#41

3.2K 258 88
                                    

*Marinette*

Zapowiadała się nudna sobota.

Adrien siedział w swoim gabinecie a ja szukałam nowego przepisu na pierniki w internecie.

Nagle ktoś wtargnął do naszego domu.

Na początku myślałam, że to Emilie, bo kto inny wchodzi tu jak do siebie.

Jednak grubo się myliłam.

Była to jakaś dziewczyna, którą mam wrażenie, że gdzieś już widziałam.

Jakim cudem ochrona w ogóle ją tu wpuściła?

-Przepraszam, co pani tu robi?

-O, Marinette! Ja akurat do ciebie.

-Znamy się?

-Jeanne, kochanka twojego męża?

-Mojego męża przepraszam co ty jesteś?!

-To co powiedziałam.


Jakoś nie śmieszy mnie ten żart.

Wyjęła z torebki jakieś dwie koperty, jedną białą drugą błękitną.

Podała mi tą drugą.

-To dla ciebie, tak w razie jak byś nie wierzyła mi na słowo, a tą daj Adrienowi. No to tyle chciałam. Narazie!

I jak gdyby nigdy nic wyszła.

Co tu się właściwie stało?

I kto to był do cholery?

Z wrażenia usiadłam na kanapie.

Nie wiem czy mam otworzyć tą kopertę.

A co jeśli jest w niej jakaś kartka nasączona środkiem odurzającym?

A co jeśli faktycznie są w niej dowody na zdradę.

Nie no przecież to nie możliwe.

On nie mógł by mi tego zrobić.

Nie bojąc się o to otworzyłam kopertę.

A jednak.

W środku znajdowały się zdjęcia, dowody.

Nie no zatłukę dziada!

Naprawdę to zrobił.

Nawet nie podejrzewałam, że jest do tego zdolny!

Zerknęłam jeszcze raz na zdjęcia żeby upewnić się, że to prawda.

Widniał na nich mój wspaniały, najwspanialszy mąż w pełnej okazałości z tą całą Jeanne, która też najwidoczniej nie miała nic do ukrycia!

Kto w ogóle im je zrobił?

Może to była zasadzka?

Co nie zmienia faktu, że mnie zdradził!

I to jeszcze w naszym biurze!

AGRESTE SZYKUJ SIĘ!

Rzuciłam wszystko na stół i pewnym krokiem ruszyłam w stronę gabinetu.

Przypomniałam sobie o kopercie którą miałam mu przekazać.

Wróciłam po nią i teraz bez żadnych przeszkód wkroczyłam do pomieszczeni by wygarnąć mu co o nim myślę.

***

Zamknęłam się w sypialni.

Adrien oczywiście próbował się tłumaczyć, że to ona go uwiodła, myślała, że dzięki temu dostanie pracę, że go szantażowała bla bla bla.

Prawda jest taka, że wykorzystała okazję, tym bardziej, że mnie nie było w tym dniu w firmie.

I weź go tu zostaw samego.

Jak się jeszcze do wiem, że to było w tedy kiedy ta psycholka Chloe zamknęła mnie w jednym z hotelów swojego tatusia to uduszę dziada!

Już dawno powinnam to zrobić.

Usiadłam na łóżku.

Jak pomyślę o tym, że robiliśmy na nim tyle.. różnych rzeczy, a on potem... z inną kobietą..

NO JAK ON MÓGŁ!

Ja głupia myślałam, że wszystko dobrze między nami, że będziemy wspaniałą, szczęśliwą rodziną a tu jak zwykle coś musiało pójść nie tak.

---------------------------------------------------------------

Taki dodatkowy rozdział który mam nadzieję, że co nieco wam wyjaśnił.

W mojej głowie wszystko było jasne i klarowne więc wybaczcie.

I gratulację dla spostrzegawczych którzy wyłapali zmiankę o owym zdarzeniu do którego przyznał się Adrien kilka rozdziałów wcześniej.

|Miraculum: Ślub od pierwszego wejrzenia|AU|Where stories live. Discover now