27.

727 89 28
                                    

17 kwietnia 2003 rok, godzina 15.43

— Cześć, Jiminie — szepnęł Guk, dotykając ramienia przyjaciela.

— Hej, Gukkie. — Jimin chwycił rękę chłopaka, podnosząc się na łóżku, czując zawroty głowy.

— Zagramy w UNO? — Zapytał Jeon. Ach, cholernie chciał się zapytać o samopoczucie Jimina, ale po co, skoro jego wygląd mówił sam za siebie?

— Uh, czemu akurat w to? Już wolałbym pograć w monopoly.

— No jak masz, to też możemy. — Szatyn wzruszył ramionami i podszedł do półki, w której zaczął grzebać.

— W tej dolnej — westchnął, patrząc na poczynania przyjaciela.

— No i super. — Jeon wyszczerzył zęby i odwrócił się, trzymając w rękach planszówkę. — Zawołam chłopaków i możemy grać.

***

— Holly przebiegła po planszy i wszystko zniszczyła — oznajmił pogodnym głosem szatyn, machając telefonem ze włączoną latarką.

— Gukkie, świecisz nam po oczach. — Upomniał chłopaka Tae, ciągnąc jego rękę niżej.

— A no racja, sorcia. Co robimy?

— Moglibyśmy wyjść na taras w sumie. — Yoongi wzruszył ramionami, czując na sobie spojrzenie reszty. — Przecież burze są naprawdę fajne.

— Dobra, chodźmy — powiedział Tae, widząc jednoznaczne spojrzenie młodszego.

— A co jak umrzemy? — zapytał Jimin, wychodząc na zewnątrz. Jego ramiona od razu pokryła gęsia skórka, co zauważył Yoongi od razu narzucając na ramiona chłopaka swoją bluzę.

— Chłopaki, to jak jedziemy na wycieczkę?

ten rozdział jest naprawdę mdły, ale po pierwsze zbliżamy się do końca

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

ten rozdział jest naprawdę mdły, ale po pierwsze
zbliżamy się do końca

po drugie
taki jest mój humor i nie potrafię napisać niczego dobrego

trzymajcie się
luv

memories| kth.jjkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz