십팔

1.4K 109 116
                                    


Wieczór był idealny na spacer po parku. Gwiazdy wyraźnie migotały na niebie, a ciepły wiaterek delikatnie rozwiewał włosy.

Osiemnastolatek powolnym krokiem zbliżał się do drzwi szkoły.

Dzisiaj miał zamiar skończyć z pewną osobą, która go zraniła.
Nie miał ochoty więcej się mieszać w jego sprawy.
Po prostu, chciał cały żal, który czuł do tej pory, przekazać Seungminowi.

Chciał mu sprawić ból.

Hyunjin nie był psychopatą.
Tylko zniszczonym, zrytym psychicznie chłopakiem.
A to przecież nie to samo, prawda?

Wchodził po schodach do budynku, mijając śpiącego w swojej małej budce woźnego.

- Jeżeli szkoła była otwarta i woźny nie poszedł jeszcze do domu, to znaczy że dyrektor nadal tu jest.
A jeżeli dyrektor nadal tu jest...to znaczy, że Seungmin nie stchórzył - myślał uśmiechając się do siebie.

Zerknął na zegarek.
"19:01"
- Ah, prawie idealnie - wyszeptał i szybkim krokiem udał się w umówione miejsce.

Małe obcasy delikatnie stukały o podłogę. Odgłos odbijał się od korytarzy. Jeszcze nigdy nie był w tak pustej szkole. Zawsze od ścian odbijały się głosy i śmiech uczniów. Zawsze w niej był chaos i harmider. Teraz mógł się przysłuchać głuchej ciszy.

Dotarł w koncu pod ciężkie drzwi od toalety. Szarpnął nimi i wszedł do pomieszczenia.

Na środku stał Seungmin opierając się o umywalkę.

Jego twarz była cała mokra, a z włosów kapały krople wody.

- Spóźniłeś się - powiedział wciąż nie podnosząc nawet głowy.

Hyunjin zignorował uwagę starszego i podszedł bliżej.

- Czego pragniesz? - podniósł wzrok na Hwanga, nadal nie ruszając się z miejsca.

- Ciebie - wpatrywał się w zahipnotyzowanego w nim Seungmina.

Ten odwrócił wzrok. Stanął normalnie i oparł ręce na biodrach.

- Przykro mi ale- Hwang przerwał wypowiedź starszego łącząc ich usta w niechlujnym pocałunku.

- Hyung - próbował zmiękczyć serce Seungmina - Chociaż to dla mnie zrób - patrzyli sobie głęboko w oczy.

Seungmin wygladał jakby się poddał, więc Hwang wziął sprawę w swoje ręce.

Popchnął go na ścianę, przytrzymując mu ręce swoimi.

Zaczął od delikatnego pocałunku. Próbował być jak najbardziej delikatny, żeby ten mu zaufał.
Chwilę potem przeszedł w długi namiętny pocałunek.
Zaczął całować szyję i zostawiać mokre lekko czerwone ślady na niej.
Wiedział, że Seungmin powoli tracił zmysły, więc drugą ręką sięgnął dyskretnie do kieszeni i chwycił za kawałek ostrego metalu.

Seungmin na chwilę się odsunął.
Hwang nadal trzymał rękę w kieszeni, ale byli tak blisko siebie, że starszy nie zwrócił na to uwagi.

- Hyunjin... Ja... Przepraszam... Po tym jak ciotka cię zabrała... Nie mogłem się pozbierać. Wmawiałem sobie, że tak bedzie lepiej... Ale mi cię cholernie brakowało. Przywiązałem się do ciebie w ciągu tych kilku dni. Poza tym... Od pierwszego spojrzenia na ciebie, poczułem coś w sercu. Coś, co mnie ciagnie do ciebie. Może tak miało być, że mieliśmy sie tu spotkać? Może jesteśmy sobie przeznaczeni... - młodszemu spłynęła gorzka łza po policzku. Nie chciał tego słuchać. Przywarł znowu do ust starszego, tym razem bardzo agresywnie. Drugą ręką przytrzymał mocniej nadgarstki starszego i wyszeptał pomiędzy szybkimi pocałunkami :

- Przepraszam, ale dłużej tego nie zniosę - Seungmin już miał się odsunąć i zapytać o co chodzi, ale usłyszał odgłos otwierającego się scyzoryka i poczuł niewiarygodny ból pod żebrami.

𝒚𝒐𝒖𝒓 𝒔𝒐𝒇𝒕 𝒉𝒂𝒊𝒓 𝒎𝒂𝒌𝒆𝒔 𝒎𝒆 𝒄𝒓𝒂𝒛𝒚 || 𝒔𝒆𝒖𝒏𝒈𝒋𝒊𝒏Where stories live. Discover now