9,5%

1.7K 61 22
                                    

Brunet siedział w aucie bawiąc się nerwowo palcami. Tak strasznie bał się pierwszego prawdziwego spotkania z bratem. Teraz blondyn był przytomny, a on zdenerwowany i przerażony do takiego stopnia, że warga mu drżała. Starał się, żeby nie było to widoczne, ale oczywiście jego chłopak wszystko zauważy. Poczuł dłoń na swoim udzie, która zaczęła masować je uspokajająco. 

- Kochanie uspokój się. Nic złego się nie stanie, tak? Będę tuż za drzwiami i zawsze możesz mnie zawołać - mówił spokojnym głosem szatyn patrząc na drogę. Zatrzymał się na czerwonym świetle i spojrzał w te spanikowane oczka należące do jego ukochanego - Cokolwiek się stanie będę przy tobie, zrozumiano?  - widząc skinienie głową złożył czułego buziaka na ustach młodszego i ruszył dalej w drogę. 

Tak naprawdę Taehyung obawiał się tego jak Sungoh zareaguje na niego i jego wizytę, bo się jej nie spodziewał. Brunet zawsze chciał mieć starsze rodzeństwo, a przez całe swoje życie żył ze świadomością, że on jest najstarszy. Był ciekawy jaki może być blondyn, czy są podobni, czy mają wspólne zainteresowania, czy mają podobny charakter? A najbardziej jak to jest mieć starszego brata, jakie to uczucie. A dowiedzieć miał się za moment, ponieważ w momencie kiedy nad tym rozmyślał auto stanęło na parkingu szpitalnym. 

Brunet podszedł do sali, w której leżał jego brat. Spojrzał przez szybę na Jaehyuna, który siedział przy blondynie z zaczerwionymi oczami. Tae wiedział, ze dla Jae jego brat był bardzo ważny i łączyła ich wyjątkowa więź. Poznali się w domu dziecka i razem wychowali tam. Nie miał zamiaru psuć ich relacji, wręcz przeciwnie. Chciał się wszystkiego dowiedzieć i poznać brata, może nie wszystko na raz, ale chociaż najważniejsze informacje. 

- Kochanie... - starszy objął go w pasie od tyłu - Wiem, że się stresujesz, ale nie masz czego. To twój brat w końcu hm? - czuł jak Kim się rozluźnia pod wpływem jego dotyku - Ale może załatwisz mi autograf mojego biasa? - zaśmiał się.

- JEONGGUK OBIECUJE CI, ŻE JEŚLI JESZCZE RAZ O TO POPROSISZ TO SIĘ OBRAŻĘ NA CZAS NIEOKREŚLONY - warknął zły i odwrócił się zakładając ręce na torsie. 

- Myszko chciałem rozluźnić atmosferę - śmiał się z jego reakcji - Mój zazdrośnik, no już myszko. Przecież jestem twój, tak? - przytulił go na nowo.

- No ja mam nadzieję, bo inaczej... - spojrzał na niego spod przymrużonych powiek.

- Tak, wiem. 

- I dobrze. 

Zapukał do drzwi, a słysząc zaproszenie wszedł niepewnie. Jego wzrok pokierował się od razu na najstarszego, który leżał na łóżku szpitalnym, był posiniaczony ze szwem na łuku brwiowym. Mimo to wyglądał dobrze, a nawet bardzo. Widać było, że był zaskoczony jego widokiem. Blondyn miał otwarte usta w literkę " o " i szeroko otwarte oczy jakby ujrzał ducha. Nie było jednak zauważalne rozczarowanie, wręcz przeciwnie.

- T-tae... - wychrypiał starszy - To naprawdę ty? 

Brunet pokiwał głową i spojrzał na Jae, który odstąpił mu miejsca. Usiadł przy łóżku i uśmiechnął się delikatnie do Oha. 

- To ja pojadę do domu - powiedział drugi blondyn.

- Powinieneś, wyglądasz jak trup. Jedź się przespać i coś zjeść, jeśli chcesz Kook cię podwiezie. 

- Dziękuje Taehyung to miłe - pożegnali się szybko, a po chwili w sali została tylko ich dwójka.

- Kook? To ten twój przyjaciel?

- Aktualnie chłopak, ale tak - zaśmiał się cicho - Chce cię poznać, wiem iż dużo przeszedłeś przez moich rodziców... nie powinienem ich tak nazywać przez to co ci zrobili, szczególnie ojciec. 

- Ale mimo to znalazłem ciebie - posłał mu delikatny uśmiech - A na tym mi zależało, i to nie przez problemy zdrowotne. Tylko dlatego, że jesteś moim braciszkiem i to trochę podobnym do mnie. Wydoroślałeś odkąd cię ostatni raz widziałem.

- Serio? 

- Tak. A co u Jennie? Jak jej kariera? Daje rade w Yg?

- Tak, teraz ma mieć sesję w Paryżu została ambasadorką Chanel - wziął telefon w dłoń i pokazał mu brunetkę - Chciała przyjechać, ale ma zdjęcia. A Jisung jest w Daegu rodzice by się skapnęli o co chodzi i nie byłoby za ciekawie...

- Rozumiem Tae, nie szkodzi. A co u ciebie? Co chcesz robić po szkole?  

- Chciałem iść na studia, coś ze sztuką... albo muzyką. Nie wiem jeszcze - podrapał się nerwowo po karku.

- Nadajesz się na modela.

- Wątpie... nie jestem zbyt chudy ani nic.

- Tae, wiem co mówie byłem idolem jakiś czas, tak? Nadajesz się mówie ci. Jak nie spróbujesz to się nie przekonasz - wziął go delikatnie za rękę - A ja wierzę, że ci się uda. W końcu jesteś Kimem. A Kimowie się nie poddają, tylko walczą o swoje. Ja ci zawsze pomogę w końcu jesteś moim braciszkiem.

- Dziękuje.

Rozmawiali tak jeszcze kilka godzin o wszystkim i niczym. Poznawali się i dobrze im z tym było, bo znaleźli wspólny język jak i zainteresowania. Nie brakowało im tematów, aczkolwiek nie poruszyli tego najważniejszego jakim była operacja starszego i przeszczep. Tae bardzo chciał uratować brata, ale pierw chciał go poznać. Wiedział z czym się wiąże czekanie w jego stanie, ale chodziło o dzień góra dwa, a nie o miesiąc. Polubił Sungoha i to bardzo, wydawał się być taki spokojny mimo tego iż tyle przeszedł. Widział jak szczęśliwy był podczas tego spotkania, nawet kilka razy widział jak powstrzymuje łzy. Nie rozumiał jednego. Jak rodzice mogli skreślić i skrzywdzić tak cudowną i niewinną osobę? I to w dodatku własne dziecko. Ale on nie pozwoli mu już więcej cierpieć. Zaopiekuje się nim po operacji i przed nią, bo mimo wszystko to jego starszy brat, którego pokochał bardzo szybko i nie miał zamiaru go stracić.

______________________

Przepraszam, jeśli są błędy! Nie sprawdzałam go ;___; teraz skończyłam pisać

Jeśli są tu osoby nadal chętne na grupe na mess piszcie na priv! Grupka już istnieje ^^

Dziwnie się czuje, że skończyłam już szkołe... ktoś jeszcze miał dzisiaj zakończenie z was?

Matura z matmy będzie ciekawa XDDD

Śpijcie dobrze!

You're Mine °• K.th + J.jk •°Where stories live. Discover now