3

2.1K 247 542
                                    

Miałam skończyć z pisaniem, ale szkoda mi tych dwóch osób, które wciąż to czytają, więc RAZ zrobię wyjątek i ten rozdział będzie ostatnim (dlatego dłuższy). Enjoy ♡


T- To brzmi jak jakiś żart, Dazai.

Dwóch przyjaciół siedziało naprzeciw siebie na niezwykle wygodnej kanapie w jedej z mało znanych kawiarenek zdobiących ulice ich pełnego ludzi miasta. Taczka podejrzliwie świdrował geniusza wzrokiem, odruchowo mieszając kawę palcem, podczas gdy ten tylko głupkowato się uśmiechał, jakby jego karmelowe latte właśnie powiedziało mu naprawdę okrutny dowcip.

T- Zostałeś przypadkowo porwany przez "Ryżego Anioła", który zgodził się podkładać głos do twojej gry? Nie uwierzę, póki go nie zobaczę, Osamu.

Po wzięciu dużego łyka boskiego napoju siły brunet skinął palcem na skrzypiące drzwi wejściowe, a cichy dzwoneczek oznajmił, że do lokalu wkroczyła kolejna osoba. Ciemnooki wystawił nogę za stół, przez co idąca obok nich postać straciła równowagę, szczęśliwie wpadając w szeroko otwarte ramiona programisty, zgodnie z jego bezbłędnym planem.

Ch- OI, CO TY-
D- Niespodzianka, to on~

Czerwony z niewiadomych powodów kapelusznik z prędkością nieznaną dotąd fizykom odsunął się od chłopaka, śmiało zajmując miejsce na fotelu obok nich.

Ch- Tsk, nie pisałem się na poznawanie twoich znajomych, gnido.
D- Ciebie też miło widzieć, Aniele.

Co prawda mieli się spotkać w domu ciemnookiego, lecz ten uznał, że jeszcze na to za wcześnie, bo jakby anioł okazał się diabłem i jednak go znienawidził, to lepiej by nie znał jego adresu zamieszkania. Nagle Taczka chwycił ramię przyjaciela, pełnym niewysłowionego zdumienia wzrokiem patrząc na nowo przybyłego.

T- DAZAI, CZY TY WIESZ, KTO TO JEST? CHOLERNY CHUUYA NAKAHARA!

Cholernemu Chuuyi Nakaharze bardzo się spodobał temperament intelektualisty, dlatego, zamiast trzy razy strzelić mu w czoło i ukryć ciało w rzece, prychnął niekontrolowanym śmiechem.

Ch- Preferuję kolejność "Chuuya Cholerny Nakahara", matole.

Oboje się uśmiechali, co zaczęło denerwować obsesyjnego bruneta, który podejrzliwie uniósł lewą brew.

D- Skąd znasz moją dziewczynę?
T- TO WOKALISTA ZESPOŁU "MY SORROW"

Rockowa kapela, początkowo garażowa i mało znana, została założona w tym samym roku, w którym Dazai ukończył uniwersytet. Trzech członków: Akutagawa (Perkusista), Atsushi (Gitarzysta) plus oczywiście Chuuya (Wokalista). Zespół był tylko przykrywką do ich mniej legalnych działań, lecz zyskał taką sławę, że muzycy zaczęli powoli kończyć swoje życie na granicy prawa kosztem tego w blasku reflektorów.

D- Oh... Więc?
T- WIĘC!? ONI RAZEM MAJĄ WIĘCEJ FANÓW OD BEYONCE!
D- Beyoczego?

Przerwało im chrząknięcie mafiosy, który zdołał w czasie ich małej dyskusji zamówić zieloną herbatę. Ku zdumieniu bruneta, posłodził napój, jakby sam w sobie nie był dostatecznie słodki.

Ch- Wyjaśnisz mi wreszcie, co tu robię?

Osamu chciał wyznać prawdę. Powiedzieć, jak bardzo uwielbia ten drobny nosek, wydęte policzki, zadbane włosy marnujące się pod tym paskudnym nakryciem głowy, doskonale dopasowane ubrania...

Ch- Ziemia do głupka z kawą, odbiór.

"Od kiedy ziemia jest płaska" aż samo cisnęło się na usta, lecz było za wcześnie na przekomarzanki, zbyt wiele ryzykował.

Doting | SoukokuWhere stories live. Discover now