loss

2.7K 186 31
                                    

Obudził ich blask flesza, który poczuli pod zamkniętymi powiekami. Taehyung próbował wyślizgnąć się z uścisku swojego chłopaka, nie wiedząc nawet, jak znaleźli się w takiej pozycji. Jeongguk natomiast otworzył leniwie oczy i spojrzał na przyjaciółkę stojącą obok kanapy z aparatem w ręku. Uśmiechała się do zdobionego przed chwilą zdjęcia.

- No i ładnie. Kurde naprawdę jesteście tacy uroczy, że nie mogę.

- Czy ja przypadkiem nie zasypiałem przytulając ciebie? - zapytał najstarszy z nich.

- Może. I może też całkiem przypadkiem wturlałam cię w ramiona Gguka, ale to szczegół. No a dzięki temu mam nowy nabytek w kolekcji.

Pomachała im przed nosami świeżym, polaroidowym zdjęciem, na co Tae westchnął, a Jeon uśmiechnął się pod nosem. Obrócił się na plecy i zaczął się przeciągać, gdy nagle zatrzymał wzrok na jednym punkcie na suficie.

- Tae... Co to za plama?

Blondyn chwilę zastanawiał się nad odpowiedzią, a jego przyjaciółka tylko próbowała ukryć swój śmiech, co słabo jej wychodziło. Nie mogąc wpaść na żadną inteligentniejszą odpowiedź, rzucił:

- I tak miałem zrobić remont.

- Ah tak? No cóż, w takim razie już nie mogę się doczekać jak będziesz na drabinie próbował zamalować tą plamę, przy okazji wypinając do mnie ten swój nieziemski tyłek.

A Kim był gotowy na przyłożenie młodszemu za swoje śmiałe słowa, których nie wstydził się mówić przy ich przyjaciółce, a dla niego były powodem czerwonych policzków.

- Głupi królik.

- Dobra, na takie zabawy przyjdzie wieczór, a czy póki co możemy iść do kuchni zrobić coś do jedzenia?

Brunetka przerwała ich zaloty i odłożyła aparat. Chłopcy tylko spojrzeli na nią z politowaniem, a potem na siebie. Ich wspólna szara komórka zaczęła działać, i już po chwili ciągnęli w swoją stronę zdezorientowaną przyjaciółkę. Nie minęła nawet sekunda gdy zaczęli ją łaskotać. W końcu ta nierówna walka  przerodziła się w bitwę na poduszki, przez co prawie ucierpiał niemrawy Tofelek. A Taehyung dopiero teraz zauważył, jakie szczęście daje mu ta dwójka razem.

***

- Ggukie idę zadzownić! - krzyknął z przedpokoju starszy, po czym skierował się do swojego pokoju.

Chungha koniec końców poszła dopiero po obiedzie, ale parze to nie przeszkadzało. Obejrzeli film i powspominali stare czasy. Dziewczyna powiedziała mu ciekawe aspekty ich związku z jej punktu widzenia. Student słuchał tego wszystkiego z uwagą i mógł nawet powiedzieć, że przypominają mu się niektóre sytuację. Teraz jednak, jego priorytetem był telefon do Jimina. Wiedział, że przez ostatnie sytuacje z Jeonggukiem zaniedbał przyjaciela. Jednak ten nie zostawał bez winy, bowiem sam nie powiedział mu o swoim romansie z Yoongim, przez co był zły. Położył się na łóżku i wybrał numer do Parka.

- Halo? Cześć Tae.

- No hej, co robisz?

- Umm... Nic takiego.

Mimo wszystko, Taehyung był w stanie usłyszeć cichy szept, jakim był głos Yoongiego. Zdenerwował się, bo mimo że do niego dzwonił i pytał co u niego, to ten nadal nie chciał sam wspomnieć o jego związku. I wydawało się, że tylko on nic nie wie.

- Czy ja słyszałem Yoongiego?

- No... Ta. Jestem właśnie u niego.

You're my destiny ⭐ TaekookWhere stories live. Discover now