6

436 27 12
                                    

Zobaczyłam nagle, że ktoś mnie łapie za rękę. Była to zimna dłoń. Taką miała z tego co pamiętam Sunset. Kiedy wyobraziłam sobie jest postać w głowie, szybko odróciwszy się zobaczyłam jej twarz. -O hej, Sunset- powiedziałam cicho, bo byliśmy w sali filmowej, i choć film się jeszcze nie zaczął, próbowałam już powstrzymać ciszę. -Hej- uśmiechnęła się do mnie. Dziwne. Zapytałam się jej co tutaj robi, chociaż za bardzo mnie to nie obchodziło.-A tak przyszłam- rzuciła w moją stronę z gniewem i oparła się o oparce kinowego fotela. Jak widać ciągle zmienia charakter. Nie zawracałam już sobie nią głowy. Odwróciłam się do AppleJack, której już nie było. Gdzie ona się podziała? Rozejrzałam się nerwowo po sali, ale nigdzie nie mogłam jej ujrzeć. Nagle wybiegłam z sali kinowej i podeszłam do Twilight, która wcześniej sprzedała nam bilety. -Widziałaś jak może Apple wychodziła?- zapytałam, a ona skinęła głową i ziewnęła ze zmęczenia. -Wyszła. Zapytałam się jej co się stało, to ona, że się na tobie zawiodła- powiedziała. Serce zabiło mi mocniej ze strachu. To wszystko przez Sunset! Wybiegłam jak najszybciej...Widok jaki zobaczyłam zszkował mnie...

Na chodniku stała Apple przytulająca Felixa. Zeszli się? Podbiegłam do niej, żeby mi to wszystko wytłumaczyła i czułam, że jakaś cząstka mnie się rozpadała. -No, bo Rainbow...ja- zaczęła, a ja wstrzymałam oddech. -Ja cię nie kocham- wypowiedziała to ostatnie słowo głośniej. Serce mi się złamało. -Czyli co? Ta noc nic dla ciebie nie znaczyła?!- krzyknęłam, a ona odskoczyła. -Przepraszam. Byłaś tylko pocieszeniem, a ja dałam się ponieść. Wiesz, że i tak nic z tego by nie było- powiedziała i odeszłam. Łzy napływały mi do oczu. Głupia ja. Po co robiłam sobie nadzieję? Ona mnie nie kocha. Zaczęłam płakać niemiłosiernie. Pobiegłam przed siebie, żeby to wszystko przemyśleć...

Czego ja się spodziewałam? Ona mnie mmie kocha! Nie chce być lesbijką...Zrobiłam z siebie idotkę. Mogłam w ogóle nic nie robić. Jeśli ona wybaczyła temu fagasowi, to jaki był sens pokazania jej tego filmiku? Rzuciłam telefonem o ścianę i zaczłam szlochać. Wszystkie uczucie się we mnie gotowały, a ja miałam ochotę wszystkich zabić. A najbardziej Apple i tego Felixa. Zniszczyli mi życie.

Mijały tygodnie, a ja tylko spotykałam się z Apple w pracy na zmianie. Próbowałam ubłagać szefa o zmianę partnerki, ale się nie zgodził. Musiałam z tego podowu spędzić z nią pół dnia. Co za pech. Nie chciałam jej widzieć, bo jeszcze bardziej cierpiałam. Jednak dalej ją kochałam. Ale co miałam zrobić? Nie zmuszę nikogo do miłości. Może i by mnie pokochała gdybym zaczęła się ładnie ubierać? Nie...to żałosne. Od razu by wykryli. Czemu życie musi takie być? Wszystko idzie bez naszej myśli i rujnuje nam wszystko. Nawet jedna rzecz, jeden dzień może zmienić nasze życie na zawsze. Musiałam się z tym pogodzić...

,,Te myśli" (AppleDash-yuri)Where stories live. Discover now