8

1.5K 116 87
                                    

Do tego słuchajcie piosenki załączonej na górze, uwierzcie mi ;)

Pierwszą rzeczą, jaką Fiodor poczuł po przebudzeniu, było zimno metalowych obręczy zaciśniętych na zdrętwiałych nadgarstkach i niezwykle niewygodne plastikowe krzesło. Wyprostował plecy z nieprzyjemnym chrzęstem, ręce mając unieruchomione, a nogi ciężkie jak nigdy wcześniej. Ktokolwiek go do tego stanu doprowadził znał spryt Dostojeskiego i zadbał o jakość liny oraz kajdanek.

Szarpnięcie za włosy zrzuciło uszatkę z głowy Rosjanina, wywołując u niego grymas niezadowolenia, który szybko przerodził się w jęk, gdy dłoń oprawcy ciaśniej zacisnęła się na kruczoczarnej grzywce zmuszając poetę do otwarcia oczu.

G- Dobrze wyglądam jak na trupa, prawda? Hahaha~

To musiały być omamy, zwidy, duchy, czary. Postać przed nim nie mogła być Gogolem, idealny plan Boga nie uwzględniał niczyjej reinkarnacji ani padnięcia ofiarą porwania. Stanowczym pchnięciem spróbował uwolnić ręce, by użyć zdolności, jednak był zbyt osłabiony po truciźnie, a swoim desperackim zachowaniem wywołał tylko śmiech u porywacza, który doskonale wiedział, co knuje jego ofiara.

G- Marnujesz siły, Fio, twoja zdolność już na mnie nie działa dzięki temu cudownemu kolczykowi.

Nikołaj wskazał wolną dłonią na srebrny łańcuszek z krzyżem przymocowany do prawego ucha. Artefakty blokujące moce przez wiele lat istniały tylko w legendach, dlatego zobaczenie jednego na własne oczy całkowicie oszołomiło Fiodora, który mimo swojej codziennej tajemniczości i stoicyzmu tym razem nie mógł ukryć fascynacji.

G- Trochę się nabiegałem, by go zdobyć, ale dla samej twojej głupiej miny stwierdzam, że było warto~

Coś tak potężnego nie może być w rękach przeciętnego śmiertelnika, szczególnie takiego, co teoretycznie powinien nie żyć.

Fyo- Jeśli będzie trzeba to Ci go nawet odgryzę.

Coś w twarzy Gogola zmieniło się na te słowa. Leniwie wypuścił z uścisku włosy, w zamian szarpiąc za podbródek i kucając przed zmuszonym do pochylenia się Dostojewskim, którego oczy znów były puste, wyprane z emocji.

G- Powinieneś się mnie bać
Fyo- Nie znam takiego uczucia jak "strach"

Głos Rosjanina zrobił się niezwykle niski i wręcz wibrujący w cichym pomieszczeniu, co wywołało niekontrolowany dreszcz na plecach Nikołaja. Nie tak miało być, według planu chciał podciąć szczurowi krtań i się zmyć, ale stare uczucie uderzyło w jego serce mocniej niż on byłby w stanie kogokolwiek pięścią. Z nutą rozbawienia wyszeptał pod nosem.

G- Powiedz tym słodkim tonem moje imię, a będę twój na wieki.
Fyo- Czy to nowa forma tortur?

Irytacja Fiodora działała jak narkotyk, uzależniała, Gogol potrzebował więcej. Chciał z irytacji przejść na inne emocje, ujrzeć je wszystkie w fioletowych oczach, najlepiej naraz i teraz. Położył mu łokcie na ramionach opierając policzek na czubku ciemnowłosej głowy.

G- Trzymaj mnie jak wiolonczelę, Dos~

Dostojewski ciężko westchnął, ze świadomością swojej chwilowej bezsilności. Już nie mógł doczekać się słodkiej zemsty na tym klaunie.

Fyo- Mógłbyś proszę ponownie mnie poczęstować tą zatrutą strawą, bym nie musiał słuchać twojej godnej błazna mowy?

Przeciwnik wyprostował się, chowając ręce w kieszeniach płaszcza z tajemniczym uśmiechem błąkającym się na ustach.

G- Najpierw powiedz mi kim jest Chuuya Nakahara~ ?

Więc błazen jednak umiał coś oprócz humoru niskich lotów. Rosjanin widział, że tym razem nie zdoła ukryć prawdy, dlatego zamierzał wszystko wyznać, by za kilka dni delektować się torturowaniem tego głupca na tyle śmiałego, by porwać Demona.

Fyo- Wiedziałem, że żyjesz. Nakahara to tylko pionek, jego znajomości były mi potrzebne do pozbycia się Ciebie na dobre, psie...

Uderzenie, na które tym razem Dostojewski zasłużył, pozbawiło go tchu, lecz nie dał po sobie poznać jak bardzo zabolało, spojrzał szklanymi oczami w pełne gniewu ślepia.

G- Bardzo mnie korci, by Ci coś zrobić.
Fyo- Zrób herbatę, bo te groźby bez pokrycia dają mi migrenę.

Mierzyli się wzrokiem, oczy pełne złości przeciwko tym pustym. Gogol nerwowo podrapał się po szyi, jednocześnie żałując zakochania się w kimś takim i ciesząc się z tego, że nareszcie ma władzę.

G- Czekałem na ten dzień, zbyt długo byłem twoim więźniem... Teraz role się odwróciły~
Fyo- Poczekaj, aż wrócą do normy, będziesz modlił się o śmierć.
G- Sęk w tym, że ta sytuacja bardzo przypadła mi do gustu, szczególnie widok Twojego cierpienia... zemsta jest naprawdę słodka.

Oboje milczeli, aż porywacz wstał, otrzepując płaszcz z niewidzialnego kurzu.

G- Może jednak zaparzę herbaty, jeszcze sporo czasu spędzimy razem~

Przesączony jadem szept zatrzymał go, gdy już miał wyjść z pomieszczenia.

Fyo- Moi wierni mnie znajdą, na twoim miejscu błagałbym o przebaczenie, Nikolai

Ten ogień w zazwyczaj martwych oczach Dostojewskiego był rzadkością, lecz gdy się pojawiał robił piorunujące wrażenie, pozbawiał ludzi kontroli nawet skuteczniej niż jego zdolność. Jednak tym razem to nie on miał Asa w rękawie.

G- Twoi wierni uwierzą mi, gdy powiem im o twojej tragicznej śmierci i przekazaniu mi władzy. Będziesz tylko mój, hahaha~

Gdy tylko drzwi za Goglem się zamknęły, Dostojewski nerwowo się uśmiechnął, odchylając głowę do tyłu.






Fyo- Cy*a bly*t...

_Happy End_

Na deser pojawi się rozdział o premierze gry i jeden bonusowy o tematyce waszego wyboru:

1. Wspólne wakacje Taczki, Chuuyi i Dazia, plus gościnnie włoska mafia
2. Coś więcej o dalszej historii Gogola i Fiodora, a także ich niezwykle pechowa przygoda
3. Rozdział z perspektywy postaci w grze, czyli historia w uniwersum stworzonym przez Osamu
4. Moje notatki do samej siebie odnośnie rozdziałów Doting
5. Jakby ktoś chciał coś konkretnego śmiało komentujcie (ale nie smut)

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 17, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Doting | SoukokuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz