/16/

1.6K 145 114
                                    

Per. Toma

To chyba był najlepszy tydzień w moim całym życiu! zwiedziliśmy mnóstwo miejsc między innymi skałe Preikestolen, Krejagbolten nad Lysefjord, widzieliśmy kamienne trole, byliśmy też na trzech roller costerach i na fiordach. To nie jest nawet połowa tego co zwiedziliśmy ale po prostu nie pamiętam tych wszystkich,dziwnych nazw. 

Rano,siódmego dnia naszych "małych wakacji" zaczęliśmy się pakować. O ósmej wyszliśmy z pokoju na śniadanie.

-Edd umiesz załatwiać wszystko na lotnisku?-zapytał Tord.

-Tak,już trochę umiem a czemu pytasz?

-Bo ja i Tom nie wracamy z wami do Brytanii-właśnie o tym rozmawiałem z Tordem.

-Co?Czemu?!-Edd wydawał się być pogubiony.

-Już nie chcecie z nami mieszkać? Nie lubicie nas-dopytywał ze smutkiem w oczach Matt.

-Chłopaki,lubimy was ale ja i Tom postanowiliśmy ułożyć sobie życie właśnie w Norwegii,chcemy tu zamieszkać,może wziąć ślub w niedalekiej przyszłości-uśmiechnął się czule do mnie na co cmoknąłem go w policzek.

-Wiemy,że to ciężkie rozstanie i poważna decyzja ale chcieli byśmy mieć trochę przestrzeni dla siebie i nie chcemy wam wchodzić na głowę ale przecież możemy do siebie pisać,wysyłać prezenty-tłumaczyłem.

-...-w oczach Edda widziałem łzy,które wypłynęły od razu na policzki a sam chłopak nie wydawał z siebie żadnego dźwięku, jedynie ściskał usta aby się nie rozpłakać.

-Edduś no..-wstałem od stołu i podszedłem na jego drugą stronę.

Edd wstał i mocno mnie przytulił. Oczywiście też go przytuliłem i głaskałem w tył głowy. Słyszałem jego stłumiony płacz,nie wiedziałem co mogę jeszcze zrobić. Nagle Matt też się zerwał z miejsca i głośno płacząc przytulił mnie od tyłu. Płakał w moje ramię a ja ich uspokajałem. Naprawdę nie wiedziałem co zrobić. Tord wstał więc już myślałem,że uspokoi chłopaków lecz on tylko zrobił nam zdjęcie.

-Pamiątkowe rozstanie-powiedział po czym podszedł i przytuli nas wszystkich.

Poczułem się bezpieczny,kochany a przede wszystkim akceptowany. 

***

Właśnie odwieźliśmy chłopaków na lotnisko. Tord dał im bilety po czym pożegnaliśmy się. Edd bardzo długo nie chciał puszczać ani mnie ani szarookiego lecz ostatecznie nie miał wyjścia. Patrzyliśmy na odlatujący samolot,w którym byli nasi przyjaciele,trzymając się z szarookim za ręce. Edd obiecał,że wyśle nasze rzeczy w paczkach a my obiecaliśmy,że będziemy często pisać.

Po powrocie z lotniska,udaliśmy się znów na skały Preikestolen. O tej porze roku,widoki z tych skał są wspaniałe. Widziałem mnóstwo turystów mimo wczesnej pory jaką była 11:20 a z racji tego iż była niedziela,tym bardziej się zdziwiłem no ale cóż,ludzie są różni i nie mogę zakładać,że każdy będzie się budził o 12:00 tak jak Matt. Stałem tak i wpatrywałem się w słońce,obok mnie stało paru turystów,robiących zdjęcia,nie stali aż tak blisko ale dało się zauważyć ich obecność. W pewnym momencie Tord stanął za mną i położył dłonie po obu stronach mojej talii. Chciałem mu zaimponować tym,że umiem Norweski choć trochę więc szepnąłem.

-Jeg elsker deg~-na co się uśmiechnął.

-Ja ciebie też Tomuś-zachichotał-ale jesteś tego pewien?-zapytał cicho.

-Tak-zamknąłem oczy i grzałem się promieniami słońca.

Poczułem ,że szarooki mnie obraca w swoją stronę i puszcza mnie. Gdy otworzyłem oczy,Tord już klękał na jednym kolanie a w dłoniach trzymał,otworzone,małe granatowe pudełeczko. Na mojej twarzy natychmiast pojawił się widoczny rumieniec. Widziałem jak inni turyści bądź mieszkańcy patrzą na nas i mówią coś między sobą ale ja nic nie rozumiałem.

-Tom,czy zechcesz uczynić mnie najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi i wyjdziesz za mnie?-uśmiechał się a w jego oczach mogłem dostrzec szczęście.

-J-ja...tak! Tak,wyjdę za ciebie-w moich oczach zbierały się łzy szczęścia.

Tord założył mi pierścionek na palec po czym rzuciłem mu się na szyje. Przytulałem go bardzo mocno,uśmiechałem się i płakałem ze szczęścia. Rogacz głaskał mnie po plecach i uspokajał z uśmiechem. Oboje rozejrzeliśmy się gdy usłyszeliśmy klaskanie tłumu. Wtedy Tord wstał,biorąc mnie na ręce więc oparłem dłonie na jego ramionach. Uśmiechaliśmy się oboje podczas gdy tłum gratulował nam zaręczyn. Szarooki pocałował mnie w tedy namiętnie a ja z jeszcze większym rumieńcem,odwzajemniłem to. Chwilę później podszedł do nas pewien mężczyzna i wręczył nam parę fotografii. Na wszystkich byliśmy właśnie ja i Tord. 

Przedstawiały one nas od momentu gdy zamknąłem oczy,ciesząc się słońcem i wiatrem aż do momentu, w którym szarooki mnie pocałował. Podziękowaliśmy mu po czym wróciliśmy do domu. Całą drogę przytulałem rogacza i mówiłem mu jak bardzo go kocham. Następnie,w hotelu Tord zrobił mi zdjęcie z pierścionkiem i wysłał je Edwardowi i Mattu. Oboje byli zachwyceni. Rozmawialiśmy przez wideo kamerkę przez godzinę i pokazywaliśmy zdjęcia zrobione przez turystę. Gratulowali nam. Postanowiliśmy z Tordem kupić domek blisko skał na,których mi się oświadczył. Zaplanowaliśmy nasz ślub tak,aby odbył się w ten sam dzień,w którym Tord mi się oświadczył. To właśnie jest najlepszy tydzień w całym moim życiu.

______________________________

Nie wiem jak dla was ale dla mnie zakończenie jest po prostu piękne. Razem przebrnęliśmy przez tę piękną historię. Dziękuje za miłe komentarze ,gwiazdki i ponad 7000 tysięcy wyświetleń.

Update: Aktualnie książka ma 19 tysięcy wyświetleń :)

𝕄𝕪 𝕃𝕚𝕥𝕥𝕝𝕖 𝕋𝕣𝕒𝕟𝕤𝕤𝕖𝕩𝕦𝕒𝕝 𝕊𝕖𝕔𝕣𝕖𝕥Where stories live. Discover now