3. Kacza matka wietrzy kłopoty

433 61 144
                                    

No, słowo zostało dotrzymane i mamy apdejt :) Egzamin też zdany, więc rozpoczęłam prawdziwe wakacje, a z nimi zwiększyła mi się ilość wolnego czasu :D Tak więc poniżej wrzucam rozdział i życzę Wam przyjemnej lektury :)

P.S. 

Mam nadzieję, że wybaczycie mi zwalone formatowanie - komputer trafił do naprawy, więc piszę z tabletu, a ten i Wattpad się nie lubią i z jakiegoś  powodu gdy wkleiłam całość z Worda, draństwo usunęło mi akapity i musiałam je rozdzielać, ale współpraca leży, więc czasem rozdzielało się normalnie, a czasami dodawały się jakieś dodatkowe przestrzenie, których nie dało się usunąć bez cofania podziału akapitów. Tak czy inaczej tam gdzie powinny być przerwy, tam są te dziwne szlaczki, a reszta to wina Wattpada. Mam nadzieję, że za bardzo Wam to nie przeszkodzi :)

Ach, no i piszę na zewnętrznej klawiaturze, więc muszę korzystać z dodatkowej aplikacji ogarniającej polskie znaki, więc, jeśli zobaczycie gdzieś dziwny ciąg cyfr typu 0024 albo coś, to wiedzcie, że to przeoczony przeze mnie kod litery "ź" (z jakiegoś powodu Word jej nie ogarnia, chociaż Chrome i notatnik już tak) lub coś takiego jak " (DEMO VERSION!)" - to już kwestia tego, że nie płacę za pełną wersję External Keyboard Helpera xD

Ach, no i piszę na zewnętrznej klawiaturze, więc muszę korzystać z dodatkowej aplikacji ogarniającej polskie znaki, więc, jeśli zobaczycie gdzieś dziwny ciąg cyfr typu 0024 albo coś, to wiedzcie, że to przeoczony przeze mnie kod litery "ź" (z jaki...

Ops! Esta imagem não segue as nossas directrizes de conteúdo. Para continuares a publicar, por favor, remova-a ou carrega uma imagem diferente.

Dotychczas magia postrzegana była przez nas jako przekleństwo jakowe lub tajemna moc, której nijak opanować nie można. Mistrz Cochlearis jednakże, w całej swej mądrości, zauważył, że nawet ta niezgłębiona zmora wszystkich magów daje o sobie znać jedynie w określonych okolicznościach. Uznał on, że skuteczne uchronienie się przed śmiercią o magicznej etiologii nie tylko jest możliwe, ale też – być może – któregoś dnia zdołamy zyskać kontrolę nad pozostawionym przez naszych Starszych przodków spadkiem. Co do pierwszego stwierdzenia, uważam, że ma on rację. Nie powiedziałbym jednak, że na obecnym poziomie wiedzy widzę jakiekolwiek praktyczne zastosowania dla tej mocy.

Zdecydowanie wolę Cochlearisa od tego starucha, pomyślałem.

Z roztargnieniem potarłem czoło i spróbowałem powstrzymać się przed pełnym rozdrażnienia parsknięciem. Alina siedziała obok i zawsze gdy tak reagowałem na przeczytane urywki, zwłaszcza te napisane przez mistrza Trigeminusa, omal nie urywała mi łba. Księga, którą trzymałem właśnie w rękach, była najnowszym dziełem rzeczonego mistrza – przekazał nam je ledwie dwa dni temu i teraz, manewrując między jego filozoficznymi wywodami, językowymi ozdobnikami i generalną dawką jego standardowych bzdur, próbowałem wyłowić jakieś nowinki. Mimo wszystko Trigeminus był jednak dość wiekowy, a do tego nadal prowadził badania. Musiałem przyznać – właśnie odgrzebany przeze mnie fragment brzmiał irytująco, ale był też zaskakująco zwięzły.

Przynajmniej jak na Trigeminusa.

Zapiski mistrza Cochlearisa twierdzą jednoznacznie i nie bez mojego poparcia, że kluczowym elementem są dla nas emocje – wszelkie krzywdy wyrządzane przez magów zawsze miały miejsce w sytuacji, gdy byli oni doprowadzani do skrajnych uczuć. Teoria ta zdaje się mieć swoje potwierdzenie w praktyce – licząc sobie przeszło pięćdziesiąt wiosen, mogę również nazwać się najstarszym magiem w historii. Całe życie poświęciłem doskonaleniu samokontroli i medytacji, ani razu nie pozwalając nikomu ani niczemu wyprowadzić się z równowagi. Dzięki zastosowanej metodzie, ostatni przejaw magicznej mocy zanotowałem u siebie przeszło dwadzieścia wiosen temu. Czasami wręcz zastanawiam się, czy moje przekleństwo z wiekiem nie zanikło, lecz obawiam się, że ono jedynie czai się w cieniu, czekając na odpowiedni moment – przebywając w pobliżu Starszych mogę bez problemów wyczuć, gdy używają swej mocy a z rozmów ze zdrowymi ludźmi wnioskuję, że im nigdy takie doświadczenia dane nie były.

Czarnoksiężnik Burzowych WyspOnde as histórias ganham vida. Descobre agora