09.Przez otwarte wrota.

3K 167 22
                                    

    

   Severus patrzył w gładką taflę lustra z obrzydzeniem wymalowanym na twarzy. Wiedział co musi zrobić, ale wcale nie musiał czuć się z tym dobrze. Nie pomagał nawet fakt, że Hermiona nie jest już jego uczennicą, a co więcej jest młodą kobietą. Prawie czarne tęczówki wpatrywały się w bliźniacze niemalże z kpiną. Tchórzy i doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Za to jeszcze bardziej czuł niesmak do samego siebie. Wszystkie swoje rzeczy spakował już dnia poprzedniego, więc o to nie musiał się martwić. Pozostało jedynie zmierzyć się ponownie z tym co nieuniknione. Kiedy odkrył o co chodzi sam nie mógł uwierzyć jak bardzo szalony był starzec. Jak mógł choćby pomyśleć, że może go podniecić taka gówniara. Było to niedorzeczne i wręcz obrzydzające. A przynajmniej takie powinno dla niego być. Jakoś on sam wpadł na ten pomysł. Nieprawdaż? W tym wszystkim chyba najbardziej chore było to, że gdy wziął do ręki tę mizerną imitację książki i zaczął ją wertować, twarz tej wkurzającej gryfonki jakimś cudem zastąpiła twarze tych kobiet i nie mógł pohamować reakcji ciała. Sceny tam przedstawiane same w sobie nie robiły na nim wrażenia, zbyt wiele już w życiu widział perwersji w przeróżnych postaciach, ale gdy zamiast tych wijących się kobiet oczyma wyobraźni ujrzał smukłe ciało swojej przyszłej współlokatorki wzwód był natychmiastowy. Nie mógł wtedy powstrzymać wydobywającego się z gardła parsknięcia. On, dorosły mężczyzna wymiękający, a nie, wróć, twardniejący na widok byłej uczennicy. Śmiechu warte. Pojawienie się pierwszym na miejscu w owej sytuacji było wysoce wygodne. A nawet pożądane. Mógłby w tym czasie zamaskować wszystkie oznaki podniecenia. O Merlinie, i on to będzie musiał znosić za każdym razem gdy będzie chciał dostać się do swojego pokoju. Już widział w swojej głowie kpiarski uśmieszek tej smarkuli na widok erekcji okrytej czarnym materiałem. Na pewno nie chciał, by kobieta zauważyła u niego pewne zmiany fizyczne, poza tym czerwień na policzkach stanowczo nie pasowała do czerni jego włosów tak jak i bladej skóry. Teraz przyjrzał się sobie. Jego skóra już nie przypominała cieniutkiej prawie że przeźroczystej bibułki jak za czasów zbliżającej się wojny. Wyraźnie nabrał masy, lecz nie był gruby. Każdy gram tłuszczu zamieniany był od razu w masę mięśniową przez treningi, które sobie narzucił. Nie chciał być całkowicie bezczynny. Czas pokoju wbrew pozorom zmusił go do nieustannego bycia w gotowości. Chyba już nie potrafił żyć bez poczucia zagrożenia. Było to smutne, ale już inaczej chyba nie będzie dane mu żyć. Był świadom, że zawsze może znaleźć się następca szaleńca, który niegdyś jego zdaniem był bardziej pomylony niż Dumbledore, teraz jednak czarnoksiężnik wydawał się być w pełni zrównoważony przy dropsojadzie. Spoglądając ostatni raz w odbicie swoich własnych tęczówek odwrócił się i ruszył w stronę salonu. Zegar naścienny wybijał godzinę siódmą.

Wspaniale. Granger nie powinna pojawić się tam wcześniej niż o ósmej.

Severus chwycił jedną ręką uchwyt kufra, po czym zmniejszył go do wielkości kieszonkowej. Biorąc głęboki wdech stanął na środku przestronnego pomieszczenia z książką w rękach, przymknął oczy dając sobie chwilę na oczyszczenie umysłu ze wszelkich myśli. Gdy uchylił powieki był już spokojny i skoncentrowany na tym co konieczne. Otworzył książkę na zaznaczonej przez siebie stronie. Wcześniej przejrzał cały tom wybierając jak najmniej jego zdaniem wyuzdane pozycje. Naprawdę nie chciał za każdym razem czuć mdłości. Ta jasne. Jakby właśnie to odczuwał. Nie było sensu czytać opisów - był na tyle doświadczony, że znał większość tych pozycji. Teraz przyglądał się fotografii, na której mężczyzna siedzi w głębokim skórzanym fotelu, którego barwa była ciemnobrązowa, niemalże czarna, jednak niewiele było widać z jego ciała gdyż wzrok przysłaniała siedząca na nim okrakiem kobieta, będąca tyłem do czytającego bądź tylko oglądającego. Severus zamknął oczy starając się wyobrazić sobie tę scenę. A było to nie lada wyzwanie biorąc pod uwagę aktorów, którzy mieli w owej fantazji wystąpić. Mózg jednak zadziałał instynktownie.

Nie prowokuj (+18) (Sevmione)Where stories live. Discover now