24.

721 98 20
                                    

10 kwietnia 2003 rok, godzina 19.54

— Jak się czujesz?

— Chcę do Tae — wyjęczał Guk, wpatrując się w Jimina. Ten tylko westchnął. No tak, po co mu przecież kumpel.

— A ja to co?

— Ty nie jesteś Tae. — Szatyn wywrócił oczami na słowa różowowłosego. No co on za głupoty gada?

— Nie jestem Tae, ale jestem Jiimiiin  i potrzebuję wielu przytulasów. Od ciebie — zaznaczył, widząc jak Jeon otwierał usta, powiedzieć mu (prawdopodobnie), że skoro chce, to niech idzie do Mina.
— Dobra, co jemy?

— Nie wiem, nic — mruknął Guk, cicho wzdychając.

— Akurat "nic" w moim menu znaczy "sałatka z kurczakiem", więc poczekaj chwilę. — Mrugnął do szatyna Park, znikając za drzwiami sypialni i chwilę później się znowu w niej pojawiając z dwoma miskami w dłoniach. Jedną z nich podał Jeonggukowi, a drugą położył sobie na kolanach, gdy usiadł.

Widząc jak chłopak bezsensownie grzebie z misce i niezbyt się kwapi, żeby wziąć choćby kawałek do ust, odłożył swoje naczynie na bok i objął szatyna.

— Po prostu nie słuchaj jej, Gukkie.

wpadnijcie na Suicidal Phone, dajcie znać, co sądzicie!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


wpadnijcie na Suicidal Phone, dajcie znać, co sądzicie!

memories| kth.jjkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz