Część Bez tytułu 5

6 0 0
                                    


Eryk,wiem, że Tu jesteś wyłaź w tej chwili. Liczę do pięciu i albo przyjdziesz sam z własnej woli, albo pójdę po Ciebie i uwierz mi na słowo, że nie chcesz wiedzieć, co Ci wówczas zrobię.

Uwaga liczę.

1,2,3,4, 4 i 1/4, 4 i 1/2, 4 i 3/4.

Zatrzymałamna chwilę swoją wyliczankę, nie chcąc jej kończyć, bo to naprawdę oznaczałoby koniec.


Po paru minutach, które ciągneły się w nieskończoność otworzyłam usta. By powiedzieć kolejną i zarazem ostatnią cyfrę z rozpoczętej wyliczanki.


5 – uprzedził mnie Eryk, stając tuż za mną.


Odwróciłam się powoli, wciąż nie wierząc, że jest tak blisko. Nareszcie. Na powrót. Mój. Na jeden krok. Zaledwie na wyciągniecię dłoni. Lecz choć był tuż przede mną, wydawał się być bardzo odległy, niepewny.


Planowałam go zwyzywać, gdy go zobaczę, wyrzucić wszystkie żale i powiedzieć jak bardzo mnie zranił odchodząc, lecz gdy tylko go usłyszałam wszystko przestało mieć znaczenie, cały dotychczasowy ból. Liczyło się tylko, że jest.


- Odwróciłam się powoli i uśmiechnęłam do Niego.


5 wyszeptałam z wdzięcznością i miłością, zbliżając się do niego małymi kroczkami.


To, że tu jestem. Wcale nie oznacza, że znów będziemy razem. Nie powinnaś była tu przychodzić.


Zatrzymałam się, słysząc lecz nie do końca jeszcze pojmując usłyszane słowa. Byłam przygotowana na wiele, jednak zachowanie Eryka, zwyczajnie mnie przerosło.


Czemu jesteś dla mnie tak nieczuły. Nie zasłużyłam na takie traktowanie. Nie po tym jak wiele miłości dałam Ci z siebie. Nie zrobiłam, Ci nic złego.


Może i nie. Ale nie chcę Cię widzieć. Wracaj do siebie, nie masz tu czego szukać. Jestem z Mojrą i tak już pozostanie, czy to Ci się podoba, czy nie.

Dobrze odejdę, tylko chcę jeszcze usłyszeć, że mnie nie kochasz -odpowiedziałam ostatkiem sił, o których nie miałam dotychczas pojęcia, że istnieją. . Chciałam wszystko wyjaśnić, dobić swoje uczucia do końca, by raz na zawsze pozbyć się złudzeń.


Nie chcesz tego usłyszeć.


Chcę. Powiedz, że mnie nie kochasz, a przestanę Ci się naprzykrzać.


Jak chcesz. Ale to twój wybór. Ja , nie...


I dalej, Śmiało, dokończ i powiedz. Nie kocham Cię Anastazjo – prowokowałam go do szczerości, odzyskując na powrót nadzieje i znów zmierzając w jego kierunku.


Anastazjo. Ja, nie... Ja, nie... Ja, nie mogę. Przecież wiesz, że za bardzo Cię kocham, by to powiedzieć.

Odetchnęłam głęboko z ulgą, że teraz go odzyskam i znów będzię dobrze. Albo jeszcze lepiej, niż dotychczas.


Więc dlaczego mnie odpychasz.

Przecież wiesz, że związek ze mną to dla Ciebie wyrok śmierci. Właśnie dlatego, by Cię chronić.

Nie mógłbym Cię skrzywdzić, prędzej skrzywdziłbym samego siebie, zmuszając się do rezygnacji ze szczęścia u Twego boku. Zmuszając się do życia bez Ciebie, z dala od twego uśmiechu, głosu, zapachu i pocałunków. Nawet nie wiesz jak za tym tęsknie.

Ja również, więc nie odbierajmy sobie szczęścia. Zasłużyliśmy na nie, zasłużyliśmy na życie we dwoje.

Mojra nam na nie pozwoli.

Ale to bez Ciebie nie wyobrażam sobie życia. Jesteś dla mnie zbyt ważny, bym mogła istnieć bez Ciebie.


Ale ja jestem twym najgorszym koszmarem.

To nie prawda. Jesteś mym pięknym koszmarem i nie dbam o to, czy potrwa to tydzień, miesiąc, rok, czy zaledwie dwie sekundy. Ważne, że z Tobą.

Raptownie Eryk przyciągnął mnie do siebie, całując mnie namiętnie i zaskakując mnie tym samym.

Wybacz, że jestem taki słaby.


Jesteś moją siłą, i to w zupełności mi wystarczy. Nie musisz o wszystko troszczyć się w pojedynkę i martwić się o wszystko samemu, odkąd jesteśmy we dwoje. Wspólnie udzwigniemy naszą miłość. Teraz ja także mogę zadbać o ciebie. We dwójkę nic nam nie grozi.


Zatem remis? I odtąd będziemy wszystko mówić sobie szczerze?


Remis. Jak najszczerzej. Tylko Tobie chcę wyjawiać na co dzień wszelkie me radości i słabości. Po co z dala od siebie żyć. Wolę być dokładnie tam gdzie Ty. Wówczas świat będzie idealny. Jedynie wówczas. - powiedziałam, przytulając się bardzo mocno do Eryka i znów po długiej rozłące, czując się bezpiecznie.


Wracajmy do domu.


Wracajmy, a jutro zastanowimy się co będzie dalej. Zobaczymy, co też los nam przyniesie.



To nie zbrodnia Cię kochać. Druga część Rodu wampirów.Where stories live. Discover now