🎶 Ciasto 🎶

257 19 0
                                    

Obudziłam się w swoim łóżku. Byłam w samej bieliźnie, nagle poczułam czyjąś rękę na biodrze. Odwróciłam się, by zobaczyć czyja ona jest. Myślałam, że oczy mi wyskoczą z orbit jak spostrzegłam kim jest ta osoba

-  Ja - Ja - Janek? - spytałam przerażona

- Serwus Pola - odpowiedział przecierając oczy. A jak najszybciej wstałam z łożka okrywając się kołdrą.

- Co ty tu robisz! W moim łożku! - wrzasnęłam, lekko obużona zachowaniem Janka.

- Pola, ja Ci wszystko wyjaśn... - nie usłyszałam dalej, bo pobiegłam do łazienki. Chciałam poczekać aż Janek wyjdzie z pokoju. Usiadłam na sedes. Wtem zauważyłam iż na stołku leżą moje ubrania. Ubrałam się w nie. Już nie mogłam się przejrzeć jak wyglądam bo nie było lustra. Ale w ramie zostało kilka większych kawałków, więc wyłamałam jeden i postawiłam na umywalce. Co dziwne nie było już żadnych odłamków na podłodze. Wczoraj przyniosłam sobie spodnie sięgające do kolan i koszulę która, związuje się w pasie. Związałam włosy w warkocz i wyszłam z łazienki. Wróciłam do pokoju. W pomieszczeniu nadal znajdował się Janek, tym razem już ubrany.

- Wyjdź - spokojnym opanowanym i stanowczym głosem wypowiedziałam te słowa, po czym wskazałam drzwi.

- Pola, daj mi to wszystko wytłumaczyć - powiedział i natychmiast jego postać wyłoniła się przede mną. Był ode mnie o głowę wyższy i pewnie starszy.

- Słucham, co masz mi do powiedzenia? - nadal patrzyłam na niego spod byka.

- To nie jest tak jak myślisz - zaczął

- A niby jak? - przerwałam mu, na co ten tylko spojrzał na mnie wymownie.

- Pola, to nie tak, że Ci wskoczyłem do łóżka, nic z tych rzeczy - wtedy załapał mnie za rękę i pociągnął w stronę łóżka, jednocześnie klepiąc miejsce koło siebie. Usiadłam koło niego, tak jak chciał. Zaczął mi wszystko opowiadać od samego początku. Dowiedziałam się, że około 6 rano Alek zadzwonił do chłopaków i ściągnął ich tutaj. Kazał Jankowi mnie popilnować, żebym znów nic głupiego nie zrobiła. A sam z chłopakami się zabrał do sprzątania. A on podczas pilnowania mnie, z racji wczesniej pory, usnął. Na samo wspomnienie o sprzątaniu poleciało mi kilka łez. Janek wtedy wział mą twarz w swoje ręcę i powiedział :

- Wszystko będzie dobrze, obiecuję

- Nic, nigdy nie obiecuj - powiedziałam do niego - na wojnie nic nie jest pewne

- Ale warto mieć nadzieję, bo ona umiera ostatnia, prawda? - uśmiechnął się, ma naprawdę ładny uśmiech. - A i jeszcze jedno! - poniósł, a ja tylko rzuciłam krótkie 'hm?' - Alek mnie prosił, abym Ci powiedział żebyś spakowała wszystkie swoje rzeczy, przeprowadzasz się - puścił oczko, na jego gest lekko zachichotałam.

Wyciągnęłam walizki, zaczęłam się pakować, Janek mi w tym pomagał. Jak wszystko z pokoju schowałam, postanowiłam pójść do salonu, by wziąć kilka zdjęć i książek. Wyszłam z sypialni, powoli kierowałam się w kierunku tego tragicznego pomieszczenia. Stanęłam w progu, rzeczywiście posprzątane, było tak jak przedtem. W całym pomieszczeniu unosił się zapach spirytusu. Chyba długo nie wracałam, bo nagle poczułam czyją rękę na ramieniu, odwróciłam się, to był nikt inny jak Janek. Poczułam chęć  przytulenia się do kogoś i wlepiłam się w tors Janka, odwzajmnił go natychmiast, trwaliśmy w tym uścisku dłuższy czas. Głaskał mnie po włosach, co wcale mi nie przeszkadzało. Nagle do mieszkania wpadł zdyszany Maciek. Oderwałam się od Rudego jak oparzona.

- Boże, co się stało? - spytałam przejęta

- Nic, totalnie nic, ścigałem się z chłopakami, przeszkodziłem wam w czymś?

- Nie, skąd to pytanie? - wtrącił się do rozmowy Bytnar, a ja mu posłałam lekki uśmiech.

- Spakowana? Zabieram Cię do siebie - powiedział Alek, tupając nogą w podłogę i zerkając na zegarek - samochód czeka na dole.

- Już moment, jeszcze tylko kilka rzeczy i jestem gotowa - weszłam do salonu, podeszłam do regału z książkami szukając kilka tytułów, następnie przeszłam na drugą stronę pokoju, znalazłam się przed lakierowaną etażerką. Otworzyłam szufladę, wyciągnęłam parę fotografii. Pierwszą była fotografia moich rodziców świeżo upieczonych małżonków (w mediach), poczułam lekkie pieczenia pod powiekami, więc wzięłam resztę i wróciłam do sypialni, wrzuciałam to wszystko do walizki. Zapięłam ją. Podniosłam w dwóch rękach i zaniosłam do Alka. On na to 'to wszystko?', zaśmiałam się i wróciłam do pokoju i przyniosłam jeszcze dwie.

- Idziemy! - Alek otworzył drzwi i wziął dwie walizki. Chciałam wziąć jedną walizkę i moja ręka natknęła się na rękę Rudego, założe się, że moje policzki w tamtym były w kolorze świeżego pomidora.

- Panienka pozwoli, że ja wezmę - usmiechął się, a ja mruknęłam lekkie 'proszę'. Wyszliśmy na dwór, a wiatr rozwiał moje włosy. Wzięłam głęboki wdech, i zamknęłam oczy. Mój trans przerwał Maciek

- Wsiadaj - po czym otworzyłam drzwi od strony pasażera i usiadłam na fotel. Po kilku minutach byliśmy na miejscu. Wysiadłam auta. Weszliśmy do Państwa Dawidowskich. Już w wejściu w moje ramiona wpadły Marysia i Hela.

- Jesteś silna - powiedziała Hela - nawet bardzo - dodała druga z dziewczyn.

Rozebrałam się z odzieży wierzchniowej, i poszłam w do salonu, gdzie czekali na nas  państwo Dawidowscy i chłopaki z drużyny. Wszyscy wzdrgneli gdy nas zobaczyli w progu. Pierwsi podeszli do nas Pan Aleksy z żoną Janiną, złożyli mi kondolencje, w ich ślady poszli również chłopcy, z dowódcą na czele:

- Polu, od nas też najszczersze kondolencje - powiedział Zośka, a następnie wszyscy do mnie podeszli i uścisnęli tak mocno, że zabrakło mi w pewnym momencie tchu:

- Chłopcy...dusicie - i wszyscy jak na zawołanie się odsunęli - Proszę, nie rozgrzebujmy tego, stało się i nie odstanie się. Nie chce być inaczej traktowana, jak jakaś ofiara, zrozumiano? - tylko pokiwali głowami na znak zgody. Usiedliśmy do stołu i Marysia poczęstowała nas jabłecznikiem, który zrobiła. Najlepszy jaki jadłam. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się, w pewnym momencie rozległo się pukanie do drzwi:

- Otworzę - rzuciłam i podeszłam do drzwi. - Krzyś? - zapytałam zdziwiona

- Spóźniłem się - mruknął

💛💛💛
Serwus, dzisiaj przychodzę do was z odrobinę, dłuższym rozdziałem.
Mam nadzieję, że się podoba
Trzymajcie się
Ofelia ;*

Tango Notturno || KnS - ZAWIESZONE- Where stories live. Discover now