Rozdział 3.

552 59 47
                                    

Niall delikatnie wzdrygnął się, momentalnie spuszczając wzrok na swoje znoszone, czarne trampki, które w obecnej chwili zdawały się przyciągać jego uwagę najbardziej. Wypalające dziurę w jego twarzy, spojrzenie, należące do samego Liama Payne'a, odbierało chłopakowi logiczne i trzeźwe myślenie. Blondyn miał wrażenie, że za chwilę straci równowagę, a grawitacja sama przyciągnie jego kolana do halowego podłoża. Horan czuł się tak cholernie niekomfortowo i pragnął zapaść się w tamtym momencie pod ziemię. 

— Rozmawiamy właśnie o festiwalu, na którym wystąpić ma Ashton, Luke i Calum — odpowiedziała z uśmiechem Eleanor, spoglądając na twarz spoconego koszykarza, trzymającego w lewej dłoni butelkę wody — Masz z kim iść? — zagadnęła, przez co brunet przeniósł swoje spojrzenie właśnie na nią. Horan, czując się od razu lżejszy, miał ochotę uścisnąć dziewczynę i podziękować jej za uratowanie przed ewentualnym atakiem paniki.

— Właściwie to nawet się nie wybieram, kompletna strata czasu — westchnął, przeczesując wolną dłonią z lekka mokre, od nadmiernego wysiłku, włosy — Wydam niepotrzebnie pieniądze, plus za żarcie trzeba płacić osobno, także ten układ mi się nie opłaca. W zamian dostanę beznadziejną, bez urazy, muzykę i tłum nastolatek, piszczących na widok Hemmingsa — wywrócił ze znudzeniem oczami — Chociaż nie wiem, zobaczę jeszcze — dodał, a Zayn rozpromienił się jeszcze bardziej. 

— Dokładnie to samo usłyszałbym z ust Nialla, który również nie jest zbyt chętny do przyjścia — odezwał się, przenosząc spojrzenie na swojego najlepszego przyjaciela, którego głowa automatycznie poderwała się do góry z niedowierzaniem. Nie, on tego nie zrobi, na pewno nie będzie starał się umó... — Myślę, że świetnie byście się razem dogadali — uśmiechnął się szeroko — Bardzo zależy mi na jego przyjściu. Biedaczyna ciągle siedzi zamknięty w swoich czterech ścianach — westchnął zmartwiony — a dodatkowo bardzo chciałby czegoś dowiedzieć się o koszykówce, więc gdybyś zgodził się z nim pójść to z pewnością mielibyście tematy do rozmowy — ciągnął, spoglądając kątem oka na koszykarza.

— To świetny pomysł, Zayn — wtrąciła Eleanor — Myślę, że tobie Liam również przydałby się taki wypad, a jedzenie możesz wziąć swoje do torby. Pamiętaj, że jesteś sportowcem i nie możesz jeść śmieciowego żarcia — przypomniała chłopakowi, który na uwagę dziewczyny swojego przyjaciela wywrócił jedynie oczami.

— Wiecie, myślę, że to nie jest dobry pomysł — odezwał się Niall, nerwowo przestępując z nogi na nogę. Przecież to byłaby żenada roku! Horan spaliłby się ze wstydu, plątałby mu się język i jego zachowanie idealnie pasowałoby do takiego typowego szaleńczo zakochanej nastolatki, a problem polegał na tym, że Niall absolutnie nie był w Payne'ie zakochany. Nie chciał zostać źle odebrany, nie chciał zrobić z siebie pośmiewiska i nie chciał, aby Malik po tym wszystkim znów dokuczał mu, nagadując, że widzi jak ten ślini się na jego widok, co oczywiście również było nieprawdą. Blondyn naprawdę dziwnie reagował na Liama, ale było to spowodowane najprawdopodobniej tym, że w jakimś stopniu go podziwiał, intrygował go swoją osobowością i obawiał się, że cokolwiek zrobi może wydawać się w oczach bruneta po prostu głupie. Nie chciał, aby ten miał o nim złe zdanie, dlatego wolał trzymać się na uboczu — Naprawdę mam dużo roboty i myślę, że Liam również, a z resztą nawet jeśli nie, to widzicie, że nie ma najmniejszej ochoty tam przychodzić, nie możecie go do tego przymuszać. Mnie to również dotyczy, Zayn — zaakcentował, patrząc z mordem w oczach na przyjaciela, który jedynie uśmiechał się niewinnie na widok zaróżowionych policzków młodszego. 

Chłopak zamyślił się, zdejmując ramiona z pary, a następnie znów wlepił swoje spojrzenie w drobną osobę Horana. Co prawda, niespecjalnie uśmiechało mu się pójście z nim na jakikolwiek festiwal, ale widząc jak dziwnie blondyn reaguje na jego obecność, postanowił dowiedzieć się na ten temat czegoś więcej. Zdążył również zauważyć, że ten dość często pojawiał się na jego treningach i mało dyskretnie się w niego wpatrywał. Bardzo mu to schlebiało, ale czasami było to po prostu niezręczne. Z drugiej strony młodszy chłopak zdawał się być interesującą osobą, z którą być może Liam mógłby się zaprzyjaźnić. Bądź zapoznać go bliżej ze swoim łóżkiem - no co, każdy miał swoje potrzeby i czasami puste laski nie wystarczyły, zwłaszcza, jeśli grało się w dwóch ligach.

— Hm, przemyślę twoją propozycję, Malik — mruknął, skanując wzrokiem niebieskookiego chłopaka — Będziemy w kontakcie, Niall — uśmiechnął się, idąc w stronę szatni.

•  •  •

jeśli mnie nie obserwujecie to chciałabym, abyście na sekundę zajrzeli na najnowszy wpis, który dodałam na swoim profilu, bo jest dla mnie ważny i zależy mi, abyście go przeczytali :x

miłego dnia!

tak, wiem, że miałam nie wstawiać...

Thin White Lies • niam;zarryNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ