[8]

873 101 70
                                    

Upewnijcie się, że czytaliście 6 rozdział, bo coś mi nie pasuje

Zanim Yoongi wyszedł z łazienki, Hoseok zdążył zasnąć. Mężczyzna był zmęczony jazdą i późniejszymi wrażeniami, dlatego sen nadszedł szybko.

Blondyn, z ręcznikiem przepasanym na wysokości bioder, udał się do salonu, gdzie miał swoją torbę. Uprzednio jej nie zaniósł, będąc zajętym innymi sprawami. Wszedł do pokoju i z trudem powstrzymał się od krzyku. Złapał ręcznik, żeby upewnić się, że nie spadnie.

Czterolatek siedział w fotelu naprzeciw wejścia do salonu ze splecionymi palcami. Widać było, że już przysypiał, ale dzielnie się trzymał i nie zasypiał. A trzeba dodać, iż było już około 22 (Yoongi potrafił zażywać dłuuugie kąpiele).

-- Panie Min Yoongi, musimy porozmawiać. -- zaczął młodszy, wlepiając przeszywający wzrok w półnagiego mężczyznę.

-- Dobrze, panie Kim Moo Yeong, ale pozwól, iż najpierw się ubiorę. -- odparł mu po długiej chwili.

-- Nie! Nie, bo zasnę! -- zaprotestował głośno chłopczyk, wymachując przy tym dziko rękami.

-- Ale, Yeongie, słoneczko, ja jest-

-- Co z tego. -- wzruszył ramionami. -- Pan teraz usiądzie i mnie wysłucha, i nie będzie przedłużał. -- rozkazał.

Mężczyzna prychnął, ale wykonał polecenie. Siedział cicho, cierpliwie czekając na słowa dziecka, od czasu do czasu zerkając, czy ręcznik leży na nim odpowiednio.

-- Yeong? -- dorosły przerwał panującą od kilku minut ciszę.

Chłopczyk nie odpowiedział. Wtedy Min zauważył, że czterolatek już śpi. Uniósł kącik ust. Sięgał po niego, ale się powstrzymał. Wstał i podszedł do torby. Wyjął z niej bieliznę oraz koszulę nocną. Dopiero ubraniu się wziął malca na ręce i zaniósł go do jego sypialni. Szepnął mu dobranoc. Zanim wyszedł, ucałował go w czółko.

Wślizgnął się do łóżka, wcześniej spychając Hoseoka bardziej na bok. Przybliżył się do niego i go przytulił. Zasnął, czując oddech młodszego na swoim ciele.

***

Około dziewiątej Yoongiego obudziło szczypanie w ramię. Niechętnie otworzył oczy. Natychmiast tego pożałował. Niezasunięte zasłony dały o sobie znać, pozwalając promieniom słonecznym niemiłosiernie uderzać go w oczy. Nim ogarnął, co się dzieje i kto go budzi o tej godzinie, ten ktoś zaczął go ściągać z łóżka. Podparł się łokciami, żeby zobaczyć tego kogoś.

-- Boże, Yeong, daj mi święty spokój i pozwól spać. -- jęknął, z powrotem się kładąc. Cofnął się na poduszki.

-- No to sam pójdę i najwyżej się zgubię. -- prychnął rozeźlony czterolatek i wyszedł z pokoju.

-- Sam pójdziesz? Dokąd? Kim Moo Yeong, nie ignoruj mnie! -- krzyczał za chłopakiem, mając nadzieję, że przedszkolak go wysłucha i nie będzie musiał wychodzić z łóżka. Po chwili jednak usłyszał trzaskanie drzwi. -- Kurwa. -- mruknął.

Pobiegł do salonu po spodnie. Szybko je założył, a potem, w biegu, naciągnął na siebie płaszcz. Z sypialni wychylił się zaspany Jung.

-- O co chodzi? -- wymruczał, pocierając oczy pięśćmi.

-- Nasz kochany diabełek znowu postanowił sobie pójść. Idę go szukać, bo może jeszcze jest w pobliżu. -- odparł mu szybko i wyszedł.

Hoseok zaś nie miał siły, by podążyć za nim i powiedzieć, że Yeong poszedł na spotkanie z kolegą. Wrócił do łóżka, starając się zasnąć, żeby ukrócić czas czekania na swojego chłopaka.


Dzisiaj tylko jeden, bo robię remont profilu 🙈

Thank you || Yoonseok ✔Where stories live. Discover now