Jestem z powrotem!
W czasie od poprzedniego apdejtu przeżyłam małą katastrofę – musiałam oddać komputer do naprawy, a gdy ten z niej wrócił, nie dość że zamiast moje perwersyjnie ulubionego Windowsa 8.1 miał 10, to jeszcze przeszedł (rzecz jasna) całkowite czyszczenie, więc straciłam i pędzle w CSP (cios straszliwy, bo część z nich była pobrana z Patreona babki, której już nie wspieram), i, co gorsza, Worda. A Worda mam starego, jeszcze wersja 2007, a co za tym idzie licencja jest na pudełku z płytką, a nie na mailu. Pudełko zaginęło gdzieś w otchłani domu, a mnie na Worda na razie nie stać, więc musiałam kombinować. A ponieważ Open Office to nadal moja nemezis, musiałam uciec się do alternatyw i tak skończyłam z Quoll Writerem, który, choć fajny do pisania, ma swoje wady. Dlatego mogą wystąpić ewentualne problemy z formatowaniem wynikające z mojej ślepoty podczas dostosowywania na Wattpadzie, które to nie znikną dopóki nie ogarnę Worda.
No, poskarżyłam się :')
Czas zmienić ton.
Obecnie jestem hen za granicą, to na przemian z pisaniem w domu, na plaży sobie rysuję i tak powstały dwie prace, z czego jedną wrzucam na samym dole, a drugą tutaj. A więc: gdyby ktoś się zastanawiał, dlaczego Nox nie znalazł się na okładce i dlaczego prawdopodobnie na żadnej nie wyląduje, poniżej zamieszczam przyczynę.
Innymi słowy moje okładki mają być epickie i poważne, a ten tutaj nie wytrzyma bez uśmiechu na pół mordy i kaczuszek na kolanach ¯\_(ツ)_/¯
No dobrze, może kiedyś zrobię jakieś mini opowiadanie z Nathanielem w roli głównej i tam właśnie zamieszczę coś takiego xD
Zapraszam do czytania!
Słońce kryło się już za horyzontem, gdy ukradkiem dotarliśmy na skraj miasteczka. Wyglądało jak gdyby codzienna rutyna nie została w żaden sposób naruszona – o tej porze uliczki były całkowicie puste, bo wszyscy spotykali się w refektarzu na kolację. Niemal nic nie wskazywało na możliwość, że piraci dotarli tu przed nami. A jednak w powietrzu wisiało coś takiego, że aż dostałem gęsiej skórki. Przynajmniej ramiona skulonego obok Noxa wskazywały, że nie ja jedyny.
YOU ARE READING
Czarnoksiężnik Burzowych Wysp
FantasyW świecie, w którym czarodziejów uważa się za nędzny wybryk natury i spycha się ich na margines społeczeństwa, życie młodego maga nie może być proste. Pośród prześladowań i nienawiści, w miasteczku, o którym ludzie wielkiego świata zdążyli zapomnieć...