Kłótnia w gabinecie

895 32 11
                                    

Diana pov

Idąc na śniadanie w gabinecie, gdzie ciocie piły herbatki, kawki i plotkowały było słychać kłótnie co się nigdny nie zdarza. Słyszałam tylko, że ktoś odpowiedzi nas w tym tygodniu.
Gdy dotarłam na stołówkę wzięłam śniadanie i usiadłam do dziewczyn. Emmie to blondynka o zielonych oczach i jest tu z powodu, że rodzice się nią nie interesowali i źle się uczyła. Annie to brunetka o niebieskich oczach, a ją rodzice bili i sąsiadzi zgłosili to. Po zjedzobym posilku poszłyśmy do pokoju. Z godzinę gadałyśmy o pierdołach i oznajmiłam, że ,,idę się przejść po korytarzu'', a i tak poszłam do cioci Elizabeth. Po zapukaniu w drzwi usłyszałam ciche ,,proszę''.
Weszłam i zobaczyłam, że ciocia pociera łzy. To nie byly łzy szczęścia tylko łzy płaczu. Od razu przytuliłam ciocie i się spytałam:
- Co się stało?- powiedziałam
- Diana to nic poważnego- odpowiedziała łkając
- Ciociu jak płaczesz to jest coś poważnego i nie ignoruj tego możesz mi powiedzieć przecież wiesz, że ja dotrzymuje słowa i nikomu nie powiem- powiedziałam z przekonaniem-
- Diano no dobrze powiem, Ci ale nikomu ani słowa- powiedziała spięta
- Obiecuje- powiedziałam nie wiedząc co się dzieje
- A wiec.......

Gdzie mój tatuś? Michael Jackson/ ZakończoneWhere stories live. Discover now