party

4.1K 288 146
                                    

(a/n polecam włączyć sobie mixtape Yoongiego na czas czytania)

Taehyung przez chwilę zastanawiał się dlaczego był taki głupi i zgodził się na przyjście tutaj. Jechał właśnie windą na ostatnie piętro budynku położonego w Gangnam. A no tak... Przyjaciele. Jak zwykle czuł obowiązek pilnowania ich na imprezie zrobionej przez tego rapera.

Nie wiedział jak Min Yoongiemu udało się na szybko zorganizować domówkę w randomowym apartamencie zapraszając połowę kampusu. Albo jak on się tu w ogóle dostał. Mimo, że miętowowłosy był na ostatnim roku studiów muzycznych, wcale się tak nie zachowywał. Jego życie powoli szło do przodu, kiedy urządzał huczne imprezy, na zajęcia chodził tylko kiedy miał na to ochotę. Nie interesowało go jak najlepsze zaliczanie przedmiotów, znaczenie miała dla niego tylko muzyka, jaką tworzył. Jednak zawsze jak padało hasło balanga, niezależnie od dnia tygodnia, to wszyscy studenci lecieli w umówione miejsce na darmowe chlanie. Wszystko oczywiście na koszt Yoongiego.

Głownie na jego imprezach musiał pilnować Parka, bo za dużo wypije chcąc się przypodobać muzykowi. Czerwonowłosy już dawno próbował wybić Jiminowi z głowy starszego chłopaka, biorąc pod uwagę jego charakter i towarzystwo, w jakim się obraca. Min nie był kimś odpowiednim dla niego. Ten chłopak z pulchnymi policzkami potrzebuje osoby, która go wyprzytula wieczorem w łóżku, a nie zabierze na imprezę. Mimo, że drugiego chłopaka znał tylko z widzenia, nie mógł wyobrazić ich sobie w jednym związku. Byli jak ogień i woda. Z rozmyśleń wyrwał go krzyk Hoseoka, jak tylko drzwi windy się rozsunęły. W ręku miał już szklankę z drinkiem. Uśmiechnął się do niego szeroko, kiedy go zobaczył. Sprawnie ominął tłumy pijanych ludzi i podszedł do nich. Po głosie Taehyung usłyszał jednak, że jest już lekko wstawiony.

-Siemka Tae, fajnie że wpadłeś. Jest naprawdę zajebiście. Coś czuję, że to będzie impreza roku. Nasz mistrz będzie puszczał swoje nowe kawałki, kumasz? A tak w ogóle... Kto to? - Wskazał głową na bruneta stojącego u boku Taehyunga.

-Hoseok, poznaj mojego nowego współlokatora, Jeongguka. - Zwrócił się zaraz do młodszego. - Jeongguk, to jest Jung Hoseok. Mój narwany przyjaciel. On też chodzi na naszą uczelnię. Również jest twoim hyungiem, więc zachowuj się.

-Dobrze mamo. - Odparł wyższy puszczając mu oczko z uśmiechem i przybił sobie piątkę z nowym znajomym.

-Nowy współlokator? Widzę, że na poważnie bierzesz ten cały... - Jung nie zdążył dokończyć zdania, bo przerwała mu ręka czerwonowłosego na jego ustach. Jeszcze tego brakowało jakby się wygadał o zakładzie. Nie wiedziałby nawet jak to wytłumaczyć. Musiał szybko coś wymyślić, żeby chłopak dał im na chwilę spokój. Spojrzał w stronę baru.

-Hobi zobacz jakie cycate laski się tam kręcą! A jak się ruszają. Leć do nich bo ci uciekną.

Zaraz po wykrzyczeniu tego do ucha przyjaciela, popchnął go w stronę baru, gdzie wyginały się jakieś studentki. Spojrzał kątem oka na Jeongguka, czy może nie jest nimi zainteresowany. Poczuł niemałą ulgę, kiedy zobaczył, że chłopak tylko przegląda telefon. Mimo to nie chciał wyjść na chama, skoro sam go wyciągnął na tą imprezę. Pociągnął go tylko za rękaw, prowadząc w głąb apartamentu.

Chociaż noc była jeszcze młoda, spora część gości była pijana albo naćpana. Nic nowego. Tym właśnie odznaczały się libacje starszego. Krótko ale jebitnie. Minął ich wszystkich obojętnie, po czym wszedł do wielkiego salonu. Od razu poczuł duchotę, wymieszaną z zapachem potu i wonią alkoholu. Naprawdę wolałby spędzić ten wieczór pod kocykiem. Na podeście ujrzał Mina, stojącego za konsolą DJ-a, a kilka metrów dalej siedzącego na obszernej kanapie Jimina, który jeździł palcem po ekranie telefonu. Ku zdziwieniu Taehyunga, nie wyglądał na ani trochę pijanego. Podszedł do niego szybko, uważając żeby Jeon nie zgubił się po drodze w tłumie ludzi. Jednak dopiero kiedy stanęli przed nim, można było dostrzec jego pochmurną minę.

You're my destiny ⭐ TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz