Rozdział 2

498 18 3
                                    

-Mam-krzyknęła Łucja.
-To super-odpowiedział z ironią Krystian.
-Ty się Krycha zastanów, dobrze Ci powiem. Łucja coś zrobiła, a Ty nie-wydarł się Olgierd na Krystiana.
-Dobra, przestańcie! Jedziemy, czy nie?-zapytała Łucja.
-Oczywiście szefowo-ryknął Krystian.
-Teraz to już przegiąłeś-odpowiedział mu Olgierd.
-Koniec. Jedziemy. Przy tej żonie macie się zachowywać normalnie, bo zadzwonię do szefa-skończyła dyskusję Łucja.

Po dojechaniu do domu zamordowanego, Łucja pokazała kobiecie nakaz przesłuchania i od razu zaczeli przeglądać rzeczy wdowy.
-Krycha zobacz to-zerwał się nagle Olgierd.
-Co masz?
-Spójrz.
Był to list:
Będziesz następny gnoju. Pamiętaj: 17:30 skraj lasu. 10 tysięcy inaczej źle skończysz.
-Łucja, zobacz-powiedzieli równo chłopacy.
-Co macie?-zapytała Łucja. Patrząc na list-Gdzie to znaleźliście?
-Było w koszu-odpowiedział Krystian.
-Dobra, zabezpieczcie ślady-odrzekła w końcu Łucja-Spójrzcie, to chyba jego telefon.
-Ok. Sprawdzę to-powiedział Olgierd.
-Zbieramy się-odparł Krystian-Jest już późno.
Po dojechaniu na konendę, Łucja spisała raport i wszyscy zbierali się do domu.
-Yyy... Łucja?-zaczął nieśmiało Olgierd. -Tak?
-Dasz się zaprosić na kawę?
-Oj Olgierd, Olgierd... Możemy razem pojechać, ale nie na kawę, a herbatę. Do Ciebie-postawiła warunki Łucja.
-Spoko. To się zbieramy.

Wtorek. Mieszkanie Olgierda
Łucja przyjechała z Olgierdem do jego mieszkania. Umówiła się z nim na herbatę.
-A więc... Zaprosiłeś mnie bo...-zaczęła temat Łucja.
-Posłuchaj... Kiedy Cię zobaczyłem to poczułem, że coś mi się w Tobie spodobało. I chciałbym, abyśmy zostali przyjaciółmi-odpowiedział Olgierd.
-Czy ty chcesz powiedzieć, że Ci się spodobałam i nie wiesz jak do mnie zagadać, dlatego proponujesz przyjaźń?-powiedziała szczera do bólu Łucja.
-No coś w tym stylu.
-Nie wiem co o tym sądzić, bo dopiero co przeniosłam się do nowej komendy, a już mam adoratora.
Po tych słowach Olgierd zarumienił się po uszy. Wiedział, że stali się przyjaciółmi.
-Może zostaniesz u mnie na noc?-zapytał za odważny Olgierd.
-Nie. Odwieź mnie do domu-odrzekła zdecydowana Łucja.

____________________________

Dobra, kolejny rozdział mamy za sobą. Dołączyłam do Łucgierdowej rodzinki bardzo się z tego powodu cieszę. I no ten co mam jeszcze pisać...
Do następnego.

Łucja~Pani Naczelnik |WOLNO PISANE|Where stories live. Discover now