Rozdział X cz 1

479 34 16
                                    


- Hej. – Keith wyminął oniemiałego Shiro i przywitał się z dziewczyną.

- Allura jest chyba w kuchni. – wskazała wiedząc, że będzie jej szukał. Kiwnął głową w podziękowaniu i odszedł zostawiając ich samych w przedsionku.

-Pidge wyglądasz.... – wydukał Shiro w końcu robiąc krok do salonu.

- Inaczej, wiem . – zaśmiała się krótko.

Mimo wszystko, jego reakcja była dosyć zabawna.

- To sprawka Allury. – stanęła naprzeciwko niego opierając się lekko o kanapę za nią.

Wtedy poczuła jego rękę na policzku. Delikatnie założył jej uciekający kosmyk włosów za ucho.

- Pi... Katie wyglądasz pięknie. – i uśmiechnął się do niej szeroko.

Dziewczyna była pewna, że wygląda jak dorodny pomidor. Wypowiedział jej imię...

Miała wrażenie, że serce zaraz jej wyskoczy przez gardło.

Pierwszy raz poczuła się tak, gdy ktoś wypowiedział jej imię.

Może to dlatego, że dawno nikt oprócz rodziny jej tak nie nazywał?

Pidge spuściła wzrok nie potrafiąc wytrzymać spojrzenia Shiro.

- Dzięki. – miała wrażenie, że jej głos zadrżał. Nie panowała nad tym!

Potrząsnęła głową starając wziąć w garść.

- Chcesz coś do picia? – zapytała zmieniając temat.

Allura z uśmiechem satysfakcji patrzyła na rozwój sytuacji Pidge i Shiro.

-Widzę, że ich też nie oszczędziłaś. – Keith stanął koło Allury i popił swój drink.

- Cóż, oni są dodatkiem do mojego głównego planu. – Uśmiechnęła się do niego znacząco. Keith mimowolnie się cofnął i westchnął.

Coś czuje, że jego przyjaciółka będzie się dzisiaj dobrze bawić.

-Mam co do tego dziwne przeczucie...

- Lepiej spójrz za siebie. – kiwnęła Allura.

On chcąc nie chcąc to zrobił.

I wtedy napotkał niebieskie oczy za którymi ostatnio ciągle tak goni.

Co prawda, patrzyli na siebie tylko chwilę, dopóki Lance nie odwrócił się speszony, ale to wystarczyło Keith'owi żeby jego serce zabiło mocniej.

- Nie ma za co. – Allura szepnęła mu do ucha chichocząc.

- Ach, zamknij się... - mruknął tylko zakładając ręce. Mimo tego uśmiechnął się lekko pod nosem.

- Wiesz, nie mogłam stać bezczynnie kiedy tak cię obczajał, a ty nic nie widziałeś....

Keith na chwilę zamarł. No tak, kiedy się odwrócił, Lance już na niego patrzył, co znaczy, że musiał go obserwować...

Poczuł ciepło na policzkach. Lance był nim zainteresowany, mimo tego że ciągle od niego ucieka...

Chciał z nim pogadać już teraz.

- Hola poczekaj. – Allura złapała przyjaciela za łokieć, kiedy samowolnie ruszył w kierunku Lance'a.

- Chce z nim w końcu pogadać, ta impreza miała mi dać taką szansę prawda?

Allura spojrzała z konsternacją na przyjaciela.

- Jeszcze nie teraz rumaku, spokojnie będziesz miał na to szansę tylko mi zaufaj.

CollegeAU Klance/ShidgeHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin