Rozdział 19-Krok Do Szczęścia

163 7 8
                                    

*Od koronacji minęło zaledwie cztery dni a nowy Sułtan bardzo szybko rozwiązał sprawy które były podobno nie do rozwiązania*
Kösem-Wejść*Spojrzała na drzwi*
Lalezar*Weszła i się ukłoniła*
Ja*Spojrzałam na Lalezar*Stało się coś?
Lalezar-Sułtan chce was widzieć
*Spojrzała najpierw na Salihę a potem na swoją panią*
Kösem-Nie każmy Bajazydowi czekać*Wstała z ottomany i poszła do komnaty syna*
Ja*Dorównywałam Sułtance kroku*
~Komnata Bajazyda~
Gevherhan-Bracie proszę!*Złapała go za ramię*
Bajazyd-Gevherhan przecież dobrze wiesz, że Silahtar mnie zdradził!
Gevherhan-On jest tylko wierny Muradowi ale mnie kocha a ja jego!
Bajazyd-Ja już podjąłem decyzję i jej nie zmienie ale wiedz, że twoje szczęście jest dla mnie najważniejsze
*Pogładził siostrę po ramieniu*
Strażnik*Wszedł i się ukłonił*Panie... przyszli
Bajazyd-Niech wejdą*Spojrzał na drzwi*
Ja*Gdy doszłam z Sułtanką pod komnate Sułtana zobaczyłam jak do środka wchodzą Halil, Kemankes i Hüseyin*
Strażnik*Ukłonił się Sułtance*
Pani...sułtan ciebie oczekuje i twoją służącą również
Kösem*Weszła do środka i spojrzała na wszystkich którzy zostali wezwani*Bajazyd stało się coś?
Ja-Dlaczego nas wszystkich wezwałeś?
Bajazyd-Nie martwcie się nic złego się nie stało wręcz przeciwnie
Kemankes-To znaczy panie?
Bajazyd*Podszedł do Kösem*Matko zacznij przygotowania do potrójnego ślubu
Kösem*Spojrzała zdziwiona na syna*
Potrójnego ślubu?
Bajazyd-Tak...podjąłem decyzję, że wyjdziesz za mąż, Saliha i Gevherhan również*Spojrzał na wszystkich*
Ja-Za kogo nas wydasz?
Bajazyd-Matko wyjdziesz za Kemankesa paszę, Saliha za Halila paszę a ty Gevherhan za Hüseyina paszę
Gevherhan*Łzy zaczęły jej spływać po policzkach*Bracie
Bajazyd-Gevherhan moja decyzja jest ostateczna...spędz z Hüseyinem trochę czasu i się zapoznajcie może coś pomiędzy wami zaiskrzy*Spojrzał na Hüseyina*
Hüseyin-Jak karzesz panie*Spojrzał na ciemno włosą Sułtanke*
Gevherhan*Ukłoniła się bratu i matce a następnie wyszła z komnaty brata*
Hüseyin*Też ukłonił się Sułtanowi, Sułtance a następnie wyszedł z komnaty władcy i poszedł z swoją przyszłą żoną do ogrodu by z nią się zapoznać jak Sułtan kazał*
Ja*Podeszłam do Halila i go objęłam*
Nie wiem jak mam ci się odwdzięczyć panie
Bajazyd-Dla mnie się liczy byście byli szczęśliwi...dla mojej matki jesteś droga i tak samo jak dla mnie*
Uśmiechnął się do Salihy a potem spojrzał na matkę*
Kösem-Nadal nie mogę w to uwierzyć
*Spojrzała na syna a potem na Kemankesa*
Bajazyd-To się naprawdę dzieje matko...to nie żaden sen*Podszedł do Kösem i ją przytulił*
Kösem*Odwzajemniła uścisk*
Bajazyd-Zacznijcie przygotowania, wszystkim na dobre wyjdzie ta uroczystość i nacieszcie się sobą
*Odsunął się od matki*
Kösem-Jak karzesz synu
Ja*Ukłoniłam się z Halilem Sułtanowi i wyszliśmy z komnaty*
Kemankes*Ukłonił się Sułtanowi i wyszedł z swoją ukochaną z komnaty władcy*Gratuluję Halil
Halil-Dziękuję i tobie też gratuluję
Ja-Przeczuwałam, że Sułtan wyda ciebie pani za Kemankesa*Spojrzałam szczęśliwa na Sułtanke*
Kösem-Przynajmniej zaznam szczęścia ale ciekawi mnie jedna rzecz*Spojrzała na Halila*
Halil-Co takiego pani?
Kösem-Jak długo jesteście w sobie zakochani?
Ja*Zarumieniłam się lekko i spojrzałam na swojego przyszłego męża*Czy to ważne pani jak długo? Liczy się to, że Halil kocha mnie a ja jego
Kemankes-Masz rację Saliha
Ja*Jeszcze trochę porozmawialiśmy a potem rozeszliśmi się do swoich komnat by spędzić z swoimi przyszłymi mężami trochę czasu*
~Komnata Valide Kösem Sułtan~
Kösem*Weszła na górę z Kemankesem i usiadła z nim na łóżku*Teraz nie musimy się ukrywać i będziemy teraz szczęśliwi
Kemankes*Pocałował swoją sułtanke w czoło*Nigdy cię nie opuszcze
Kösem-Obiecujesz?
Kemankes-Obiecuję a Saliha i tak by mi nie pozwoliła od ciebie odejść
*Zaśmiał się cicho*
Kösem-Masz rację...ona pokazała mi swoją wierność i już wiem, że do końca będzie mi wierna*Położyła swoją głowę na jego ramieniu*
Kemankes-Zostać dziś z tobą? *Spojrzał na nią*
Kösem-Zostań...odejdziesz wtedy kiedy ci powiem
Kemankes-Czyli nigdy*Położył ją na łóżku i namiętnie ją pocałował*
Kösem*Odwzajemniła pocałunek i go bardziej pogłębiła*
~Komnata Salihy~
Ja*Weszłam z Halilem do swojej komnaty*To teraz mam do ciebie mówić mój mężu czy inaczej?
Halil*Usiadł na sofie*Chodź do mnie
Ja*Podeszła do niego*Odpowiesz mi?
Halil*Złapał ją za ręke i ją przyciągnął do siebie*Jak ci się podoba moja najdroższa
Ja*Spojrzałam mu w oczy*Nie mogę się już naszego ślubu doczekać
Halil-Ja też nie mogę się doczekać aż cię zobaczę w pięknej sukni
Ja-Jak chcesz to mogę się bardziej stroić*Dotknęłam swoją ręką jego policzka*
Halil-Przecież żartuję...dla mnie zawsze pięknie wyglądasz*Dotknął jej ręki*
Ja-Coś wątpię w twoje słowa
*Zaśmiałam się cicho i go przytuliłam*
Halil*Odwzajemnił uścisk*
~Pałacowy ogród~
Hüseyin*Usiadł na ławce i obserwował Sułtanke uważnie*
Gevherhan*Usiadła koło paszy i zerknęła na niego ale szybko spuściła wzrok*
Hüseyin*Spojrzał na Sułtanke*
Róże są piękne, bo zapach mają, lecz nie są wieczne, bo umierają. A nasza miłość niech będzie szczera, niech będzie wieczna, niech nie umiera.
Gevherhan*Spojrzała zdziwiona na Hüseyina i lekko się zarumieniła*
Piękny wiersz paszo
Hüseyin-Wiem, że kochasz innego ale może coś się po ślubie zmieni?
Gevherhan-Nie wiadomo co los nam przyniesie ale niech ten ślub nam na dobre wyjdzie
*Lekko się uśmiechnęła*
Hüseyin-Jeśli się obydwoje o to postaramy to wyjdzie nam na dobre
Gevherhan*Przytaknęła głową a następnie wstała i poszła dalej kamienną ścieżką*
Hüseyin*Wstała i poszedł za sułtanką*
~Pałac~
Hacı*Od paru minut szukał Lalezar kalfy która zapadła się gdzieś pod ziemie*Gdzie ona mogła się podziać?
Yusuf-Hacı szukasz kogoś? *Spojrzał na Haciego*
Hacı-Szukam Lalezar bo muszę jej coś ważnego przekazać
Yusuf-Widziałem ją jak wchodziła do komnaty Sułtanki Ayşe
Hacı-Napewno Sułtan ją chce odesłać do starego pałacu*Poszedł do Komnaty Ayşe*
~Komnata Sułtanki Ayşe~
Ayşe-Jak to? Sułtan mnie wzywa po co?
Lalezar-Nie wiem sułtanki, Sułtan nic więcej mi nie powiedział*Spuścił głowę na dół*
*Nagle w komnacie rozległ się pukanie*
Ayşe-Wejść*Spojrzała na drzwi*
Hacı*Wszedł i się Ukłonił sułtance*
Ayşe-Hacı ağa?
Hacı-Pani...dlaczego jesteś taka nie spokojna?
Ayşe-Sułtan mnie wezwał a ja nie wiem dlaczego*Spojrzała na Haciego i Lalezar*
Hacı-Napewno to nic złego ale jak nie pójdziesz to Sułtan się może zdenerwować
Ayşe-Masz rację*Wstała z ottomany i poszła do komnaty sułtana*
Lalezar*Wyszła z Hacım z komnaty sułtanki Ayşe*Chciałeś coś odemnie?
Hacı-Szukam ciebie od paru minut...musimy zacząć przygotowania do potrójnego ślubu
Lalezar-Trochę te przygotowania potrwają ale postaram się jak najszybciej wszystko przygotować
Hacı-Dobrze tylko bez żadnych pomyłek ma być i wszystko ma być idealne zrozumiano?
Lalezar-Zrozumiałam*Przytaknęła głową i poszła zacząć przygotowania*
~Ciąg dalszy nastąpi~
Na koniec parę ogłoszeń:
Po pierwsze rozdziały mogą się pojawiać bardzo nie regularnie 
ze względu na wene ale będę starała się je wstawiać tak żebyście długo na nie nie czekali.
Po drugie mam nadzieję, że mnie nie zagryziecie za to, że Gevherhan wychodzi za Hüseyina nie wiem czemu ale oni moim zdaniem do siebie pasują.
A po trzecie i ostatnie ogłoszenie to w następnym rozdziale będzie ślub potrójny wiem, że miał być w tym ale zmieniłam koncepcje i w następnym będzie i życzę miłej nocy wszystkim❤️

Wspaniałe stulecie Kösem Murad IVWhere stories live. Discover now