Losing The Love - Część Pierwsza (ZAKOŃCZONE)

6

Jimin
____

Zastanawiam się kim jest KoKoKooki... Miła z niego osoba, ale zastanawia mnie jedno: Jakiej on ja płci? Na jego profilu nie ma żadnego zdjęcia. Nie wiem czy kiedyś się ujawni.. Mam ochotę zobaczyć ją lub też jego. 

Siedziałem w studio fotograficznym. Całymi dniami siedzę tu, albo domu. Zazwyczaj nigdzie nie wychodzę, ale teraz mam na to ochotę. Mimo, iż mam przyjaciół z nimi nie chcę wychodzić na miasto.. NamJoon zawsze mówi jakieś zboczone żarty, a Hoseok zawsze się nabija ze mnie lub NamJoon'a. To jest po prostu męczące.

Właśnie oglądałem moje zdjęcia z poprzedniej sesji z fotografem.

-O, patrz. To jest fajne. - Pokazał palcem na zdjęcie na, którym mam różowe włosy.

-No.. Nie wiem. Te jest lepsze. - Wskazałem na zdjęcie na, którym miałem rude włosy.

-Faktycznie, te jest lepsze... - Na chwilę zamilkł. - Więc to zdjęcie chcesz mieć w gazecie?

-Tak, te jest doskonałe. - Rzekłem.

-No, dobrze. To chyba dzisiaj na tyle, co?

-Tak, odpoczynek nam dobrze zrobi.... - Blado się uśmiechnąłem.

-Do jutra, JiMin'ie.

-Do jutra, Teahyung. - Pożegnałem się z moim fotografem. Zabrałem swoje rzeczy z garderoby i ruszyłem na parking gdzie było moje czarne BMW.

Wsiadłem w auto i ruszyłem do mojego wielkiego domu. Mieszkam sam... Moi rodzice zgineli i w wypadku lotniczym, a rodzeństwa nie posiadam. Będąc małym dzieckiem marzyłem o posiadaniu starszego brata. Ale rodzice ponoć nie mieli by czasu na drugie dziecko. Kiedy żyli pracowali jako chirurdzy w szpitalu, w Seul'u.

Po godzinie byłem w domu. Oczywiście korki musiały mi uprzykrzyć życie. Cóż, nic z tym nie mogłem zrobić.

Poszedłem do sypialni i ubrałem się w luźne ciuchy. Czyli: Dresy i zwykła koszulka. Usiadłem na białej, miękkiej kanapie w salonie. Mam wielki dom, a mieszkam sam... To smutne.

Zacząłem przeglądać instagrama... Ten, Ta KoKoKooki cały czas mi chodzi po głowie.. Kim on/ona jest? Czym się zajmuje? Gdzie mieszka? Tyle pytań, a zero odpowiedzi...

___