1. Mój bagaż został zgubiony.

7.3K 436 242
                                    

Dziękujemy za okładkę Sava201800XX

Witamy w naszej kolejnej współpracy! Drugą autorką jest moją jedyna ziallxziall.
I znowu miał być one shot, ale wyszło jak zawsze i "troszkę" się rozpisałyśmy. 😂
Troszkę bardzo... To shot story, który ma równo szesnaście rozdziałów.
Mamy nadzieję, że spodoba wam się tak bardzo, jak dobrze nam się go pisało.
Zostawcie prosimy komentarze, jesteśmy ciekawe waszej reakcji!
I życzymy miłego czytania!

Szatyn przeklął kolejny raz, kiedy następne bagaże jechały po taśmie. Wszyscy, którzy lecieli tą samą linią, mieli już swoje, oprócz niego. Co było straszliwie drażniące.

Louis zaczął podskakiwać z jednej nogi, na drugą. Chciał już być w swoim domu, gdzie czekało na niego ciepłe, wygodne łóżko.

Niestety, bagaże przestały już jechać po taśmie. To oznaczało jedno, a Louis nawet nie chciał dać takiej myśli dojść do głowy. Nie chciał nawet myśleć, o tym zamieszaniu, które narobi jeśli nie dostanie swojej walizki. Walizki z ważnymi przedmiotami.

Dla pewności poczekał jeszcze kilka minut, jednak jego bagaż nie nadszedł. Młody mężczyzna przymknął oczy i wziął parę głębokich oddechów. W jego głowie pojawiały się same przekleństwa i wyzwiska do osób odpowiedzialnych za dotarcie jego, bardzo ważnego bagażu na miejsce.

Zagryzł dolną wargę i poprawił swoją torbę, która była jego "bagażem podręcznym". Nie wiedział, gdzie ma się na początku udać. To była taka jego pierwsza w życiu sytuacja. A trzeba dodać, że Tomlinson dużo podróżował.

Podróże były sensem życia mężczyzny, jednak powoli się tym męczył. Czuł, że chce się ustatkować i znaleźć bardziej stabilny związek. Nie miał na razie nikogo konkretnego na myśli. Uważał, że miłość znajdzie się sama, a jeśli nie... To sam zacznie szukać kogoś godnego do jego boku.

Louis zaczął błądzić po lotnisku, ale w końcu skierował się do punktu informacyjnego. Tam ktoś musiał mu pomóc, jeśli by tego nie zrobili był pewien, że zrobiłby tam rozróbę.

- Przepraszam - powiedział, przesadnie miłym głosem, kiedy stanął przy mężczyźnie, który widocznie zajmował się tym działem na lotnisku.

- Słucham? - rzucił bez większego zainteresowania, nawet nie unosząc wzroku na szatyna.

- Mój bagaż został zgubiony - zmrużył oczy, nie podobało mu się takie traktowanie.

- Tam są formularze - wskazał na stojak z papierami.

- Tylko tyle - warknął, patrząc na głupie kartki.

- A czego, pan oczekuje teraz? - spytał kpiąco.

- Nie po to, wydaję na was pieniądze, by mój bagaż został zagubiony. Jak mogliście to tego dopuścić?! - Louis bardzo rzadko pokazywał, że ma wpływowych rodziców.

- Proszę pana, nie ma pan innych praw niż reszta pasażerów. Bagaż został zgubiony trzeba wypełnić formularz - odparł.

Louis zagryzł wargę i sięgnął po kartkę i szybko ją wypełnił.

- I co teraz? - powiedział, kiedy mu ją podał wypełnioną.

- Zaraz zarejestruję zgłoszenie i skontaktujemy się z panem jak znajdziemy bagaż - postawił pieczątką z datą na formularzu i sam się podpisał.

- Ile to może potrwać - zaczął, tupiąc zły.

- Ciężko mi określić. Skontaktujemy się - odparł zniecierpliwiony.

I lost my heart in your eyesWhere stories live. Discover now