II

5.3K 323 341
                                    

- CZY WAS DO RESZTY POPIERDOLIŁO??!!! - wydarł się blondyn, mając ogromne rumieńce na twarzy.

- NO WŁAŚNIE!!! - dołączył do niego Dip.

- Widzicie? Nawet się ze sobą zgadzacie! To przeznaczenie!! - zaśmiała się Mabel, na co jej brat prawie zabił ją wzrokiem.

- Wiecie co? Spierdalam stąd! - krzyknął Bill, ale w momencie, w którym chciał pstryknąć palcami, zginął się w pół, chwycił się ręką za twarz i syknął z bólu. - Kurwa..

- Heh.. W tym ciele nie możesz nadużywać swoich mocy, bo oślepniesz - zaśmiał się Ford.

Blondyn spojrzał na niego wściekle i z powrotem się wyprostował, ale w dalszym ciągu trzymał się za twarz.

- Dobra - warknął. - W takim razie co?

- .. Co co?

- Głupi jak zawsze.. - mruknął demon przewracając okiem. - Co teraz planujecie? Więzić mnie tutaj i kazać temu jełopowi - tu wskazał na Dippera. - mnie gwałcić? - popatrzył po wszystkich zgromadzonych.

- ..

× × ×

- Że co?

- No ale o co ci znowu chodzi?

- Nie mam zamiaru być z nim w jednym pokoju! - Dip był wyraźnie poirytowany.

- A myślisz, że ja chce? - fuknął wkurwiony blondyn.

- Och, naprawdę. Zachowujecie się jak dzieci na wycieczce - Ford przewrócił oczami.

Brunet popatrzył się na niego ze śmiertelną powagą.

- Uwierz mi, że tamto jest bardziej traumatyczne - wzdrygnął się na wspomnienia z gimnazjum.

- Ta.. Nie wątpię.. Dobra, zamknąć się i wypierdalać mi do tego pokoju, bo mnie zaraz krew zaleje!! - po tym oboje klnąc pod nosem weszli do środka i zatrzasnęli za sobą drzwi. - No nareszcie..! - Stanford uniósł do góry ręce i odszedł.

× × ×

Od około godziny, każdy z nich siedział po drugiej stronie pokoju i patrzył na tego drugiego podejrzliwie.

Nagle Mabel zrobiła im słynne "z buta wjeżdżam", drąc przy tym mordę:

- SIEMA!!!

Sprawiło to, że Dipper spadł z krzesła, a Bill siedzący właśnie koło drzwi, przypierdolił głową o szafkę.

- Ała.. Za co..?

- CO TAM U WAS??! - brunetka nie zwracając uwagi na stan przedzawałowy obu chłopaków ciągnęła dalej. - Ja, Pacyfika, Robi i Wendy idziemy nad jezioro! Idziecie z nami - bardziej stwierdziła niż zapytała, po czym chwyciła swojego brata i zdezorientowanego demona za rękę i wyciągnęła przed dom.

Gdy cała szóstka szła przez las, gadając ze sobą i się śmiejąc, ciągle milczący Bill nagle zapytał:

- Wy się nie boicie?

- Czego niby? - spytała rudowłosa, na co blondyn się skrzywił.

- No nie wiem. Może na przykład tego, że w każdej chwili mogę was zabić?

- Pff..! Nie możesz! - zaśmiała się Mabel.

- A niby dlaczego nie?

- Bo byś oślepł! - dziewczyna wyszczerzyła się do niego.

- Myślisz, że nie byłbym w stanie się poświęcić?

- Emmmm.. Wątpię.. - zanim Bill zdążył cokolwiek na to odpowiedzieć, doszli do jeziora i nikt już nie zwracał na niego uwagi.

Wszyscy się rozbiegli po małej plaży, wskakując po chwili do wody przy brzegu, która sięgała im do kostek. Był akurat środek dnia, a do tego wakacje, więc wszystkim było kurewsko ciepło.

- Ej, chodźmy popływać!! - wykrzyknęła nagle brunetka.

- Nie mamy strojów kąpielowych - zauważył Dipper.

- To pójdziemy po nie, a potem tu wrócimy!

Każdy się na to zgodził i mimo protestów Billa, już po chwili gnali do swoich domów.

Fuck.. ME!! || Gravity Falls [BillDip] Where stories live. Discover now