15.Martwiłem się o Ciebie

2.2K 139 156
                                    

Bakugo

Na dworze nadal piździło choć była 14, nie zdziwiłbym się gdyby zaczęło lać, mam na to wyjebane, niech leje do woli. Co chwila mocniej wiał wiatr, można było zacząć słyszeć grzmoty, niektórzy ludzie zaczęli biec obawiając się że będzie lać.

Ja na szczęście w odpowiedniej chwili wszedłem do domu bo gdy przekroczyłem próg drzwi usłyszałem jak zaczyna padać.

Ściągnąłem buty oraz kurtkę-Świetnie, znowu przesrany deszcz-usiadłem na chwile na kanapie, jednak nie miałem za długo spokoju bo starucha słysząc że jestem podbiegła do mnie ze swoim wściekłym grymasem:

-Czemu nie powiedziałeś mi że masz chłopaka?

-Nie mam

-Jak nie masz? Mówiłeś przez telefon że jesteś u chłopka-usiadła koło mnie

-Taa, ale się przeprowadza i... W ogóle po jaką cholerę Ci to mówię?!

-Jestem twoją matką! Chyba mogę wiedzieć z kim się spotykasz, kto to był?

-Nie ważne...

-Wiesz że możesz mi powiedzieć, nie chce dla Ciebie źle

-Japierdole... To był Kirishima

-To on?-głupio się uśmiechnęła-Masz szczęście że to on jest twoim chłopakiem

-Raczej był

-Zerwaliście?

-Nie, ale kurwa prędzej czy później w końcu do tego dojdzie

-Ech, historia lubi się powtarzać-westchnęła łapiąc mnie za rękę-Tego akurat nie wiesz ale gdy z twoim ojcem się spotykałam to musiał się przeprowadzić do innego miasta ponieważ jego rodzina tam miała „lepsze warunki do życia". Oczywiście że nie byłam z tego powodu zadowolona ale byłam cierpliwa i wytrwała, po 2 latach w końcu znowu tutaj zamieszkał, a następnie wzięliśmy ślub a potem urodziłeś się ty, musisz być cierpliwy, to nie koniec świata, nadal możecie siebie odwiedzać, wszystko będzie dobrze-posłała mi ciepły uśmiech na co się zdziwiłem

-To do Ciebie nie podobne

-Ale co?

-Że mnie... Pocieszasz?

Chwilę na mnie patrzyła i nagle wybuchła śmiechem nie wiadomo dlaczego-Masz takie duże ego  że nie potrzebujesz abym Cię pocieszała, ale jestem twoją matką więc będę Cię zawsze spierać nawet w tych trudnych dla Ciebie decyzjach-nagle mnie przytuliła z spokojnym uśmiechem, niepewnie również odwzajemniłem jej uścisk

-No już, zrobię Miso-shiru, za chwilę twój ojciec wróci, zjemy razem-puściła mnie, wstała kanapy i sięgnęła po telefon.

Niewiedząc co zrobić ze sobą poszedłem do mojego pokoju, nie wiem dlaczego ale było tam puściej niż zawsze, wszystko wydawało mi się szare choć na dworze nie było jeszcze ciemno nawet jak padał deszcz. W oknie można było zobaczyć grzmoty które rwały chmury na niebie, a dźwięk spadającego deszczu ze szyb okien był szybki i głośny jednak mnie to w pewien sposób uspokajało, położyłem się na łóżku chcąc odpocząć, jednak słyszałem z daleka czyjeś kroki co dawało mi złe przeczucie.

Nagle starucha otowrzyła drzwi:

-Kirishima przyszedł do Ciebie-za nią stał cały mokry chłopak, nie pewnie wszedł do mojego pokoju

-Za chwile przyniosę Ci suche ciuchy-wyszła z pokoju zamykając drzwi

-Po jaką cholerę tu przyszedłeś?-usiadłem na łóżku

Mój idiota//KiriBaku//Where stories live. Discover now