31

3.4K 181 19
                                    

Piątek, 19:15

Albo jesteśmy spóźnieni albo wszyscy przyszli szybciej. Dom jest wypełniony ludźmi a impreza wydaje się, że trwa w najlepsze.

Dylan stanął na schodku aby mieć lepszy widok i rozgląda się po zebranych. Chyba znalazł osobę, której szukał ponieważ złapał mnie za łokieć i pociągnął w tłum.

Po chwili znaleźliśmy się przy grupce osób, która składa się z sportowców przebranych za strażaków. Dużo nagiego ciała. Zestresowałam się, któryś z nich może być tą nieznaną osobą, z którą pisze.

Podszedł do nas Cole, który uśmiechnął się szeroko jak tylko nas zobaczył. Mimowolnie przejechałam po nim wzrokiem. Przełknęłam głośno ślinę patrząc na jego klatkę piersiową.

Cholera.

Chłopak zauważył co robię przez co zaraz poczerwieniała na twarzy. Przywołałam się do porządku i utkwiłam swoje spojrzenie w bracie. Kątem oka zauważyłam, że uśmiech blondyna poszerzył się jeszcze bardziej.

- Wyglądacie jak grupa striptizerów. - Odezwał się Dylan przekrzykując muzykę. - Wstyd mi, że was znam. - Zrobił smutną minę i pokręcił głową jakby sam temu nie dowierzał.
- Nie do twarzy ci z zazdrością. - Zaśmiał się Cole. - W sumie to z niczym ci do twarzy i pewnie dlatego ci głupio, że wyglądamy lepiej od ciebie kolo. - Wzruszył ramionami taksując spojrzeniem mojego brata.

Ten idiota ubrał koszule w hawajskim stylu i naszyjnik z kwiatów.

- Zamknij twarz Sprouse bo zaraz ci zęby wylecą.
Blondyn podniósł ręce w geście poddania z rozbawieniem na twarzy.

Dopiero teraz zwróciłam uwagę, że ma lekko krzywe zęby na dole ale chyba wygląda przez to jeszcze uroczej.

- Masz ochotę na drinka Lydia? - Spytał a ja kiwnęłam głową lekko się uśmiechając.
- Ej! - Krzyknął Dylan z wyraźną urazą w głosie. - Mi już nie zaproponujesz? Co z ciebie za gospodarz?
- Taki co nie obsługuje dupków, Hemmings.

Młodszy Hemmings w odpowiedzi wyciągnął środkowy palec.

- Sam sobie zrobię. - Dopowiedział po czym zniknął w kuchni.

Spojrzeliśmy na siebie z Colem lekko skrępowani, to poniekąd słodkie.

Wystawił w moim kierunku rękę. Spletliśmy swoje palce i pociągnął mnie w kierunku, w którym zniknął mój brat.

Na początku wydawało mi się to dziwne ale po chwili zrozumiałam, że to dlatego abym się nie zgubiła. Mają na prawdę duży dom a do tego zeszła się tu chyba cała nasza szkoła.

Przepraszam, że dopiero teraz ale sama poszłam wczoraj w melanż XD

Love you LydiaWhere stories live. Discover now