1

895 63 25
                                    

Rainbow Dash

Strawberry cafe była moją ulubioną kawiarenką. Zawsze spotykałam się tam z moimi przyjaciółkami, żeby poplotkować o najnowszych wiadomościach tego tygodnia. Tak było także wtedy.
Siedziałyśmy przy białym, czystym stoliku i popijałyśmy swoje koktaile. Ja oczywiście miałam mój ulubiony- borówkowy. -Słyszałyście o tym, że Rity zerwała z Maxem? Lily wykorzystała tą okazję i jest teraz z nim- zaczęła opowiadać Rarity, która wszystko wiedziała. Trochę byłam zaskoczona. Jeśli Rity zerwała z Maxem to musiała mieć jakiś powód. Ona taka nie jest. Trudne życie...
Niespodziewanie mój wzrok skierował się na Apple. Zawsze traktowałam ją jako przyjaciółkę, ale od pewnego czasu zaczęłam do niej czuć coś więcej...
Siedziała teraz i poprawiała swoje długie, pięknie zadbane blond włosy. Jej policzki były zalane rumieńcem kiedy dziewczyny mówiły o chłopakach. No tak...Jack ma chłopaka już od dłuższego czasu...Strasznie mnie to boli, bo Apple to dziewczyna moich marzeń, a ten dureń odebrał mi ją. Pewnie patrzy tylko na wygląd...
Apple miała taki piękny uśmiech, który za każdym razem pojawiał się na jej pełnych, czerwonych ustach, które z chęcią chciałam pocałować. Miała dobrą sylwetkę, po prostu idealną. Bardzo chciałam się wtulić w jej ramiona i wyżalić się jej z mych problemów związanych ze szkołą, rodziną... Tak tego potrzebowałam...Ale czy ona coś do mnie czuję? Przestań Rainbow. To tylko twoja wyobraźnia. Ona ma chłopaka i na pewno nie jest lesbijką. Z zamyśleń wyrwał mnie głos radosnej jak zawsze Pinkie: -Hej! Rainbow! Co się tak patrzysz na Apple? Zakochałaś się czy co?- zapytała mnie pobudzona, a reszta dziewczyn się zaśmiała. Czułam zażenowanie...Jednocześnie na moich policzkach pojawiły się rumieńce...Bałam się, że dziewczyny to zauważą, dlatego popatrzyłam w dół. Postanowiłam, że ukratkiem popatrzę na rekację Apple. I tak zrobiłam. Ona...Tak samo jak prawdopodobnie ja była cała czerwona...Pewnie ze wstydu. Nagle podszedł do nas Felix. Chłopak Apple. Wkurza mnie ten idiota. Pocałował namiętnie Appelkę, a ona wydała z siebie cichy jęk. -No, no...może was zostawimy..?- rzekła Twilight, a my odeszłyśmy. Moje serce było złamane, czułam nienawiść i pustkę. Cholerną pustkę. A do tego zazdrość. Apple była tylko moja i zamierzałam ją zdobyć.

,,Te myśli" (AppleDash-yuri)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz