Epilog

454 36 6
                                    



Keith zsiadł ze swojego motoru, wyciągnął swój telefon i prawie bez patrzenia wybrał numer. Zbliżało się południe i słońce grzało przyjemnie.

- No hej, Allura mnie nasłała, żeby sprawdzić czy żyjecie. – stanął przed drzwiami wejściowymi domu Pidge. - ... Nie mogła się dodzwonić, a mają dzisiaj spotkanie z Pidge. – oparł się o framugę i czekał aż drzwi zostaną otwarte.

- Swoją drogą dziwię się, że ty jesteś na nogach...

W drzwiach szczęknął zamek i w wejściu ukazał się zaspany Lance z telefonem przy uchu.

- Położyłem się jako pierwszy... - zamruczał przecierając oczy i odkładając telefon do kieszeni – Dla nich nie ma nadziei, śpią jak zabici.

Wskazał do środka, tym samym przepuszczając Keith'a, żeby wszedł.

Czarnowłosy zerknął w kierunku, w którym wskazał latynos i zobaczył swojego brata i Pidge rozwalonych na kanapie. Dziewczyna leżała na torsie Shiro, co nie było żadnym problemem dla starszego chłopaka, w końcu ważyła tyle co nic.

Keith westchnął z dezaprobatą. Naprawdę spali jak kłody.

Zerknął z powrotem na Lance'a, jego wzrok sam powędrował na jego odsłonięte nogi.

Długie, smukłe i zgrabne.

- Noszenie takich szortów powinno być zabronione. – oświadczył mierząc go jeszcze raz wzrokiem. – No przynajmniej tobie.

Lance westchnął kręcąc głową, ale lekko się uśmiechnął. – Powiedział ten co ma cropp top.

Dźgnął go palcem w lekko odsłonięty brzuch.

- Nie wiem o co ci chodzi. – musnął lekko ustami jego policzek i oboje się zaśmiali. Lance ruszył do kuchni. – Chcesz kawę? – zapytał i przeciągnął się odsłaniając lekko biodra.

- Robisz to specjalnie. – prychnął Keith zdejmując buty i wodząc wzrokiem za swoim chłopakiem. Lance posłał mu ten specyficzny uśmieszek.

- Jaa? Nigdy. – złapał się dramatycznie za klatkę. Keith pokręcił głową i ruszył za nim do kuchni. Zanim usiadł zgarnął ze stołu stosy kartek i podręczników. Niedługo czekały ich egzaminy i wszyscy uczyli się jak najęci. A, że lepiej było im się spotkać i wspólnie wymienić się notatkami, to co jakiś czas zarywali wspólnie nockę na naukę.

- A gdzie Hunk? – zapytał Keith rozsiadając się przy stole.

- Wyszedł jakąś godzinę temu. Jakieś spotkanie rodzinne czy coś. – Lance nastawiał ekspress na dwie kawy.

- A ta dwójka siedziała chyba do rana. – westchnął przeciągle – Wiesz, Pidge jest teraz bardzo zmotywowana, żeby przeskoczyć aż dwa lata.

Spojrzał na Keith'a znacząco, na co ten tylko pokiwał głową.

- Tsaa, Shiro robi się już nieznośny, jeśli o to chodzi. Normalnie nie może się doczekać.

Lance postawił przed nim kubek z parującą kawą. Latynos sam od razu upił duży łyk kawy ze swojego kubka.

- A ty jak myślisz? Dostaniesz się do grupy zaawansowanej? – zapytał czarnowłosy zerkając na latynosa.

- Jeszcze cię z niej wygryzę, zobaczysz. – wytknął go palcem z wyższością, na co Keith tylko parsknął.

Między nimi ten temat stał swego rodzaju żartem. Lance śmiał się, że musi się zemścić i wejść do grupy zaawansowanej wyrzucając z niej Keith'a.

Jednak bardziej prawdopodobne było to, że po prostu razem w niej wylądują.

Co zdecydowanie bardziej pasowałoby obojgu.

Kiedy Keith był lekko zamyślony Lance wykorzystał jego moment nieuwagi...

Czarnowłosy poczuł nagle ciężar na udach.

- Miałeś cztery krzesła do wyboru i usiadłeś tu. – odchylił głowę do góry żeby spojrzeć latynosowi w oczy.

- To była zdecydowanie najwygodniejsza opcja. – wzruszył ramionami i szeroko się uśmiechnął.

Keith zdecydowanie uwielbiał jego uśmiech.

Objął go w pasie przytulając. Poczuł usta chłopaka na swoich.

Smakował kawą.

- Chcesz się stąd wyrwać? – zapytał kiedy oderwali się od siebie.

Lance zastanowił się chwilę.

- Daj mi 15 minut.

I chwilę później wsiadali już na motor Keith'a, jadąc tam gdzie droga ich doprowadzi. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dziękuję wszystkim, którzy dotarli do końca <3 

To w sumie pierwszy fanfik jaki napisałam do końca, większość to są same niedokończone projekty, dlatego jestem nawet z tego dumna ^^.

Swoją drogą ship Matt i James to był kompletny random XD  Nadal nie wiem co o tym myśleć, ale chyba jakoś wyszło XD 

Zaczęłam już pisać kolejny Fanfik z Klance tym razem bardziej na poważnie i bez losowanych postaci i zdarzeń. Sądzę, że jak dojdę do połowy (mam 7 rozdziałów, około 13 tyś słów) to zacznę powoli wstawiać.

Jeśli ktoś jest ciekawy, to mogę zdradzić że to Witch/Vampire AU i jestem z tego na prawdę dumna. Więcej informacji raczej dopiero po Maturach X'D 
Tak, pisałam fanfika z Klance, żeby się uspokoić przez Maturami because I'm stressed af 
Każdy ma swój sposób na stress ^^"

Do następnego! Yuiko <3 


CollegeAU Klance/ShidgeWaar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu