45. "Jason sobie kogoś znalazł."

4.5K 360 356
                                    

Następnego dnia usłyszałam walenie w drzwi, więc zeszłam na dół, ale mama mnie uprzedziła.

- To Dean. Idź do Jaxona i Melody i pójdźcie do Caleba. Szybko.

Kiwnęłam głową i pobiegłam na górę a tu jak im powiedziałam, poszliśmy do wujka i westchnęłam przed wejściem, chowając się za Chancem. Spał u mnie, a przecież go nie zostawię w domu.

- O Jezu co ja prowadzę przedszkole?

- Predzej zoo.

Jason tu wszedł i wyjął z lodówki piwo.

- Siema.

Jaxon się zaśmiał, więc Jason przybił z nim piątkę, a Melody lekko przytulił. Spojrzał na mnie i od razu odwrócił wzrok na wujka.

- Ja bym się na twoim miejscu zaczął martwić że się zlecieli.

Zmienił się... Mega się zmienił.

- Synek nie wkurwiaj mnie już pierwszego dnia. Po co przyszliście?

- Nie mam pojęcia. Sabine nam kazała.

Jaxon na mnie spojrzał, a ja kiwnęłam głową.

- Dean przyszedł, jest u nas pod drzwiami i mama powiedziała że mam ich zebrać i tu przyjść.

- Twojego kochasia też?

Jason napił się piwa, a Jaxon się zaśmiał pod nosem. Nic nie powiedziałam i spuściłam wzrok. Nie sądziłam że będzie się tak zachowywał.

- Okej... Jason idź do siebie.

Caleb westchnął.

- Słucham? Ja tu mieszkam, nie oni.

- Mieszkasz w Los Angeles, tak ci przypomnę.

- Mmm, już nie. Jack ma mnie dość i powiedział że mam nie wracać.

- Co?

- No. Witam z powrotem.

Chance mnie objął i westchnął, więc schowałam twarz w jego klatce piersiowej. Ja pierdole... Czuję się okropnie.

- Jak macie zamiar się wypieprzyć to do siebie.

Spojrzałam na wujka i na Jaxona, a po tym poszłam z powrotem do domu. Jaxon mnie nienawidzi, widać to. Jason tym bardziej. Weszłam do domu już zapłakana, przez co tata do mnie podszedł i westchnął.

- Co się stało...?

- Jaxon mnie nienawidzi. Tato...

- No już, dlaczego cię nienawidzi? Zawsze byłaś jego ulubioną siostrzyczką.

Usiadł na kanapie i posiadził mnie sobie na kolanach, a ja pociągnęłam nosem.

- Teraz to Melody.

- Ale... Coś zrobił że tak twierdzisz? Nie uwierzę że cię nienawidzi.

- Mama kazała nam iść do Caleba, a Jason wrócił i... Ja naprawdę rozumiem że jest dla mnie chamski, ale nie rozumiem Jaxona. Jason rzucał mi chamskie uwagi, a Jaxon się z tego śmiał...

- Pogadam z nim, okej?

- Nie... Będą się śmiali że poleciałam do tatusia.

- Jest twoim bratem... Nie może cię tak traktować.

Starł mi łzy i złapał moją dłoń.

- No już, nie daj się. Nawet Jasonowi...

- Zraniłam go.

Guardian 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz