Rozdział 17

210 19 9
                                    

Leżała na łóżku przetwarzając słowa Ally, która dopiero wyszła. Wiedziała już, że z rodziną Jauregui zna się dopiero od 20 lat, jak to brzmi? Dopiero... Do tego dnia myślała, że właśnie tyle lat ma ten krasnal. Przygarnęli ją a ona służy im pomocą w dziedzinie magii nie dla tego, że ją zmuszono a dlatego, że pozwolili jej na bycie kim chce i uczyć się dopiero byli dla niej jak rodzice. Bo nikt inny nie dał by szans hybrydzie według innych była skazą na tle innych istot. Władająca od pokoleń rodzina jest naprawdę wspaniała, lecz dużo przeszli z tego co dowiedziała się od przyjaciółki. I parę lat temu przyszedł ich czas... Dobili swojego wieku.

Coś napomknęła o przeznaczeniu ale szybko zakończyła temat. Bardziej w głowie utkwiło jej to co powiedziała przed wyjściem.

- Nie jesteś taka jak wydajesz się każdemu... Sama nie wiesz co w tobie drzemie... Sama to odkryjesz -uśmiechnęła się lekko - Zacznij się siebie uczyć a raczej obudź się w sobie i szukaj odpowiedzi na swoje pytania...- po tym zniknęła

Co miała na myśli? Co ona zauważyła i kim jestem w takim razie?
____________________________________

W białej letniej sukience z nagimi stopami stała na środku polany... Kojarzyła ją skądś. Dookoła rosły goździki i fiołki alpejskie, szumiał strumyk i las poruszał się w rytm powiewu wiatru tak jak i małe jeziorko falowało w jego rytm, a promienie słońca ogrzewały jej twarz. Na skraju lasu widziała śnieżno białą panterę przyozdobioną w czarne centki. Powoli się do niej zbliżała dumnym, powolnym krokiem. Czy się bała? Nie, odczuwała spokój ,który owladniał ją całą. Z znacznej odległości widziała hipnotyzujace oczy zwierzecia... Lewe srebrne a prawe złote... Niezwykłe.
Była na wyciągniecie ręki... Dotknęła miekkiego puszystego futra... Wszystko zniknęło... Pojawił się chaos widziała rzeź...słyszała przerażające krzyki...
Znalazła się w ciemnym pomieszczeniu uchyliły się drzwi wpuszczajac trochę światła tylko na moment. Kobieta z dzieckiem...niemowlęciem. Starała się je ukryć płacząc przy tym i szepcząc czule jak bardzo je kocha i że będzie dobrze...

- Kocham cię kotku... Objecuje, że wrócę po ciebie... Spotkamy się kiedyś moje dziecię, przyjdzie na to czas i miejsce... -zaszlochała cicho usiłując się uśmiechnąć by spojrzeć w oczy maleństwa - Będę nad tobą czuwać Camilo kocham cię...

Obraz się rozmył wraz z krzykiem dziecka. Teraz stała na środku placu a wokół niej pełno ciał i krwi spływającej z dróg... Dwa ciała były powieszone na altanie w której pewnie spotykali się mieszkancy. Były skatowane...to mało powiedziane. Ale coś ją tam pchało a dokładniej sukienka kobiety taka sama jak tej która ukryła dziecko...

Zerwał się wiatr znowu znalazła się na polanie tylko w sukience poplamionej krwią... Cała była w krwi... Między drzewami właśnie zniknął biały kształt a wiart się wzmagał, czarne chmury zawisły nad nią ,rozpoczęła się burza . Wokół uderzały pioruny kwiaty znikły a zamiast nich pojawiły się ciała martwe ciała... Zaczęła biec w stronę lasu umierając ze strachu czując się przerażona tym co się dzieje a do jej uszu docierały szepty To twoja wina nie dawało jej to spokoju otępiało umysł.

- To musi być sen...musi...

Biegła przez las ,obcy i mroczny. Czuła czyjś oddech na karku... Drogę rozświetlał jej błysk błyskawicy. W głowie słyszała czyjś głos powtarzający a wręcz nawołający "Camila".

Zdąrzyła tylko krzyknąć gdy rzucił się na nią wilk... Czarny ogromny wilk z ohydnie żółtymi ślepiami... Zamachnął się łapą i gdyby się nie przeturlała skończyłoby się nie tylko na pocharatanym ramieniu...
Myślała że zaraz bedzie po niej ale gdy wilk szykował się do ponownego ataku z nikąd pojawiła się pantera z czego skorzystała i postanowiła uciec.

- Wróciła by mnie ochronić...Dlaczego ja co ja ci kurwa świecie zrobiłam?! - podniosła lekko głos,który łamał się pod wpływem emocji - Nie rób mi krzywdy -pisnęła czując że odbiła się od czyjejś klatki piersiowej i...
Gdy otworzyła oczy zobaczyła...

- Spokojnie to tylko sen skarbie.

••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••

“TRUDNO WYMAGAĆ OD CZŁOWIEKA, BY WYZBYŁ SIĘ LĘKÓW. LĘKI PEŁNIĄ W PSYCHICE CZŁOWIEKA ROLE NIE MNIEJ WAŻNĄ OD WSZYSTKICH POZOSTAŁYCH” STANÓW EMOCJONALNYCH. PSYCHIKA POZBAWIONA LĘKÓW BYŁABY PSYCHIKĄ KALEKĄ ”
Psychika pęka. Człowiek, który z zewnątrz stoi, a wewnątrz klęka"
“Nigdy nie pojmiesz, co dzieje się w mojej psychice”
“Emocje zawsze są prawdziwe. Tylko forma jest iluzją”
“Szczęście to chwilowa iluzja”
“Widzimy ludzi i rzeczy nie takimi, jakimi są, ale takimi, jakimi my jesteśmy”

Iluzja i psychika

“Emocje zawsze są prawdziwe. Tylko forma jest iluzją”
“Szczęście to chwilowa iluzja”
“Widzimy ludzi i rzeczy nie takimi, jakimi są, ale takimi, jakimi my jesteśmy

Iluzja.

Nasza iluzja. Nie wiem co nią jest a co nie. Czy aby na pewno znamy tą osobę? Czy jest taka jak ją widzimy czy ona jest taka jak chcemy my? Iluzja emocji, iluzja postaci czy iluzja świata? Ktoś stworzył iluzję stała się jak wirus. Jest niewidzialna.
Czasem gdy sami zasmakujemy iluzji gubimy się w niej, nie wiemy jacy jesteśmy a jacy nie gubimy rolę. Przedstawiam iluzją w okropny sposób, tak? Iluzja jest zła, czyż nie?
A może właśnie w tej iluzji znajdziemy prawdziwych siebie, bo wersja wcześniejsza była iluzją wytworzoną przez innych? Żyjemy w świecie pełnym niejasności i brudnych zasad i czasem ratunkiem jest iluzja. Temat szczęścia jako iluzji poruszę później ale co nie jest teraz iluzją? Co nią nie jest...

TRUDNO WYMAGAĆ OD CZŁOWIEKA, BY WYZBYŁ SIĘ LĘKÓW. LĘKI PEŁNIĄ W PSYCHICE CZŁOWIEKA ROLE NIE MNIEJ WAŻNĄ OD WSZYSTKICH POZOSTAŁYCH STANÓW EMOCJONALNYCH. PSYCHIKA POZBAWIONA LĘKÓW BYŁABY PSYCHIKĄ KALEKĄ ”
“Psychika pęka. Człowiek, który z zewnątrz stoi, a wewnątrz klęka"
“Nigdy nie pojmiesz, co dzieje się w mojej psychice”

Psychika.

Psychika temat mówi się jak rzeka ale temat psychiki można powiedzieć to temat galaktyka. Psychika ma swoje drogi,skrzyżowania, rozwidlenia  labirynty i inne takie. Psychika każdego z nas jest inna. Jedni łamią się na oczach inni w samotności.
Psychika to dziwny mechanizm, który nas chroni i niszczy jednocześnie. Nie da się pojąc psychiki innych nawet mam wątpliwości czy swoją da się pojąć. By poznać się w całości potrzeba dużo czasu i wytrwałości. Nie zawsze jesteśmy tacy jak nam się wydaje. Nie zawsze ta dziewczyna czy ten chłopak, którego widzimy w szkole, w pracy, na ulicy czy gdzieś indziej jest taki jakim się pokazuje. Psychika jest jak puzzle,składa się z tysięcy kawałków i bez jednego nie działa już tak samo.
Dzięki niej jesteśmy silni i słabi, dzięki niej jesteśmy w stanie żyć. Wszystko krąży wokół niej. Jest naszym Słońcem ale każdy wie, że i Słońce gaśnie prędzej czy później.
Należy walczyć o siebie a psychika jest dla nas wszystkim może być tarczą bądź mieczem porównań jest wiele ale wybór należy do nas.
Dalej nie wiem czym ona jest... Galaktyka kryje w sobie wiele nie odkrytych przez nikogo istnień, planet czy innych tajemnic...

•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
  Miłego popołudnia Słoneczka!
                      ⛅2/4⛅

Jeszcze raz być razemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz