Część Bez tytułu 4

7 0 0
                                    


Postanowiłam, że już pora zapomnieć i na nowo ułożyć sobie życie. Tym razem bez Eryka.

Wiedziałam, że tylko jeden człowiek, może mi w tym pomóc i był nim mó jnajlepszy przyjaciel.

W tym celu, musiałam tylko wyść z domu, co wcale nie było takieprosty jakby na pozór się wydawało. W ostatnim czasie strasznie się zasiedziałam.

Czułam się nieswojo, przemierzając zatłoczone ulice, te miesiące, które spędziłam samotnie w pokoju, sprawiły, że odzwyczaiłam się od towarzystwa ludzi, a nawet od słońca.

Dlatego też usiadłam z dala od innych w tramwaju i szukałam najmniej ruchliwych ulic.


Do Bartka dotarłam nadzwyczaj szybko i bez problemów. Na szczęście przez ten czas, w który się nie widzieliśmy, nie zdążyłam zapomnieć jego adresu.

Drzwi wejściowe były otwarte, więc weszłam na klatkę, po czym biegiem dostałam się na odpowiednie piętro.

Komplikacje pojawiły się, gdy znalazłam się na miejscu, przybliżyłam dłoń do dzwonka  i zastygłam ze strachu, wykonując ten gest, bowiem zwątpiłam w słuszność swej decyzji. Nie byłam pewna, czy Bartek chce mnie jeszcze widzieć. Po tym, co zaszło, w końcu nasze ostatnie spotkanie, nie było dla Niego najprzyjemniejsze, zwłaszcza, że faktycznie mogło być jego ostatnim. Nie wiedziałam, też, co ja mu właściwie powiem. Zastanawiałam się, czy nie warto zawrócić dopóki jeszcze jest to możliwe.

Raz kozie śmierć- uznałam odważnie, wzdychając ciężko. Pomimo wszystkich wątpliwości, wreszcie nacisnęłam dzwonek.


Usłyszałam kroki po drugiej stronie.


I na chwilę wstrzymałam oddech w oczekiwaniu na obrót sytuacji.


Drzwi się otworzyły i ujrzałam Bartka.


Uśmiechał się do mnie serdecznie, choć z lekkim niedowierzaniem, czy dobrze widzi.


- Cześć Ana, cieszę się, że przyszłaś. Właśnie o Tobie myślałem i o to jesteś. Bardzo szczęśliwy zbieg okoliczności. Minęło sporo czasu. Proszę Cię wejdź.

Cześć Bartku i dziękuję, że jeszcze chcesz mnie widzieć, po tym wszystkim, co zaszło.

Mam nadzieję, że nie przeszkadzam.

No coś Ty. Weź nie pytaj. Weź się przytul. Ty nigdy nie przeszkadzasz. No chodź, przecież nie będziemy rozmawiać na klatce.


Dobra, już wchodzę, jak tak nalegasz.


No nareszcie.


Chcesz coś do picia? Woda, sok, kawa.


Może być sok.


To zaraz wracam. A ty rozsiądź się wygodnie i przygotuj się na dłuższą rozmowę. Będzie przesłuchanie.


Już się boję.


Dobra to już jestem. I pora na pierwsze pytanie. Jak się właciwie czujesz?

To nie zbrodnia Cię kochać. Druga część Rodu wampirów.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz