•004•

1.1K 79 2
                                    

-Jakby to jeszcze do ciebie nie dotarło kretynko JA jestem cierpieniem. -wyszarpał swoją rękę z mojego uścisku.
-Ygrh... irytujesz mnie swoją obecnością.
-To idź sobie i daj mi spokój. Nikt cię tu nie trzyma.
-Dlaczego jesteś taki? -po tym pytaniu zmienił swoją postawę i już nic nie odpowiedział. Sapnęłam i znów pojawiłam się w łazience próbując jakoś wpłynąć na samopoczucie dziewczyny.

Niemiły byt gdzieś zniknął co mnie cieszyło. Ułożyłam moją podopieczną do spania, a gdy zasnęła znów mogłam podziwiać ten dziwny ludzki proces, w którym dziewczyna regeneruje swoje siły.
Głaskałam jej głowę.
-Gdybym mogła wiedzieć o czym myślisz.. -sapnęłam i przekręciłam się na łóżku na drugi bok. Wtedy znalazłam się twarzą w twarz z tamtym chłopakiem. Dosyć blisko siebie...
-Nie potrafisz czytać w myślach? -zapytał, a ja o mało co nie dostałam zawału ze strachu.
-Co ty tu u licha robisz?! -zerwałam się do siadu i pchnęłam chłopaka tak, że spadł z łóżka.
-Dobry wieczór. -warknął spod leżanki. Oparłam się na łokciach i wychyliłam głowę by zmierzyć go wzrokiem. Zainteresowało mnie jednak to, o czym wspomniał.
-Czytasz w myślach?
-Oczywiście. -podparł głowę dłońmi i leżał na panelach jakby był wyluzowany.
Usiadłam na jego klatce piersiowej po turecku i oparłam dłonie na jego ramionach.
-Pokaż mi.
-Ty wiesz, że jak siadasz na istocie magicznej to zaczynasz coś ważyć? -jego uwaga trochę mnie rozproszyła, czułam że chyba ogarnia mnie wstyd, jednak nie dałam się zbić z tropu i świdrowałam go wzrokiem. -No dobra pokaże ci.. ale zejdź ze mnie. Uradowana usiadłam na ramie łóżka JiSoo i czekałam na to, co mnie spotka. Chłopak wstał i popatrzył na mnie jak na idiotę. -A co ty w sumie robisz?
-Masz pokazać mi myśli. -po moich słowach chłopak się zaśmiał.
-Przecież ona śpi.
-To co?
-To to, że pokażę ci myśli osoby która nie śni w tym momencie. Wtedy prędzej mi uwierzysz. -wystawił dłoń w moim kierunku i czekał. Uważnie obserwowałam zachowanie chłopaka i po krótkiej analizie złapałam dłoń tego dziwaka. Znaleźliśmy się w jakimś nieznanym mi dotąd miejscu.
-Gdzie jesteśmy? -zapytałam.
-Zaraz się dowiesz. -chłopak pociągnął mnie za sobą. Wbrew wszystkiemu, jego dłoń była bardzo przyjemna w dotyku. Pomimo tego, że trochę chłodniejsza od mojej to jednak dotyk kogoś kogo mogę poczuć był bardzo przyjemny. Chłopak nagle zatrzymał się i spojrzał na mnie z lekkim przerażeniem.
-Czy ty się cieszysz?
-Czemu pytasz? -nie wiedziałam o co mu chodzi.
-Bo twoja ręka zrobiła się cieplejsza i oczy ci bardziej świecą. -dziwne. Nigdy nie myślałam o tym, że po mnie też widać emocje i to w taki sposób. Chłopak westchnął i pociągnął mnie dalej.

Siedzieliśmy na dachu jakiegoś wielkiego budynku. Chłopak otworzył okno i usiadł przy nim.
-Zajrzyj. -wskazał na dół.
W środku była wielka oświetlona scena i jeszcze większa publika.
-To teatr? -zapytałam rozglądając się po sali.
-Coś w tym rodzaju.
W środku było mnóstwo ludzi elegancko ubranych.
-Na co oni czekają? -zapytałam trochę zniecierpliwiona.
-Na występ.
-Ale czyj? -w tym momencie światła przygasły i na scenie przy wielkim fortepianie pojawił się jakiś mężczyzna.
-No.. zbieraj się. -chłopak wstał i czekał na mnie.
-Ale gdzie? -chwile później byliśmy w środku i siedzieliśmy na dwóch wolnych miejscach. Chłopak wskazał na kobietę obok mnie.
-Ta baba myśli o tym co zrobić jutro na obiad. -wskazał na mężczyznę rząd dalej. -A ten facet myśli o swojej kochance... a nie czekaj.. on z nią smsuje.
-O czym ty bredzisz? -zapytałam niepocieszona.
-No co? Miałem ci pokazać, że czytam w myślach.
-Ale ja chcę tego doświadczyć. -chłopak przyglądał mi się chwile. Nie wiedziałam jak mam odbierać jego wzrok bo był zwyczajnie pusty. Jego twarz była pozbawiona emocji.
Nagle złapał mnie za rękę i przeniósł nas z powrotem na dach, a na naszych miejscach zasiadło małżeństwo.
Chłopak usiadł na przeciwko mnie i świdrował mnie spojrzeniem.
-No co? -zapytałam poirytowana. Chłopak nie odzywając się ścisnął mocno moje nadgarstki. -Co ty wyczyniasz?! To boli! -co z tego, że ja się przed nim wypruwam skoro on siedział niewzruszony.
Zwolnił uścisk i.. złapał moją zewnętrzną część dłoni, a wewnętrzną położyłam na jego policzku. Był taki miękki.. przyjemny w dotyku i ciepły. Nie miałam pojęcia co się zaraz wydarzy więc czekałam z szeroko otwartymi oczami.

Witam ❤️
Chciałam tylko poinformować, że dzisiejszego dnia
wstawię jeszcze rozdział do jednego z chłopców z serii „Być z nim"
Pojawi się w godzinach wieczornych
Pamiętajcie że wasze 💬 i ⭐️ dają motywację osobą, które piszą dla was opowiadania więc zachęcam do pozostawienia po sobie jakiegoś znaku, że lubicie to co jest dla was pisane ^^

Demon(y) życia // SugaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz