✧XVII. Krwawe lekcje muzyki✧

213 31 58
                                    

Na początku nowego miesiąca żadna z przyjaciółek nie spodziewała się dwóch rzeczy. Mianowicie tego, że zasięgi i kontakty Anastazji Kocek były większe, niż sądziły początkowo, nawet poważnie zastanawiały się, czy nie jest jakimś niemieckim szpiegiem. Jednak ostatecznie dały sobie spokój ze śledzeniem tej zaskakującej osobowości. Nie dowiedziały się jeszcze, na czym polegał jej tajemniczy układ z Rosjanami i czym z nimi handlowała, ale czuły się świetnie ze swoją niewiedzą. Kiedy upewniły się, że Anastazja jest w istocie niegroźna, przynajmniej nie dla nich, ostatecznie przystały na jej propozycję dotyczącą dołączenia do organizacji. Z dowódcą miały zobaczyć się w połowie listopada. Do tamtego czasu, jak tylko mogły, cieszyły się życiem bez konspiracji. Klara wyzdrowiała całkowicie po incydencie z Niemcami i mogła spokojnie wrócić do swoich codziennych zadań. Rozważała rozmowę z państwem Tylim na temat wznowienia jej lekcji z Esterą. Póki co, wszystko szło po dobrej myśli.

Drugą zaskakującą sprawą był niesamowity zbiór zbiegów okoliczności przydarzających się Klarze w ciągu ostatnich dwóch tygodni. Jakież to były dziwne wydarzenia! Co dziwniejsze, sprawcą nich wszystkich był nie kto inny jak Edmund. Spotkała go przypadkowo dziesięć razy w ostatnim czasie. Raz w sklepie na zakupach, drugim razem u krawca, gdy pożyczył jej dwa złote, aby mogła dopłacić do płaszcza. Później kilka razy na targu i trzy na ulicy. A i oczywiście kościół, nie zapominajmy o kościele! Gdyby nie wydarzało się to tak często, uznałaby to za normalne spotkanie znajomego na mieście, ot co! 

Jednak Klarę zaniepokoiło dziwne zachowanie Edmunda. Za każdym razem był niesamowicie czerwony, zupełnie jakby miał gorączkę, ale nie byle jaką. Co najmniej czterdzieści stopni! Raz zapytała go, czy dobrze się czuje lub czy coś mu dolega. Biedak nie odpowiedział, bo szybko opuścił otoczenie świątyni, po tamtym ostatnim, dziesiątym spotkaniu. Panienka Jasińska była bardzo skonfundowana i natychmiast omówiła te dziwne sytuacje ze swoją przyjaciółką. Anastazja napatoczyła się po drodze i postanowiła wtrącić swoje trzy grosze.

Gosia stwierdziła, że spotkania są zamierzone i na pewno wpada na Klarę specjalnie. Poradziła jej, by spotkała się z chłopakiem i pomówiła z nim na osobności, a sprawa na pewno się wyjaśni. Natomiast Anastazja... No cóż, Anastazja miała swoje własne zdanie na ten temat, jednakże lepiej nie dzielić się jej opinią.

Poza tamtymi wydarzeniami, dni przebiegały spokojnie. Wydawało się, że wszystko powoli zmierzało ku dobremu. Gestapo nie stało pod drzwiami od tamtego incydentu, więc można było poczuć się odrobinę bezpieczniej. Klara czuła, że wyczerpała zasób nieszczęść. Zapomniała, że Śmierć wciąż przemierzała między warszawskimi uliczkami i wciąż czuwała, by wkrótce zabrać ze sobą tysiące niewinnych istnień.

✧✧✧

Kolejnego deszczowego poranka na początku drugiego tygodnia listopada, panienka Jasińska otrzymała telefon od państwa Tylim.

— Halo? Tak, Klara Jasińska przy telefonie — odparła, gdy usłyszała głos pani Tylim.

— Klaro, myślę, że możemy wznowić twoje lekcje z Esterą. Nie może się doczekać, aż znowu będzie z tobą grać. Jest taka podekscytowana!

— To świetnie! Kiedy zaczynamy?

— Pasowałoby ci jutrzejsze popołudnie? Rozumiem, jeśli odmówisz, to wszystko wyszło tak nagle.

— Nie ma problemu. Będę tam jutro o piętnastej.

— Dziękuję ci serdecznie. Do zobaczenia jutro, Klaro — powiedziała kobieta i przerwała połączenie.

— Do zobaczenia — odparła panienka i odłożyła słuchawkę.

Klara pisnęła z podekscytowania. Omal nie posiadała się z radości! Ponownie dostała zatrudnienie w domu państwa Tylim, a dwa dni wcześniej kolega Edmunda stwierdził, że będzie idealną osobą do gry w jego barze. Wcześniej narzekała na brak pracy, a teraz miała je aż dwie. Pieniądze przydawały się bardziej niż przed wojną. Niemcy coraz bardziej podnosili ceny do tego stopnia, że przeciętny warszawiak nie mógł sobie pozwolić na przyzwoite ilości jedzenia. Dlatego też tamta młoda panienka tak ucieszyła się z nowych okazji na zarobek.

MazurekWhere stories live. Discover now