Każdy z nas ma przy sobie dwie postaci z innego świata które kreują nasze środowisko, w którym żyjemy oraz podpowiadają nam, jakie decyzje wybrać. Nikt jednak nie zastanawiał się w jakich relacjach żyją owe istoty..
Chcecie się przekonać? Zapraszam...
JiSoo otarła łzy i zacisnęła dłonie w pięści. -Nie będą mi wpychać w usta słowa których nie mówię. -powiedziała do swojego odbicia i opuściła ubikację. Czyżby Yoongi dodał jej pewności siebie?
W domu JiSoo znów była nieobecna. -Jak tam w szkole? -zapytała się matka nakładając jej obiad. Widziałam po JiSoo że nie ma ochoty jeść. Wystawiłam dłoń w jej stronę. -Czekaj zostaw. -Yoongi chciał mnie zatrzymać ale nie mogłam dłużej patrzeć jak dusi w sobie emocje. -Powiedz wszystko mamie. -szepnęłam do ucha dziewczyny i ta zaczęła rozmawiać ze swoją rodzicielką. -Po co ją do tego zmusiłaś? -Yoongi znów się wściekał. -Ona ma sama radzić sobie ze swoimi problemami. -Ale po to ma rodziców, żeby z nimi rozmawiać o swoich problemach! Są starsi i zawsze mogą jakoś zaradzić. -chłopak ze złością zniknął z pola widzenia. Zajęłam wolne miejsce przy stole i słuchałam co JiSoo ma do powiedzenia swojej mamie. Widziałam jak JiSoo przeżywa to co opowiada. Była zła, smutna i zdziwiona jednocześnie. Jej rodzicielka uważnie słuchała co dziecko ma do powiedzenia. Kiedy JiSoo skończyła mówić do głosu przystąpiła jej mama. -A przestań! Będziesz się przejmowała tą lafiryndą. Nie powinnaś była jej popychać, ale trudno. Już się stało. -nie była pocieszona. -Następnym razem zapytaj się od kogo usłyszała takie kłamstwa i spróbuj załatwić to jakoś łagodnie. -Jak miałam być spokojna skoro Yoona mnie ośmieszała przy swoich koleżankach i nie docierało do niej to co mówię?! -JiSoo nie tym tonem. Uspokój się. Pewnie już wszyscy zapomnieli o tej sytuacji. -JiSoo wstała od stołu wyraźnie niepocieszona po rozmowie z matką, jednak by utrzymać pozory, przewróciła oczami dopiero gdy matka jej nie widziała. JiSoo poszła do swojego pokoju, a ja zostałam obserwując jej mamę. Widziałam, że była zamyślona i jednocześnie zmęczona. Ta kobieta dużo pracuje, studiowała kiedy JiSoo poszła do szkoły przez co dziewczyna nie miała zbyt dużego kontaktu z mamą przez kilka lat. Do kuchni przyszedł ojciec JiSoo. -Co się dzieje? -zapytał głaszcząc żonę po plecach. -JiSoo miała znowu problem z tą Yooną ze swojej klasy. -Weź przestań. Ta dziewucha jest taka sama jak jej rodzice. Nie trawię tej rodziny. -burknął. -Wyglądała na złą. -pani mama wyraźnie była zmartwiona, co wyczuł też jej mąż. -Będzie dobrze. To twarda dziewczyna i nie da sobie w kasze dmuchać. -ucałował żonę w czoło i wrócił do salonu. Czyżbym faktycznie coś pominęła? Może to przez to że nie potrafię czytać w myślach JiSoo, nie wiem co ona czuje względem innych.. Wróciłam do pokoju mojej podopiecznej. Leżała na łóżku czytając coś w telefonie. Nie dało się nie zauważyć także tego pasożyta w rogu pomieszczenia...
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
-Przepraszam a co ty tam robisz? -zapytałam. -Obserwuję. -uśmiechnął się lekko, a ja opadłam bezwładnie na krzesło. -Czyżby rozmowa z rodzicami nic nie dała? -wyczułam triumf w jego głosie, co denerwowało mnie jeszcze bardziej. -Nie. -warknęłam. Chłopak był zadowolony, że miał rację. -Mówiłem. Młoda ma swoje problemy i sama musi je rozwiązać. -Powiedz mi o tych problemach. -Co? -usiadłam przed demonem i złapałam jego ręce. -Powiedz mi o czym ona myśli. -Oszalałaś? -Nie. Chcę tylko wiedzieć co czuje. -demon zrobił się jeszcze bladszy niż był zazwyczaj. -Nie chcesz znać tego uczucia. -mruknął pod nosem uciekając wzrokiem gdzieś w przestrzeń. -To jak mam ją chronić skoro nie wiem co czuje? -Nie uchronisz jej przed wszystkim. -powiedział to monotonnie. Przeraził mnie ten ton głosu. Zaczęłam chodzić po pokoju aż wpadłam na pewien pomysł. Usiadłam na plecach dziewczyny. -Przepraszam, a co ty znowu robisz? -chłopak był w gotowości żeby mnie z tych pleców zrzucić. -Cicho bądź. -rzuciłam w jego stronę i dotknęłam skroń JiSoo. Trzymałam tak dłuższą chwilę aż dziewczyna zaczęła się wiercić. Wstała i podeszła do biurka. Yoongi również podniósł się z kąta w pokoju i zbliżył się do nas. JiSoo wyjęła notes i zaczęła w nim pisać. Stanęłam nad dziewczyną i wtuliłam się w nią by dodać jej otuchy. -Co to jest? -zapytał Yoongi. -To jej pamiętnik. -I po co to? -wyraźnie skanował ową rzecz. -Skoro nie mogę czytać jej myśli z głowy to przeczytam z kartki. -przytuliłam swój policzek do polika JiSoo i uważnie czytałam co pisze.
„... Yoona jak zwykle musiała mi dzisiaj dokuczać... ... mam tego dosyć... ...nikt mnie nie akceptuje... ...dlaczego jestem inna?... ...
Pisała tam o wydarzeniach, których byłam świadkiem. To jak dziewczyny ją przedrzeźniały czy o chłopakach którzy mówili o niej między sobą.. myślałam że podobała im się dlatego nie przejęłam się tym zbytnio.. napisała również o tym jak pożyczała koledze z klasy długopis.. nawet wtedy nie była pewna czy dobrze robi dając mu go. Dopiero w pamiętniku ukazała, jak bardzo wątpi w swoją osobę i jak wrażliwa jest na zdanie innych.
-I co? -zapytał Yoongi oparty o blat biurka.
Po policzku JiSoo spłynęła łza wprost na kartkę notatnika. Moja również. -Dlaczego ja tego nie zauważyłam...-zapytałam siebie pod nosem. -Bo jesteś idiotką jeśli myślałaś że ludzkie życie jest takie cukierkowe. -Yoongi miał skrzyżowane ręce na klatce piersiowej, a twarz poważną niczym na pogrzebie.
Witam!! Przepraszam, że tak późno ale jest! Jutro najprawdopodobniej pojawi się nowa część „Być z nim" Nie powiem w której części 😏😌 Więc proszę śledzić ❤️⭐️💬