ROZDZIAŁ I

1.5K 61 7
                                    

{per. Polski}
/\/\/\/\/\/\/\
Siedziałem pod drzewem, przypominając sobie o ostatnich latach (nie o tych gdzie były rozbiory ( ͡~ ͜ʖ ͡°)). Przypomniały mi się czasy kiedy miałem lepszy kontakt z ukrainą, niż teraz. Kiedy razem pletliśmy wianki z kwiatków, a potem somsiad na nas krzyczał że zrywamy jego kwiatki... nagle poczułem czyjąś rękę na moim ramieniu... to był...
P-UKRAINA!- krzyknąłem z uśmiechem na twarzy.
P-Co ty tu robisz?
U-aaa, wyszedłem se z domu na spacer z psem...
P-Ukraina.
U-Co?!
P-Po pierwsze ty nie masz psa, po drugie ty NIGDY nie wychodzisz sobie od tak na dwór...No gadaj...co znowu ze Słowacją?!-powiedziałem z powagą na twarzy.
Ukraina się przestraszył, było to widać ponieważ zaczął się jąkać
U-C-Co? z-ze Sło-Słowacją wszystko o-okej!-wyglądał jakby się mnie bał. Martwiłem się o niego, bo przecież to mój najlepszy przyjaciel.
P-Ukraina! Jesteś moim najlepszym przyjacielem, chyba się mnie nie boisz ? Prawda?-Ukraina trochę się uspokoił
U-Poczekaj, nie mogę ci tego tutaj powiedzieć.-powiedział jakby nagle jego strach zniknął.
P-Okej chodź do mnie
U-O-Okej-uśmichnął się lekko.
Podałem mu rękę, żeby wstał i poszliśmy do mojego domu
~time skip, pod domem~
{nadal perspektywa Polski}
Otworzyłem drzwi i zobaczyłem tam... jak zwykle tylko sofa z dwiema poduszkami i kawałek blatu z kuchni
P-Proszę!-pokazałem ręką znak że może wchodzić
U-Dzięki
P-Węgry!!
L(Litwa)-Nie ma go w domu baranie!
P-Jak tak to ty zrób herbatę.
L-Nie!
P-Mamy w domu gościa
L-Kogo?
P-Ukrainę
Litwa momentalnie zeszła na dół ze swojego pokoju, co było trochę podejrzane, ale chyba będę częściej zapraszał Ukrainę
P-Okej to... co się stało ze Słowacją?
U-Ona zwariowała
P-Co?!
U-Najpierw mówi żebym zrobił jej kanapki z serem a potem na mnie krzyczy!
P-Dlatego nie chciałeś powiedzieć mi o tym w parku?
U-noo...bałem się jej...ona jest wszędzie!
P-Co?! zaraz mam laga.
L-Herbata!
Razem z Ukrainą poszliśmy do kuchni
P-Ej! Litwa!
L-Co?
P-A może ty wiesz co jest ze Słowacją?
L-A co ma z nią być?
U-Nooo...krzyczy na mnie
L-Aaaa! Wiem!-przerwała Ukrainie- ma okres!
U- Co to jest okres?! To jakaś choroba?! Nie chcę być chory!
Litwa miała z niego bekę
L-Okres to nie choroba, tylko kobiecie leci krew z...*chrząknięcie*
U-A nic jej nie jest?
P-Co ty zakochałeś się?
U-Nie przecież dobrze wiesz że to nie ona mi się podoba- nagle Ukraina trochę się zaczerwienił
P- A no tak, ty wolisz Kanadę ( ͡° ͜ʖ ͡°)
L-Uuuuuuu!
U-Stop!
P-No weź, bo jeszcze cię usłyszy ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Z każdym słowem Ukraina robił się bardziej czerwony.
L-Dobra już koniec.
wtedy Litwa poszła do siebie na góre
U-to co ja mam zrobić?
P-Okej mam SIOSTRĘ i wiem co robić, najpierw zadzwoń i zapytaj się czy czegoś nie potrzebuje
U-*dzwoni* H-Hej wszystko o-okej?
znowu się stresował
U-Potrzebujesz czegoś?
S-tak kup mi czekolade, ALE GORZKĄ i paluszki z sezamem
U-A po co ci to
P-Kup jej to! Jeśli jej tego nie kupisz ona się wścieknie! I cie dopadnie! Nie znasz kobiety!
S-MASZ TO KUPIĆ. I KONIEC KROPKA!!!!
Słowacja się rozłączyła a Ukraina zamarł
P-Ej ! UKRAINA!
U-Jest 21:00 w sobotę(?)
P-I?!
U-I WSZYSTKO JEST ZAMKNIĘTE!!
P-Dobra uspokój się!
U-STARY, ONA MNIE ZABIJE!!
P-OKEJ MAM GORZKĄ CZEKOLADĘ I MOŻE ZNAJDĘ PALUSZKI
U- Oh dzięki
P-Spoko, też przez to przechodziłem
P-Ej a co powiesz na imprezę?
U- Gdzie? Kiedy?
P-No nwm , poczekaj napisze do Rosji
U-Okej
-hej robisz impre?
-a co?
-twój brat jest załamany
-co mu znowu?!
-nooo... Słowacja...ma...okres
-a co to okres?
-kolejny?!
-co?! też mam okres?!
-hahaha
-z czego się śmiejesz, ja tu umieram!
-po 1 tylko kobiety mają okres
po 2 czemu w ogóle Ukraina się wyprowadził?!
Ukraina chyba zauważył co napisałem i powiedział:
U-To on!
P-Kto on?!
U-To przez niego się wyprowadziłem
P-Co? Ale czemu?!
U-On...On mnie...
__________________________
C.D.N.
~682 słowa
przykro mi moje pirożki 🥟 ale
NIE DLA PSA KIEŁBASA!
ALE! jutro napewno będzie rozdział OwO

Przez Twe Oczy Zielone, oszalałem~ [gerpol]Where stories live. Discover now