France x Immortal!Reader

703 24 4
                                    

~Czasem Warto Zaczekać~

Biegła ile sił w nogach, starając się zgubić
goniącego ją mężczyznę. Skręciła w węższą uliczkę. Zatrzymała się przed ścianą. Ślepa uliczka... Odwróciła się pokazując kły.

- No nie szczerz się tak I po prostu chodź ze mną...

Przed nią stanął uśmiechnięty okrutnie brunet.

- Nigdy do was nie dołączę. Nigdy!

Złapał dziewczynę za gardło, przyciskając ją do ściany. Zacisnęła dłonie na jego nadgarstku, wbijając w opaloną skórę swoje paznokcie.

- Czemu? Przebadamy cię i będziesz miała święty spokój. Dobrze płacimy, będziesz bezpieczna...

Przerwał słysząc za sobą kroki. Spojrzał ostatni raz na walczącą o oddech [K.W] włosą.

- Dobra wiesz co...? Jutro się pobawimy. Muszę spadać.

Puścił ją. Upadła na beton, łapiąc się za gardło. Z ulgą nabierała powietrza. Wstała opierając się o ścianę. Zrobiło jej się ciemno przed oczami. Upadła spowrotem, tracąc przytomność.

Obudziła się na ławce w parku. Usiadła zaskoczona i zauważyła małą karteczkę leżącą obok niej na zielonych deskach. Podniosła ją. Była na niej napisana krótka wiadomość:

Mam nadzieję, że już wszystko dobrze.
Znalazłem cię nieprzytomną w ślepej uliczce, więc postanowiłem ci choć trochę pomóc, zanosząc cię w bezpieczniejsze miejsce. Gdybyś nie wiedziała gdzie jesteś, dzwoń śmiało!
*numer telefonu*

Rozejrzała się. Nie poznawała tego parku. No ale przecież nie będzie dzwonić do jakiegoś randoma! Chwyciła za telefon i wystukała w Google maps swój adres. "Kurde gdzie ja jestem?! Wogóle co to za trasa?! Jaki południowy wschód?!" (miałam tak wczoraj, dzięki Google maps zabłądziłam jeszcze bardziej a na ekranie wyświetlała mi się informacja "kieruj się na południowy zachód" - od autorki) schowała telefon spowrotem do kieszeni i wstała, szukając czegoś, co by poznała. Chociażby kawiarni. A nie, wróć. Tego jest w Paryżu od zakichania. Jak w każdym większym mieście...
"A może zadzwonić...? Nie. To może być jakiś gwałciciel. Chociaż... Gdyby to był gwałciciel, to bym się obudziła w trochę gorszym stanie." pomyślała znowu sięgając po telefon. Zadzwoniła na numer z kartki. Po trzech sygnałach ktoś odebrał. Usłyszała zaspany męski głos.

- Bonjour? De cette page Francois Bonnefoi.

Odpowiedziała po angielsku, trochę zawstydzona. W końcu prawdopodobnie właśnie wyciągnęła z łóżka obcego Francuza, dzwoniąc do niego o 6 rano.

- Dzień dobry, miałam dzwonić na ten numer, jakbym nie wiedziała jak dotrzeć do domu...

- Że co proszę?

- Chyba źle wpisałam numer, przepraszam! Dowidzenia...

Już miała się rozłączyć, gdy mężczyzna odpowiedział.

- Non non non! To dobry numer, po prostu mój mózg jeszcze śpi, to ja przepraszam. Za chwilę pomogę, tylko wyjdę z domu!

Rozłączył się. Dziewczyna usiadła spowrotem na ławce. W Polsce pewnie to wszystko nie potoczyłoby się tak łatwo... Chociaż w sumie, gdyby się nie przeprowadziła to by nie spotkała swojego szajbniętego byłego, który postanowił się pobawić w łowcę "demonów". Podobno robił to dla dobra nauki, ale kto by mu uwierzył? Na pewno nie ona. Jeszcze nazywanie jej demonem było mocną przesadą. Po prostu miała ostre kły, jej skóra mogła się nagrzać pod wpływem negatywnych emocji, oraz potrafiła czerpać energię z burzy. Co w tym strasznego? Popatrzyła na nie równą linię jaśniejszej skóry na swojej ręce. Ciągnęła się od połowy ramienia, do knykci. Kolejna rzecz, która uświadomiła [T.I] jak bardzo nienormalny był jej były chłopak. Pewnego dnia po prostu przejechał po jej ręce zamoczonym w święconej wodzie nożem, żeby sprawdzić jakiego koloru będzie jej krew. No oczywiście że ciemniejsza niż ludzka, czego się debil spodziewał?! Z zamyślenia wytrwały ją pośpieszne kroki. Podniosła głowę i zauważyła biegnącego w jej stronę mężczyznę. Próbował w biegu związać sięgające do ramion blond włosy, trzymając w ustach błękitną wstążkę. W końcu sfrustrowany wepchnął wstążkę do kieszeni jeansów, po czym zwolnił i zaczął się rozglądać po parku. Jego wzrok zatrzymał się na siedzącej na ławce dziewczynie, o [D.W], [K.W] włosach oraz [K.O] oczach. Uśmiechnął się lekko i podszedł
do niej.

💕 one-shoty z hetalia 💕Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz