Tatuś i zakupki

530 29 7
                                    

Michael pov.
Szybko załatwiłem potrzebne papiery, by Diana znów była z nami. Niby ma tyle lat co Blanket, lecz jest bardziej ciekawska. Zastanawiam się jak musiały ukrywać prawdę?
- Diana tak się bardzo cieszy ze znalezienia taty- powiedziała kobieta ze szczerym uśmiechem
- Mam jedno pytanie, a nawet dwa- powiedziałem
- Słucham- odpowiedziała kobieta
- Skąd pani wiedziała,że to moja córka?-
- Macie takie same charakterki, śpiewacie i jesteście do siebie bardzo podobni- powiedziała kobieta z uśmiechem- A to drugie pytanie?-
-Jak pani dała radę utrzymać to w tajemnicy i nie mówić tego, że jestem jej tatą?-
- Diana od 4 lat próbowała się dowiedzieć, lecz chciałam by pan jej to powiedział, ponieważ jest pan jej wielkim idolem- mówiła zamykając szuflady- Powiem, że Diana napisała kilka swoich piosenek i świetnie gra na gitarze elektrycznej i pięknie na pianinie- mówiła z zachwytem.
Szliśmy chwilę w ciszy, aż do momentu gdy zbierałem córeczkę z domu dziecka. Mam nadzieję, że dogada się z Blanketem, bo często ma swoje dziwne pomysły jak oblewanie ogrodników, wycinanie kwiatów czy różne inne pomysły. Nie chciałem, by przed domem dziecka było jakieś zamieszanie, więc poprosiłem Marka aby nie przyjeżdżał limuzyną. Diana była bardzo szczęśliwa co było widać.
- To gdzie jedziemy? O witam piękną panienkę- powiedział Marl i jak zawsze coś musiał odpowiedzieć
- Możemy do galerii, a córka to dla ciebie za młoda- powiedziałem spoglądając na Diane.
- A ludzie nie będą na ciebie się rzucać?- zapytała bardzo cichutko
- Nie. Spokojnie, bo tatuś ma takie fajne kapelusze, maski, peruki i nas nie rozpoznają- powiedziałem i wyciągnąłem ze schowka pod fotelem dla Diany perukę w kolorze jasnego blondu do ramion, a sam założyłem bluze z kapturem i pierwsze z brzega okulary. Uwielbiam zakupy, choć widzę, że dziewczynka spogląda na ciuchy i je odkłada co mnie zasmuciło
- Coś się stało?- mówią troskliwym głosem spoglądam na dziecko
- Nie nic tylko tak oglądam- powiedziała patrząc na ciuchy
- Jak chcesz to bierz co chesz. Jesteśmy przecież rodziną, więc możesz mi bezgranicznie ufać. A teraz wybieraj ubranka, a ja znajdę coś dla brata. Zgoda?- chyba udało mi się ją przekonać
-Zgoda- powiedziała na co zaczęła patrzeć na ubrania, a ja poszedłem do jednej z jeansowych kurtek. Po kilku minutkach zobaczyłem jak dziewczyna wzięła tylko czarne spodnie w białe paski i jeansową spódniczkę.
-Czy to wszystko?- mówiłem spoglądając na córcię
-Tak- i ta krótka odpowiedź
Wziąłem ją za rękę i pokazałem białe adidasy z czarnymi paskami, bordowy sweterek i worek z jednorożcem na co dziewczyna tylko przytaknęła. Przyglądała małe czarne kolczyki i granatowemu zegrakowi na co ja tylko znów jej mówiłem, że jak jej się podoba to niech bierze. Przy kasie dziewczynie mało co oczy nie wypadły z orbity patrząc na cenę wydaną za ubrania. Po udanych zakupach udaliśmy się do auta.

Hej, hej, hej to znowu ja! Ostatnio nie pamiętam kiedy zastanawiałam rozdział, więc oto i jestem. Gwiazdki i komentarze motywują. Do następnego.
~JacskonNela

(Wiem, że różnie się podpisuję)

Gdzie mój tatuś? Michael Jackson/ ZakończoneWhere stories live. Discover now