7. Uratowana...

31 4 0
                                    

      -C-Co jest? - Leżałam w swoim łóżku przecierając oczy i ze zdziwieniem patrząc na Liama stojącego nade mną.
-Mai? - Odrazu zapytał z uśmiechem na twarzy.
- Ja- i zaczęłam się delikatnie śmiać- wstałam rozglądałam się do okoła ze zdziwieniem jak to się stało, Że się nagle tu znajduję.

Nagle przyszedł mój wujek
- O! Nareszcie, obudziłaś się! - Mówił ucieszony
-Wujku, lepiej mi wytłumacz co się stało.- Powiedziałam poddenerwowana.
-Maja, Liam nie zdążył cię złapać -Nie dokończył
-Wiem o tym! - Przerwałam
- Poinformował Panią Patrycję bo była w pobliżu o całym zajściu, a ona wezwała pogotowie.
- Zaraz, zaraz wujku! Chwila moment, kto to Patrycja?
- Nie wiesz? - zapytał zdziwiony
-Jakbym widziała to bym się nie pytała
  Liam obserwował całą sytuacje
- Pani Patrycja, to mam Liama
-Dobrze  wiedzieć a teraz, dziękuje za wszystko.
  
     Podziękowałam Liamowi za pomoc i powiedziałam że niedługo po niego przyjdę.

Dalej położyłam się spać.
  Obudził mnie dzwonek do drzwi
Din dong...Din dong
   Otworzyłam drzwi a w drzwiach stała Karolina.
  
-Hejka Maja!- Krzyknęła podekscytowana
-Właśnie wróciłam od Ciotki!- Dodała
- A Liam mi uratował życie- Powiedziałam z uśmiechem i jednocześnie ze skrzywioną miną.
-Wejdź- Dodałam
-Zaraz! Co sie stało? Wyglądasz marnie, wcześniej tak nie było!
- Byłam z Liamem na spacerze i wpadłam do rzeki..
- Co? Jak ty to zrobiłaś!?- Zapytała przerażona
- Pamiętasz? Dopadł nas deszcz, ULEWA! Było bardzo ślisko i wiał wiatr a ja bardzo blisko stałam wody. Wszystko jasne?
-Tak! O matko nic ci nie jest?
- Nie, ponoć byłam na pogotowiu ale byłam nie przytomna i nic nie pamietam.- Mówiłam zgodnie z prawdą
- To bardzo dobrze, a jutro na poprawę humoru umówiłam nas do kina!
-To wspaniałe ;*- mocno przytuliłam Karolinę.

-Karo, to ja może się ogarnę a potem zorganizujemy czas..ok?
-nie ma sprawy!- wyszła

Boże.. Jaka ze mnie ciapa! Gdyby nie Liam tygodnia bym nie pomieszkała w Norwegii!

Włączyłam dla otuchy ,,Youth" i zaczęłam się czesać podśpiewując i tańcząc- haha! Spróbujcie to sobie wyobrazić.
      Wujek był już w pracy, dzisiaj będzie później.
   Din doooong!
Zadzwonił dzwonek, a ja podniosłam jedną brew do góry udając zdziwienie.
   Otworzyłam drzwi i patrzę a tu Liam
-Liam? - To ja miałam przyjść jak będę gotowa!
-Ja- odpowiedzial śmiejąc się i przytulił mnie na powitanie, co dla mnie było szokujące bo nigdy nie miałam chłopaka i nie wiem jak to jest... No dobra może miałam jednego ale to było tylko głupie zagranie. Zostawił mnie po tygodniu udając że rodzice mnie nie akceptują.. Fajnie, ale oni mnie na oczy nie widzieli..

Wyszłam z domu i zamknęłam dom na klucz, a następnie rzuciłam go pod wycieraczkę, bo ja zawszę coś gubię.
    Tym razem poszliśmy po Karolinę i razem z nią poszliśmy długim mostem nad rzeką żeby się nic nie stało..Hehe, jak to usłyszałam poczułam się głupio, bo jaka ze mnie ciapa noo..
      Wszystko w tym miejscu było idealne..
Wyobraźcie sobie najlepsze miejsce do wypoczynku... Cisza, skały, woda, przyjemny szum, no nie ma nic lepszego!
    Karolina nagle rzucila pytanie do mnie
-Maja? - Spytała marszcząc czoło zerkając w stronę Liama
- Tak?- odpowiedziałam zdezorientowana
- Czy on.. - Nie dokończyła
- Czy on co? -spytałam
-czy on ci się podoba?
-Nie...To mój przyjaciel.. A czemu pytasz
-Poprostu - wzruszyła ramionami i pokazywała nam dalej drogę.
  
       Karolina nagle wyskoczyła, czy zrobię jej zdjęcie na tle wodospada. Oczywście się zgodziłam, wzięłam do ręki jej telefon i już miałam robić zdjęcie a tu PYK! Przyszło jej powiadomienie! Przestraszyłam się i telefon wypadł mi z ręki. Stałam sparaliżowana patrząc się na ziemie..
- O Boże.. Przepraszam.. Nie chciałam
- Nei! - odezwał się Liam (nie)
-uśmiechnęłam się krzywo i podniosłam telefon, o rany! Jest rysa!
-obiecuje że ci kupie nowy telefon!
- N-nie, nie musisz..
    
    Wróciliśmy do domu, a Liam cały czas próbował mnie pocieszyć, i siedział przy mnie. Karolina zasmucona poszła do domu..

Spojrzałam się na chłopaka i się lekko uśmiechnęłam i powiedziałam
- Ok.. - miałam nadzieje ze zrozumie co miałam mu do przekazania
-Ok? Yay!- krzyknął
      Wytłumaczyłam mu ze na jutro jesteśmy umówieni na 1 am. Zgodził się.

      Więc ja już poszłam spać..
God natt
  

   Wstałam rano, i o dziwo obudziłam się o 9, odrazu poszłam na przystanek do centrum handlowego kupić Karolinie nowy telefon, bo od jej obecnego ledwo szybka się trzymała.
   
    Zakupiłam już nowy telefon. Odetchęłam i zaczęłam wracać do domu.

   W domu ładnie zapakowałam telefon i poszłam po Karolinę.

   Puk puk? - jesteś ?
-Tak. - Usłyszałam jej rozpaczony głosik.
-Mam coś dla ciebie- powiedziałam
     Otworzyła drzwi
-Doprawdy? - Spytała unosząc brwi
   Wręczyłam jej prezent i powiedziałam
- O to twój nowy telefon, Karolino - i uśmiechnęłam się najszczerzej jak potrafię
- O rany! Dziękuje! Tata miał mi go przysłać na urodziny ( 9 miesięcy)
- to masz go wcześniej - i mocno ją przytuliłam

     Spostrzegłyśmy otwierające drzwi Liama
-Hei- Zaczął się uśmiechać szeroko!
-Hei! - Podbiegłam i go przytuliłam

PułapkaTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon