-Rozdział 23-

503 25 3
                                    

*Kuba pov.*
Budzi mnie niespokojne wiercenie się dziewczyny.

Podnoszę głowę i spoglądam na małą istotkę wiercącą się obok.

Śpi.

- Paulina... - mówię cicho i szturcham ją w ramię. - Obudź się. - głaszczę kciukiem jej policzek. W pewnym momencie przestaje się ruszać i otwiera oczy. Można z nich wyczytać, że jest przerażona.

- Co się stało? - pytam przytulając Paulinę do siebie. Chowa głowę nakładając na nią kołdrę. Unoszę jedną brew patrząc na nią i po chwili słyszę szloch dobiegający spod kołdry. - Haaloo. - mówię zsuwając kołdrę z głowy Pauliny. - Co Ci się śniło? - pytam.
- Koszmar. - odpowiada uspokajając się. Całuje jej puszyste włosy.
- Teraz już wszystko dobrze. Powiesz co Ci się śniło? - pytam na co dziewczyna kiwa głową na znak "nie" - Nie będę nalegał. - Paulina zamyka oczy i wtula się w mój tors.

Nagle słyszę głośny huk.

- Co to? - pyta otwierając oczy.
- Nie wiem. Pójdę sprawdzić. - dziewczyna podnosi się do pozycji siedzącej. Zakładam na siebie pierwszą lepszą koszulkę z szafy i wychodzę w sypialni kierując się do salonu.

Przecieram oczy i obserwuję Bugajczyka niezdarnie podnoszącego się z podłogi.

- Co żeś zrobił? - pytam kiedy uda mu się pozbierać.
- A jak myślisz? - odpowiada ironicznie, masując bark.
- Hm... - udaję zamyślonego. - Są dwie opcje.
- Jakie? - pyta Igor siadając na kanapie. Opieram się barkiem o ścianę.
- Albo sprawdzałeś komfort moich podłóg albo spadłeś z kanapy. - mówię.
- Obstawiam opcje pierwszą. - przeciera twarz ręką. Do salonu wchodzi Paulina i rzuca się na kanapę obok Bugajczyka.
- Witam śpiocha. - mówi dosyć głośno.
- Ciszej... Proszę. Głowa mnie boli. - Igor łapię się za głowę i opiera o oparcie kanapy.
- Wiem. - dziewczyna idzie w jego ślady i również się opiera. - Kac morderca nie ma serca. - dopowiada cwaniacko.
- Poratuj kochanego przyjaciela szklanką wody. - zwraca się do mnie. - Nie pogardzę też niczym na ból głowy. - mówi jeszcze kiedy idę do części kuchennej. Nalewam zimnej wody do szklanki, a z szafki wyciągam pudełko leków i wracam do salonu podając chłopakowi to co prosił.
- Dzięki. - wyciska dwie tabletki i popija je wodą.
- Suń się. - mówię do niego podchodząc do kanapy. Wykonuje moje polecenie i znajduje się miejsce również dla mnie.

Po chwili do naszych uszu dobiega dźwięk pazurów uderzających o panele. Do salonu wchodzi Bruno i wpycha się na kanapę.
- Gdzie byłeś? - pytam sam siebie głaszcząc psa leżącego tułowiem na Bugajczyku, a głową na moich kolanach. Paulina bawi się kosmykiem swoich włosów oparta o Igora.

- Oglądamy coś? - pyta sięgając pilota do telewizora.
- A co proponujesz? - pyta szatyn.
- Jakąś komedie. - odpowiada dziewczyna włączając Netflixa.
- ,,Duże dzieci" - podpowiadam.
- Tak! - wykrzykuje rozentuzjazmowany chłopak.
- Niech będzie. - dziewczyna wyszukuje film po czym znika w kuchni. Po chwili wraca z pudełkiem lodów, sokiem pomarańczowym, chipsami i moim telefonem. Kładzie wszystko na ławę. Siada na moich kolanach spychając psi łeb. Odblokowuje urządzenie i włącza aplikacje do zamawiania jedzenia.
- Co chcecie na... - patrzy na zegarek w telefonie. - obiad? -kończy. Dochodzi 13.
- Pizze. - rzucam.
- Cztery sery bym zjadł. - stwierdza Bugajczyk.
- Wolę Hawajską. - mówi Paulina.
- Ja też. - mówię.
- To zamówimy dwie. Cztery sery i Hawajską. - wyszukuje posiłek w aplikacji i zamawia po czym odkłada telefon na ławę. - A ty złaź na dół. Tam masz fotel. - wskazuje palcem na fotel odsunięty kawałek od kanapy.

Pies posłusznie wykonuje polecenie dziewczyny i zajmuje miejsce na fotelu. Paulinka wciska się między mnie a Igora. Kiedy osiągnie swój cel, kładzie głowę na kolanach Igora, a nogi na moich. Włączam film.

Paulina sięga lody z łyżeczką i zaczyna jeść prosto z opakowania.

W ciszy oglądamy film.

Przerwa nam dzwonek do drzwi.

- Pójdę otworzyć. - mówię i kieruje się do drzwi. Odbieram posiłek i wracam do salonu. Robię miejsce na ławie, odkładam kartony i idę do kuchni. Biorę nóż i ketchup z lodówki.

Kiedy wracam do salonu Paulina budzi Igora, który zasnął w czasie filmu.
- Kurwa Igor! - dziewczyna szturcha chłopaka. W pewnym momencie wstaje, idzie do kuchni, nalewa do szklanki zimnej wody z lodówki i wraca do salonu. - Nie chcesz się nudzić to masz. - i wylała zawartość szklanki na spodnie Igora.
- Kurwa! - od razu się obudził. - Co ty robisz?! - gwałtownie wstał.
- Trzeba było się obudzić jak Cię budziłam. - wzruszyła ramionami i odłożyła szklankę na ławę.
- I ja mam tak teraz siedzieć? - zapytał Bugajczyk wyciągając mokry telefon z przedniej kieszeni. - Zajebiście. - kładzie go na ławę.
- W szafie w sypialni są moje spodnie. Weź sobie jakieś dresy. - mówię i siadam na kanapie zabierając kawałek pizzy.
- Ta... - Bugajczyk znika w sypialni. Po chwili wraca w czarnych dresach z jeansami w ręku. Kładzie je na wyspę w kuchni i wraca na kanapę.

Zajadamy się pizza kontynuując oglądanie filmu.
_____________________
Chciałabym w tym miejscu powiedzieć, że mimo iż nie znałam Millera jest mi cholernie przykro z powodu jego śmierci i w 100% rozumiem zachowanie Kuby, ponieważ w ostatnim czasie straciłam dwie cholernie ważne dla mnie osoby.

Nie rozumiem osób, które piszą, że to jego wina, zaćpał się itp.

Nie wiem dlaczego zmarł, jak zmarł ani nic z tych rzeczy więc nie będę się jakoś bardzo na ten temat wypowiadać więc powiem tylko, że wszyscy jesteśmy ludźmi. Każdy popełnia błędy. Nikt nie jest idealny. Każdy miewa chwile słabości...

Dopowiem jeszcze, że szanuje decyzję Kuby o przerwie i będę na niego cierpliwie czekać...

[*] [*] [*]

Spotkanie | QuebonafideOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz