🎶 Pierwszy taniec 🎶

285 18 3
                                    

- Spóźniłem się - mruknął

- Na co się miałeś spóźnić? - zapytałam nic o jego przybyciu nie wiedząc

- Ty nie wiesz? - pokręciłam głową na 'nie' - zaprowadź mnie do Zośki

- Tędy - zaprosiłam go do środka i pokazałam w stronę salonu. Krzysiek poszedł szybkim krokiem w tamtym kierunku. Zaraz znalazł się koło Zośki, szepnął mu coś na ucho, a ten się zerwał z krzesła jak oparzony. Usłyszałam tylko skrawek rozmowy pomiędzy chłopakami :

- Mieli być dopiero za godzinę, nie jesteśmy gotowi - zdenerwowany Zośka, zaczął zakładać buty i płaszcz

- Jak widać przyszli wcześniej, niż mieli - zniecierpliwiony Baczyński zaczął pośpieszać Tadeusza - Nie daj im czekać, bo się jeszcze rozmyślą.

Byłam lekko zdezorientowana, tym co się stało. Kto przybył? I dlaczego nie jesteśmy gotowi? I jacy my? Wróciłam do salonu, usiadłam na sofie, zaczęłam się przyglądać fotografiom na ścianie. Zauważyłam to zdjęcie na którym zwisamy z drzewa. Dawidowski od zawsze był wysportowany i to on uczył mnie tych wszystkich rzeczy np. wspinać się na drzewach, czy posługiwać się siekierą, zawsze powtarzał że umiejętność posługiwania się siekierą jest ważne bez względu na to czy jest się mężczyzną czy kobietą, nauczył mnie też jak zrobić opatrunek uciskowy lub dobrze opatrzeć ranę. Kolejną fotografię zrobiłam ja; Alek się wygłupiał się ze mną, temu nigdy nie brak energii; pamiętam wtedy ganialiśmy się do domu, Alek myślał, że mnie zgubił po drodze i wbiegł do domu odsapnąć. Usiadł na tarasie, a ja chciałam go przestraszyć, wzięłam aparat i chciałam mu zrobić zdjęcie z zaskoczenia. Lecz ten dryblas mnie przechytrzył i zanim weszłam na balkon ten wskoczył na płotek [przyp. bądź ogrodzenie] nie czekając zrobiłam mu zdjęcie, chyba tego nie przewidział i spadł, na szczęście nic sobie nie zrobił. Uśmiechnęłam się pod nosem jak sobie przypomniałam jaki ubaw miałam wtedy. Niestety królewicz się później na mnie obraził

 Niestety królewicz się później na mnie obraził

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Poczułam, że obok mnie ugina się kanapa. Odwróciłam się w stronę osoby, która usiadła obok mnie. Okazało się, że to Paweł*. Średniej postury brunet w okularach, razem ze mną zaczął się przyglądać zdjęciom. Nagle zaczął:

- Widzisz tamto zdjęcie? Pierwsze po prawo? Byliśmy wtedy na pierwszym obozie z Bukami, było to lato '39, zaraz potem wybuchła wojna.

- Kim jest ten mężczyzna? W okularach, ten który stoi na uboczu - spytałam zaciekawiona

- To jest Zeus, nasz wódz przed wybuchem wojny. Był tylko osiem lat od nas starszy; pamiętam jak cała rada pedagogiczna, była zła bo nie mówiliśmy do niego per Panie Profesorze, tylko Zeus. - powiedział i wróciliśmy do oglądania obrazków wiszących na ścianie.

W pokoju rozległo się ciche granie pianina. Wnet wszyscy ucichli i spojrzeli się w stronę pianina. Zasiadła tam Janina Dawidowska. Zawsze gdy słyszę piano wracam pamięcią do mojej świętej pamięci babki, która uwielbiała grać na pianie. Była taka uprzejma i gościnna. To ona zaraził mnie pasją do muzyki i tańca. Po kilku nutach poznałam moją ulubioną piosenkę - Tango Notturno.

- Panienka wybaczy - wymamrotał Paweł, wstał i podszedł do Marysi ponadto zaprosił ją do tańca, w momencie rumieniec zagościł u niej na twarzy. A ja zaczęła cicho śpiewać:
[przyp. w mediach cała piosenka]
🎤
"Drżał w lichtarzach płomień świec
Za oknem noc płakała
Deszczem zimnych srebrnych gwiazd"

Z czasem zaczęłam śpiewać coraz głośniej, co przyczyniło się do zwrócenia na siebie uwagi zebranych

A w dali się żalił
Ptak jakiś i wołał nas

Drżał w lichtarzach płomień świec
I drżały moje dłonie
Potem siwy płomień zgasł
Płakałam, wiedziałam
Że grałeś ostatni raz"
🎤
Nie dane mi było dokończyć piosnki, bo czarujący (jak zwykle z resztą) Jan Bytnar poprosił mnie do tańca. Kilka chłopaków odstawiło na bok okrągły stół, który stał na środku. Zaczęliśmy tańczyć tango. W pewnym momencie zostaliśmy sami na tym prowizorycznym parkiecie. Miał świetne poczucie rytmu, i co się często nie zdarza w tańcach towarzyskich, to on prowadził. Kiedy skończyliśmy wszyscy zaczęli klaskać. Poczułam jak moje policzki pieką. Janek wziął moją dłoń i ją pocałował dziękując za wspaniały taniec...

- Proszę, proszę, proszę... - powiedział roześmiany mężczyzna w progu, zanim stał Zośka i Krzyś - A takie harce nie powinny być wieczorem? - podszedł do nas, a Janek, który dotychczas stał luźno stanął na baczność i zasalutował. - Florian Marciniak "Nowak", naczelnik Szarych Szeregów - uśmiechnął się do mnie, a ja wyciągnęłam rękę

- Apolonia Motyl pseudonim "Pola"

- A to Pani chce do nas dołączyć?

- Tak jest

Florian zadał mi jeszcze kilka pytań typu 'czy byłaś kiedy kol wiek w harcerstwie?' bądź 'dobrze sobie radzisz z pracą pod presją?' albo 'czy jestem gotowa na walkę z okupantem i na narażanie swojego życia?'. Na wszystko opowiedziałam bez wahania, wiedziałam że w takich sytuacjach nie należy dawać po sobie poznać, że się stresuje. Po rozmowie dodał, że jestem przyjęta i mam się stawić na pierwszą zbiórkę , Tadeusz miał powiedzieć szczegóły.

- Witamy w naszych szeregach! - powiedział i zaczął bić brawo, wszyscy mu zawtórowali, na co ja ukłoniłam się teatralnie - widzimy się na zbiórce - rzucił i wyszedł z mieszkania. W tym momencie podbiegłam do Alka i rzuciłam się mu na szyję, krzycząc 'DOSTAŁAM SIĘ !!'. Wszyscy zaczęli mi gratulować mojego małego sukcesu.

Powoli zaczęli się zbierać. W domu zostali domownicy, ja i Zośka. Opowiedział mi ogółem wszystko. Okazało się, że na pierwszej zbiórce prawdopodobnie Nowak będzie sprawdzał moje umiejętności fizyczne i strzeleckie. O te pierwsze nie zbyt się przejęłam, lecz moje umiejętności strzeleckie nie były jakieś nadzwyczajnie wysokie, powiedziała bym raczej że zerowe. Omówiliśmy wszystko w niecałe pół godziny. Odprowadziłam Zośkę do drzwi pożegnałam się z nim, potem poszłam do pokoju Marysi, żeby się rozpakować. Wzięłam koszulę nocną i poszłam do łazienki. Rozplątałam warkocz i wróciłam do pokoju. Nie miałam siły czytać, więc powiedziałam Marylce dobranoc i poszłam spać.

*nie znalazłam, żadnego zdjęcia Pawła, więc jest Paweł z filmu :)

💛💛💛

Mam nadzieję, że Wam się spodobał ten rozdział. Dzisiaj postaram się napisać jeszcze jeden ale nie obiecuję. Przepraszam za błędy. Dobranoc

Trzymajcie się
O

felia ;*


Tango Notturno || KnS - ZAWIESZONE- Where stories live. Discover now