#33

168 27 9
                                    

-Kocham cię Taehyungie

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


-Kocham cię Taehyungie...

W momencie wypowiedzenia mych słów i zaistniałej sytuacji, chłopak spiął się niczym struna najsolidniejszej harfy. Czując to, odsunąłem się od niego delikatnie, by spojrzeć mu prosto w nieziemskie oczy. Jednak on miał inny plan zasłaniając je gęstymi kosmykami włosów, poprzez skulenie swojego ciała. Nawet nie zorientowałem się, kiedy zabrał dłonie z mego karku i odsunął od łodzi. Ja kompletnie osłupiały, nie rozumiałem co tak właściwie się stało.

Przez chwilę milczeliśmy. Ja z powodu niezrozumienia, a Taehyung?

Spojrzałem pytająco na Hoseoka, który sam był w lekkim niedowierzaniu. Kiedy tylko chłopak zaczął się zanurzać...

-Taehyung!

Wychyliłem się przez barierki, by chwycić jego dłoń. Udało mi się w ostatnim momencie. Srebrnowłosy nawet się nie wyrywał, tak naprawdę nic nie zrobił. Pociągnąłem go lekko do góry, by nie zrobić mu krzywdy. Gorączkowo chciałem nawiązać z nim jakikolwiek kontakt.

Chwyciłem w obie dłonie jego jasną twarz, odsuwając ówcześnie męczące mnie kosmyki włosów. Widok jaki zastałem zmroził mnie na tyle, by o mało co się nie załamać. Z Taehyunga oczu wylewały się pojedyncze łzy o filetowym kolorze, usta nawet nie drgnęły. Jego spojrzenie było jakby za szatą mgły.

-Taehyungie, tak cię przepraszam. Nie wiem co we mnie wstąpiło, po prostu... po prostu nie wiem. Wybacz mi, błagam już nigdy tego nie zrobię, obiecuję. Nigdy więcej! Tylko odezwij się do mnie. Skrzycz za niepoprawne zachowanie, cokolwiek bym tylko mógł usłyszeć twój głos.

-Dobra Seokjin, koniec waszego spotkania.

Rzucił już lekko zniecierpliwiony Hoseok. Mimo to sam nie wiedział co wstąpiło w jego młodszego brata.

-Taehyungie...

W moich oczach również stanęły łzy. Kompletnie nie wiedziałem co zrobić, by zostawić go przy sobie na dłużej. Przecież nie potrafiłem żyć z dala od niego. To on nieświadomie wyciągał mnie z każdej sytuacji. Myśli o nim sprawiały, że dzień stawał się piękniejszym. A teraz? Popełniłem błąd, przez który mogę go stracić.

-Proszę, nie oddalaj się ode mnie. Nie kolejny raz.

Chłopak tempo patrzył w mą twarz, aż w końcu usta drgnęły. Wydobył się z nich cichy zachrypnięty głosić.

-Nie szukaj mnie Seokjinie.

Już po chwili zniknął po ciemną taflą wody, a ja miałem wrażenie, że moje serce pękło na małe kawałeczki. Hoseoka, też już nie było, więc zostałem sam. Całkiem sam na niestabilnej łodzi, daleko od brzegu morza. Nawet pojedyncze krople deszczu, zaczęły skapywać z nieba, aż w końcu nastała intensywna ulewa, która mieszała swoje krople ze łzami na mojej twarzy. Powstałem by spojrzeć w niebo. A raczej przymknąć oczy by właśnie ten deszcz zmył ze mnie narastający ból w sercu.

-Kocham cię Taehyungie... nawet jeśli nie chcesz już o mnie pamiętać.

***

Kiedy cały przemoczony dotarłem do drzwi wejściowych pałacu, po wieściach o moim powrocie, stanęła w nich zaniepokojona i zszokowana matka. Zlustrowała mnie od stóp do głów, zaciskając usta w wąską linię. Widząc mnie w tak opłakanym stanie, podeszła do mnie prędko i mimo, iż byłem mokry, pośpiesznie mnie wtuliła w siebie i gładziła moje włosy.

-Nie uciekaj już nigdy więcej, dobrze?

Wyszeptała, a ja w sekundzie wzmocniłem ścisk. Teraz potrzebowałem rodzicielki bardziej niż kiedykolwiek. Czując to, uśmiechnęła się pod nosem.

-Przepraszam mamo. Już się to nie powtórzy, obiecuję.

Odsunęła się delikatnie, a mnie przeszedł dreszcz z zimna.

-No dobrze, a teraz leć szybko się wysuszyć i przebrać, bo się rozchorujesz.

Skinąłem tylko posłusznie głową i smętnym krokiem ruszyłem w stronę schodów. Wszystkich ranię... Począwszy od Taehyunga, aż po rodziców.

-Dlaczego jesteś takim nieudacznikiem Jin?

Zapytałem sam siebie. Za mną nadal ciągnęły się skapujące z moich ubrań krople deszczu.

-Co się z tobą dzieje synku...

Wyszeptała kobieta, odprowadzając mnie wzrokiem, a smutek jaki ją ogarnął sprawił, że przez resztę dnia zastanawiała się co mogło się stać, by jej syn tak się zachowywał.

***

Aktualnie mam ferie i chwilę wolnego czasu. Myślę, że pojawi się tu kilka rozdziałów z racji tego, iż była naprawdę dłuuga przerwa.

Trochę wyszłam z wprawy 😅

Siren singing «~TAEJIN~»Where stories live. Discover now