-Więc tak... Oto jest ta chwila abym ci wszystko powiedział, chodzi o to że moja duża część rodziny jest daleko od naszego miasta, a mój tato niedawno znalazł pracę w tym samym mieście gdzie znajduje się internat mojej siostry oraz część rodziny, więc... Przeprowadzamy się...
-C-co?! Czyli o to chodziło?! W końcu jest osoba która mnie kocha i nagle ma zniknąć z mojego życia? Coś tu kurwa nie tak-krzyknął
-Nie przeklinaj...
-Jak mam do jasnej cholery nie przeklinać?! Jak by twój mężuś Cię opuścił to byś też nie czuła bólu?!
-Bakugo, proszę... B-będziemy Cię odwiedzać
-No i? Ja chce abyś był tu ze mną!-szybko mnie przytulił wypłakując się, odzajemniłem uścisk gładąc go po plecach
-Wujku?-spytała niepewnie zmieszana Kaho
-No już, nie płacz bo to nic ci nie pomoże, tylko przysporzy Tobie większego bólu
Najwidoczniej blondyn posłuchał, nagle mnie puścił wytarł oczy o rękaw, powolnym krokiem podszedł do mojego ocja
-Nie sądziłem że jesteś taki głupi, ty wogule coś tam masz?-poklepał mojego ojca w klatkę piersiową-Kirishima dostał depresji przez to, to cię gówno opchodzi? Dobro twojego syna?!
-Spokojnie, wiem iż to dla Ciebie trudne ale porozmawiajmy na spokojnie-mama próbowała załagodzić sytuacje
-Chce teraz porozmawiać z Kirishimą-spojrzał na mnie groźnie, odruchowo przekłnąłem ślinę
-Dobrze...
Powolnym krokiem wszedł do mojego pokoju a ja razem z nim, gdy go zamknąłem na klucz widziałem w jego oczach smutek oraz złość która co chwilę się mieszała
-C-czemu mi o tym nie powiedziałeś?
-Nie chciałem abyś tak zareagował...
-Jak mam zareagować gdy dowiaduje się że mój narzeczony się wyprowadza?!
-Będziemy Cię odwoeidzać, to nie będzie to samo ale nie opuszczam Cię na zawsze, gdy będę już pełnoletni i będę miał dostatecznie piękniędzy znowu tu wrócę
-A co z U.A?
-W tym mieście jest podobna akademia, oczywiście to nie ta sama szkoła ale jaki ja mam wybór?
-Japierdole...
-Chodź-objąłem go, chłopak się we mnie wtulił jeszcze wylewając łzy, siedzieliśmy tak długo, gdzieś dziesięć długich minut
-Nie płacz, nie chce Cię takiego widzieć, mamy jeszcze kilka dni aby spędzić z sobą czas-zacząłem gładzić jego włosy, powoli przemieszczając dłoń na jego policzek.
Nagle usłyszeliśmy pewnien dzwonek do telefonu, chłopak mnie puścił i wyciągnął telefon z kieszeni, włączył niechcący na głośnomówiący
-Halo?
-Gdzie ty jesteś?!
-U mojego chłopaka, czego chcesz?
-Masz chłopka? Jesteś gejem?
-Nie, lesbijką
-Nie żartuj tak sobie, martwiłam się o ciebie, dlaczego się nie odzywałeś?
-Bo byłem zmęczony, skończone to śledztwo?
-Tak, wróć do domu przed 20:00, pa
-Nara-odłążył telefon rzucając się na łóżko
-Chcesz abym Cię tak zostawił?
-Yhy...
-Dobrze, za chwile wrócę, zostań tu
Tylko coś mruknął, wyszedłem z pokoju a odrazu wszystkich spojrzenia poszły w moją stronę
-Masz całkiem pyskatego chłopaka-zabłysnął ironią ojciec
-Możesz zachowywać się jak dorosły?
-Bądź cicho, Bakugo zachował się jak 5-latek krzycząc na mnie, to on powienien sam się odpowiednio zachować
-To jest normalne jak zareagował, tak każdy by zrobił, wiem że ma swój charakter ale go kocham takim jakim jest!
-To naucz go szacunku do starszych
-Ach, nawet Cię nie zmartwiło to że mam depresje i jeszcze czepiasz się Bakugo! To ty tu zachowujesz się jak dzieciak, ja jak i on teraz przeżywamy ciężkie chwile, co by było gdyby mama musiała się wyprowadzić? Czułbyś się fatalnie... A może byś miał to w dupie jak teraz?!
Widziałem jak miał mi zaraz coś wygarnąć lub się na mnie rzucić, jednak moja mama to wyszło przerwała
-Weź głęboki oddech, ojciec Cię wspiera ale wiedz że dla niego też to trudne i próbuje zachować powagę-mama mnie objęła
-Yhm... Teraz jest ważny Bakugo...
Odsunąłem się delikatnie od mamy spojrzałem tylko na moje dwie kuzynki, Kaho była zmieszana, pierwszy raz ją taką widziałem, a Kaori odwracała ode mnie wzrok, najwidoczniej nie chciała przyznać się do błędu
Bez słowa opuściłem salon, gdy wszedłem do mojego pokoju Bakugo leżał na brzuchu mając głowę jednej z moich poduszek
-Chcesz o tym porozmawiać?
-Nie wiem...
-Nie bądź zły, próbowałem ich przekonać ale nawet mama powiedziała że nie mogą tego odwołać, nie gniewaj się na mnie...
-Nie wkurzam się na Ciebie-mruknął wstając z łóżka-Idę do domu chce to wszystko przemyśleć-wyszedł posyłając mi zrezygnowany wzrok
Wyszedłem za nim z pokoju w tępie natychmiastowym, wszyscy skierowali na nas wzrok
-Bakugo zawieść Cię do domu?-mama niepewnie zapytała
-Nie, dzięki, przejdę się-wziął ze sobą ciuchy oraz założył kurtkę-Dowidzenia, pa Kirishima-rzucił słowem a następnie wyszedł z domu.
Nawet nie próbowałem go gonić, myślałem że to lepiej przeżyje, w tym tępie to prędzej czy później to będziemy musieli się rozstać...
Witam, wiem że dla innych pojawiło się w głowie „i to dlatego Kirishima ma depresje? Myślałam że to będzie coś co zmieni ich życie a nie zwykła wyprowadzka"... Ja uważam że na miejscu Kirishimy sama bym dostała depresji z powagi sytuacji itp.
Z góry przepraszam że rozdział miał być szybciej lecz miałam naukę oraz dostałam strasznego lenia ;-;Bay~