-Rozdział 89-

120 8 2
                                    

*Paulina pov.*

- Co oglądamy? - Zapytał Kuba z kawałkiem pizzy w ręku i pilotem w drugiej kiedy usiadłam obok niego.
- Kiedy idziesz do fryzjera? - Odpowiedziałam pytaniem jednocześnie przeczesując przydługie włosy chłopaka dłonią.
- Jest taki film? - Chłopak zaczął wpisywać moje pytanie w wyszukiwarkę.
- Co? - Zmarszczyłam brwi. - Nie. - Zaśmiałam się. - Pytam się kiedy idziesz do fryzjera.
- W czwartek. - Odpowiedział. - Ale czemu pytasz? - Spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.
- Zaraz wracam. - Wstałam szybko z kanapy i poszłam do łazienki, gdzie z szafki wyciągnęłam kilka tubek kolorowej farby do włosów, które zostały mi z lata sprzed dwóch lat, kiedy eksperymentowałam z kolorami moich włosów. Zabrałam wszystkie i wróciłam do salonu. - Zdejmij bluzę. - Rozkazałam układając tubki na blacie w kuchni.
- Co? Po co? - Kuba odwrócił się w moją stronę. - Co ty kombinujesz? - Uklęknął na kanapie i opierając się łokciami i oparcie kanapy przyglądał mi się z uwagą.
 - Farbujemy Ci włosy. - Uśmiechnęłam się. -  A teraz zdejmuj bluzę. - Oparłam ręce na biodrach.
- No chyba nie. - Chłopak uniósł brew. - Nie ma opcji. - Położył poduszkę na głowę. - Lubie swoje włosy. - Jęknął.
- I tak idziesz do fryzjera niedługo. - Przechyliłam głowę. - Co Ci szkodzi? - Przewrócił oczami i zdjął poduszkę.
- Niech Ci będzie. - Mruknął cicho i zdjął bluzę. - Teraz mi zimno. - Fuknął. Patrzyła jak naburmuszony puszcza muzykę i podchodzi do jednego z krzesła z kuchni, a kiedy chciał usiąść złapałam go za ramię i pociągnęłam nieco w moją stronę i przytuliłam się mocno do jego torsu i gładziłam plecy dłońmi.
- Mam nadzieję, że Ci cieplej.
- Zdecydowanie. - Objął mnie. Odsunęłam się i złożyłam szybkiego buziaka na jego ustach.
-  A teraz siadaj. - Popchnęłam go delikatnie na krzesło, na którym usiadł. Przeczesałam jego włosy palcami. - Masz do wyboru niebieski, wiśniowy i fioletowy.
- Niebieski. - Powiedział zdecydowanie.
- Ja tam bym wzięła filetowy. - Wzruszyłam ramionami. - Ale jak tam chcesz. - Założyłam na dłonie lateksowe rękawiczki i wycisnęłam na głowę chłopaka trochę farby.
- Zimne! - Zapiszczał.
- Nie dramatyzuj. - Rozsmarowałam farbę na włosach i nakładając kolejne porcje zafarbowałam Kubie całe włosy. - Teraz siedzisz z tym pół godziny, a teraz ja chce zrobić sobie fioletowe końcówki. - Zabrałam fioletową tubkę i poszłam do łazienki. Zaczęłam nakładać farbę, Kuba usiadł na wannie i przyglądał mi się z zainteresowaniem. Czułam jego wzrok na sobie, jak powoli skanuje wzrokiem moje ciało. - Jest równo? - Zapytałam zarzucając całe włosy na plecy.
- Daj tą farbę. - Wyciągnął dłoń w moją stronę, więc podałam mu tubkę. W lustrze widziałam jak wyciska farbę na rękę.
- Będziesz miał brudne ręce.
- Mówi się trudno. - Złapał pasmo włosów i zaczął delikatnie wyrównywać linię koloru. - Już. - Oddał mi brudną tubkę po farbie, którą wyrzuciłam do śmietnika.
- Teraz będziemy stać na środku mieszkania, żeby nic nie podbrudzić. - Prychnęłam odwracając się przodem do chłopaka.
- Możemy robić inne rzeczy. - Mruknął nalewając sok pomarańczowy do szklanki.
- Jesteś niemożliwy. - Podeszłam do niego i uszczypnęłam go w pośladek.
- Nie zniechęcasz. - Złapał moją dłoń w nadgarstku.
- Mam jeszcze drugą rękę. - Ułożyłam dłoń na jego twarz i kciukiem potarłam miękkie usta chłopaka. Kuba zamknął oczy i wciągając głośno powietrze uchylił lekko usta. Uśmiechnęłam się pod nosem i dłonią zjechałam niżej zatrzymując ją na żuchwie niebieskowłosego i nakierowałam nasze twarze na siebie. Zbliżyłam się i otarłam swój nos o jego. - Kocham Cię. - Szepnęłam i złączyłam nasze usta. Atmosferę między nami można było kroić nożem, a pożądanie wisiało w powietrzu. Dłoń Kuby wylądowała na moim biodrze i przyciągnął mnie bliżej. Wróciłam dłonią do twarzy chłopaka i kciukiem pocierałam jego policzek.

Spotkanie | QuebonafideOnde histórias criam vida. Descubra agora