrując się w przeciwny skraj placu. Taehyung pociągnął za rękaw stojącego przed nim Jungkooka. Wampir odwrócił się w jego stronę od razu przysuwając się bliżej.

- Myślisz że to wystarczy?

Jungkook westchnął cicho odkrywając dłoń Taehyunga od materiału koszuli i splatając razem ich palce.

- Musi. Nie mieliśmy wystarczająco dużo czasu by przygotować prawdziwy plan, jednak Namjoon i Yoongi są mistrzami w swoim fachu i wygrali już nie jedna wojnę. Tą też wygramy.

Taehyung pokiwał głową, jednak Jungkook nadal był w stanie wyczuć jego zwątpienie.

- Musisz mieć więcej wiary w naszych ludzi Taehyung. - Chłopak odwrócił się w stronę Namjoona i Jina którzy bezszelestnie podeszli bliżej. - Jesteśmy wojownikami.

- Mam złe przeczucia - Westchnął cicho nie starając się nawet obniżyć głosu. Zdawał sobie sprawę że stojący najbliżej mężczyźni i tak by go usłyszeli.

Jimin spojrzał na niego kątem oka z pozoru bez emocji, Taehyung jednak wiedział że jest równie zdenerwowany. Jeszcze tydzień wcześniej nie opuszczał domu a dzisiaj przygotowuje się do bitwy mającej zaważyć na ich przyszłości. Yoongi kręcił się w jego pobliżu pilnując jego samopoczucia.

Jungkook westchnął przyciągając go bliżej.

- Nie masz się o co martwić. Jesteśmy bardziej wytrzymali niż możesz sobie wyobrazić i mimo że ta walka będzie dla nas ciężka jestem pewny że wygramy ponieważ my mamy prawdziwy powód.

Taehyung posłał chłopakowi niezrozumiałe spojrzenie ale zanim zdążył zapytać vampir posłał mu miękki uśmiech.

- Ponieważ my nie walczymy dla zabijania a dla naszych towarzyszy, przyjaciół czy rodzin. Walczymy dla życia. A życie zawsze wygrywa.

Towarzyszył temu okrzyk potwierdzenia wszystkich wampirów który na chwilę zburzył napiętą atmosferę. Jungkook jednak szybko spoważniał, głaszcząc młodszego po policzku.

- Dlatego wolałbym gdybyś trzymał się od tego z daleka. - Szepnął. - Żebyś był bezpieczny gdzieś daleko.

- I żebym martwił się że coś wam się stało? Nie ma nawet takiej opcji. Jesteś wszystkim co mam Jungkook. Wy jesteście. Cokolwiek się teraz wydarzy chce być tego częścią.

Namjoon położył dłoń na ramieniu Jungkooka z lekkim uśmiechem.

- Nie wiem dlaczego próbujesz skoro wiesz że to i tak na nic. Dzieciak jest równie wojowniczy co my. Duchem jest jednym z nas.

Sweet BloodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz