4. Nox to z pewnością bardzo chaotyczny bohater

439 59 161
                                    

Jestem z powrotem!

W czasie od poprzedniego apdejtu przeżyłam małą katastrofę – musiałam oddać komputer do naprawy, a gdy ten z niej wrócił, nie dość że zamiast moje perwersyjnie ulubionego Windowsa 8.1 miał 10, to jeszcze przeszedł (rzecz jasna) całkowite czyszczenie, więc straciłam i pędzle w CSP (cios straszliwy, bo część z nich była pobrana z Patreona babki, której już nie wspieram), i, co gorsza, Worda. A Worda mam starego, jeszcze wersja 2007, a co za tym idzie licencja jest na pudełku z płytką, a nie na mailu. Pudełko zaginęło gdzieś w otchłani domu, a mnie na Worda na razie nie stać, więc musiałam kombinować. A ponieważ Open Office to nadal moja nemezis, musiałam uciec się do alternatyw i tak skończyłam z Quoll Writerem, który, choć fajny do pisania, ma swoje wady. Dlatego mogą wystąpić ewentualne problemy z formatowaniem wynikające z mojej ślepoty podczas dostosowywania na Wattpadzie, które to nie znikną dopóki nie ogarnę Worda. 

No, poskarżyłam się :') 

Czas zmienić ton.

Obecnie jestem hen za granicą, to na przemian z pisaniem w domu, na plaży sobie rysuję i tak powstały dwie prace, z czego jedną wrzucam na samym dole, a drugą tutaj. A więc: gdyby ktoś się zastanawiał, dlaczego Nox nie znalazł się na okładce i dlaczego prawdopodobnie na żadnej nie wyląduje, poniżej zamieszczam przyczynę.

 A więc: gdyby ktoś się zastanawiał, dlaczego Nox nie znalazł się na okładce i dlaczego prawdopodobnie na żadnej nie wyląduje, poniżej zamieszczam przyczynę

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Innymi słowy moje okładki mają być epickie i poważne, a ten tutaj nie wytrzyma bez uśmiechu na pół mordy i kaczuszek na kolanach ¯\_(ツ)_/¯

No dobrze, może kiedyś zrobię jakieś mini opowiadanie z Nathanielem w roli głównej i tam właśnie zamieszczę coś takiego xD

Zapraszam do czytania!

Słońce kryło się już za horyzontem, gdy ukradkiem dotarliśmy na skraj miasteczka

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Słońce kryło się już za horyzontem, gdy ukradkiem dotarliśmy na skraj miasteczka. Wyglądało jak gdyby codzienna rutyna nie została w żaden sposób naruszona – o tej porze uliczki były całkowicie puste, bo wszyscy spotykali się w refektarzu na kolację. Niemal nic nie wskazywało na możliwość, że piraci dotarli tu przed nami. A jednak w powietrzu wisiało coś takiego, że aż dostałem gęsiej skórki. Przynajmniej ramiona skulonego obok Noxa wskazywały, że nie ja jedyny.

Czarnoksiężnik Burzowych WyspWhere stories live. Discover now